Skocz do zawartości
Forum

kameleon

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia kameleon

0

Reputacja

  1. kochana płakał na początku nawet godzine i dłużej ale z dnia na dzień bylo lepiej,coraz krocej to trwało.Przyznam ze ciezko to przezylam,gdyby nie mąż i jego wsparcie to nie wiem czy dałabym radę.Widziałam efekty i nie chciałam przerywać.W cigu dnia to da sie przeżyc ale najtrudniejsze sa noce,kiedy nie mozesz reagowac.Nie przejmuj sie sasiadami!!!Jesli chodzi o zabkowanie to moze pomoze nurofen.Im pozniej zaczniesz ym bedzie trudniej.Polecam ksiazka:USNIJ WRESZCIEjest w wersji elektronicznej dostepna.Pozdrawiam
  2. To jest tak jak z nauka innych czynności,dziecko trzeba nauczyć samodzielnego zasypiania,bez naszej obecnosci.Ono nie rodzi sie z ta umiejętnością.Jeśli usypiamy dziecko kołysząc je na rękach,to ono otrzymuje komunikat:tak masz zasypiać,w konsekwencji inaczej nie zaśnie,chyba że padnie.Te wszystkie wskazówki przeczytałam i one sie sprawdziły,jak nauczyliśmy synka spać,zasypia do kilku minut sam,w ciemnym pokoju.Oczywiście zachowujemy pewien porzadek dnia,co nie znaczy, ze kazdy dzien jest taki sam.Chodzi o to zeby dziecko wiedziało co nastąpi za chwile, chodzi o spanie np ja wyciszam go czytając bajki plus pozytywka i on wie ze pojdzie zaraz spać,nie jest wyrwany np z zabawy.Od czasu bezproblemowego zasypiania synuś sporadycznie płacze czy marudzi-jest poprostu wyspany.Pozdawiam mamusie.Acha i nie budzi sie w nocy,a jeśli już to sam zasypia.
  3. Kochane mamusie!Jestem mama 11-miesiecznego Maksa.Do 5miesiaca usypial przy piersi,ale zrozumialam ze potem moze byc ciezko.Zaczelismy z mezem uczyc naszego synka samodzielnego usypiania.Stosowalismy sie do rad z ksiazkiUsnij wreszcie,ale sluchalismy tez co nam serce dyktuje.Wieczorny rytual smoczek polozenie do lózka i wyjscie.Przyznam ze na poczatku bylo bardzo ciezko,ale to emocje,trzeba je odsunac na bok, bo najwazniejsze jest dobro dziecka.Musi byc wyspane,tak jak rodzice,wtedy wszyscy sa szczesliwi i codzienne zmagania sa przyjemnoscia a nie udreka.Z calego serca polecam,poswiećcie sie przez tydzien,moze troche dluzej,a kolejne miesiace beda idylla.Podstawowa rzecz to byc KONSEKWENTNYM i nie wyciagac dziecka z lózeczka.Mąż bądż ja wchodzilismy do pokoju i spokojnie mowilismy synkowi ze go kochamy i dla niego to robimy i tak do skutku.Raz wpadl w histerie to go wyjełam,choc nie powinnam,słabość.Udało sie,teraz zasypia bez płaczu,sporadycznie sie zdarza ze poplakuje(raz na kilka miesiecy)noc tez przesypia,czasem sie zdarza ze wstane i dam mu smoczek,ale tez sporadycznie(chyba ze ząbkuje lub jest chory-to oczywiste)Teraz nasze zycie jest spokojne,my i dziecko szczesliwi,wyspani.Nie dajcie sie emocjom,dziecku naprawde nic sie zlego nie dzieje,choć serce sie kraje,ono szybko zapomni.Wbrew niektorym opiniom,takie postepowanie to nie bezdusznosc tylko MILOSC i głeboka świadomość co jest ważne dla dziecka i rodziców zeby byli szcześliwi.Powodzenia to "tylko kilka dni"...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...