
Kasiula31
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Mazury
Osiągnięcia Kasiula31
0
Reputacja
-
Witajcie cioteczki
-
Melduję się i ja Matko ja to się z niczym nie mogę wyrabiać już...
-
uuuu jakie pustki tutaj..... Gdzie Wy jesteście?
-
Witajcie .... Kilka dni nie mam już netu. Teraz piszę z pracy. U nas czas szybko leci. Wszystko po staremu. mnie dopada jakaś depresja. Wszystko mnie wkurza na nic nie mam ochoty ach szkoda gadać.. Pauli trzymam za ciebie kciuki
-
Witajcie po tak długiej nieobecności. Po pierwsze wszystkim solenizantom składam spóźnione i najszczersze życzenia urodzinowe. Tule mocno i całuję Wasze pociechy. Powinnam się usprawiedliwić za tak długą nieobecność ale uwierzcie niestety nie miałam kiedy się nawet zalogować. Praca dom, i w domu praca. Bartosz nie da posiedzieć nawet chwilkę przed komputerem bo zaraz chce na ręce - niestety a z nim się nie da niczego pisać. U nas po staremu tyle, że Bartek coraz więcej mówi. Dosłownie wszystko. Wczoraj nawet wzięłam go ze sobą na chwilkę do pracy (a byłam na urlopie) to do wszystkich cześć, rękę podawał i ze wszystkimi w dyskusję uderzał, zero wstydu. Modlitwa mu jeszcze nie przeszła , dziś byliśmy na grobach i jak usłyszał , że ksiądz w dali śpiewa to tak mnie ciągnął, że aż pod sam ołtarz. Uszy mnie bolały bo tak głośno bo to na cały cmentarz a on... nic, modlił się mało tego to klaskał i tańczył aż wstyd... ale co miałam go zabrać to krzyk i krzyczał że nie chce iść. Mało tego to zaczyna rządzić nami. Żabolku współczuję Ci, utul Szymonka od cioci... Marysiu trzymaj się
-
Witajcie cioteczki.. Spóźnione ale najszczersze życzonka dla wszystkich naszych solenizantów Wpadłam dosłownie na chwilkę się przywitać i napisać co u nas. Byłam strasznie zabiegana bo od lekarza do lekarza mnie kierowali żeby wszystkie wyniki porobić. Również i z tarczycy. Wynik histopatologiczny przyszedł dobry, wszystkie wyniki są oki. Ja świeżo po badadniach za 2 miesiące możemy zacząć się starać o dzidziusia. Mam nadzieję że tym razem szybciej się uda i wszystko się uda. Bartek zaczyna tak gadać jak stary. Najlepsze jest to jak robi popisy i śpiewa alleluja. Śmiejemy się ostatnio, że chyba ksiądz mi roście. Klęka modli się a mało tego to ostatnio chciał aby mu krzyżyk zdjąć ze ściany to więc pomyślałam po co ściągać dam mu lichtarzyk no i mam. Chodzi z lichtarzykiem śpiewa modli się. Mówię Wam boki czasami można zerwać. Uciekam a potem wpadnę was podczytać troszkę. Buziaczki
-
Idzie misio, idzie słonik, idzie lalka no i konik, wszyscy razem z balonami, z najlepszymi życzeniami, bo to dzień radosny wielce, masz już jeden roczek więcej :) naszym solenizantom życzy Bartuś z mamusią
-
Dzień dobry Cioteczki. W imieniu Bartusia dziękuję serdecznie za życzenia. Bartuś spisał się bardzo dzielnie. Powiem szczerze, że fotek mam bardzo mało bo mój M wymyślił nagrywać. Zresztą się nie dziwię mamy cały zestawik filmów od samych narodzin. Jeśli chodzi o prezenty to z kasy zebrał 170 zł całkiem nieźle a z prezentów to: Zegar do nauki godzin, taki mały laptop do nauki liczb i figur, kolejkę elektryczną i do tego zestawu dokupiliśmy mu tory wyścigowe do samochodów i najfajniejsza sprawa zestaw ciastoliny play doha ahaaa i jeszcze zestaw klocków drewnianych. Mam przechlapane bo teraz woła "mama włączyć pociąg" i siadamy przy stoliku i bawimy się ciastoliną. Pochwalę się , że wcześniej Bartusiowi kupiłam z Ikei zestaw mamuta stolik i krzesełko i tak się bałam że nie zda egzaminu a tu najfajniejsza rzecz pod słońcem. Siada sobie bawi się sam (a najlepsze są klocki jak buduje "gajaź" czyli garaż ). Tak poza tym to urodzinki były na dwie tury. Teraz reszta gości odjechała.. Troszkę chlapnięta jestem. Najfajniejsze było to jak Bartek dorwał PICOLLO
-
Witam się i ja.... Małgosiu z całego serca gratuluję Ci córeczki. Imię świetne... Kołyska po prostu rewelacja. Żabolku dobrze że wszystko jest oki. Apetyt wraca to znaczy, że teraz zaczniesz przybierać na wadze. Aldonka zdrówka życzę. Nena trzymam kciuki aby się udało a z ta pocztą niestety ale tak jest. Ja już dwa razy skargi pisałam na listonoszkę. Siedzę cały dzień w domu a ona awizo do skrzynki wrzuca... raz, drugi, trzeci i nie wytrzymałam. Gumijagodka trzymam kciuki aby szybko zdrówko wróciło. Paulii udanego wypadu do Wiednia. U nas pomalutku czas leci. Jestem jeszcze na zwolnieniu lekarskim. Jutro mamy dwa latka tak więc przygotowania całą parą. Przez te dwa tygodnie, żeby nie myśleć o tym wszystkim co się stało to całe mieszkanie wymalowałam. Mój M strasznie zły na mnie. Cioteczki powiedzcie mi jaki kupić prezent na 2 lata Bartkowi. Brak pomysłu. Pozdrawiam gorąco i ściskam maluszki.
-
Trzymam się jak tylko mogę. Wiem, że czas leczy rany i potrzebuję go trochę.
-
Witajcie Dziękuję Wam za te dobre i miłe słowa. Powiem Wam tylko tyle, że dojść do siebie nie mogę. Zastanawiam się tylko dlaczego? Najgorsze jest to, że nie było żadnych oznak że coś może być nie tak. Żadnych krwawień, żadnego bólu brzucha nic....W sobotę zadzwoniłan na oddział położnych bo miałam straszne zaparcia. To był główny powód że znalazłam się u lekarza i wtedy USG i takie wiadomości. Nie mogłam uwierzyć w to co do mnie mówił dałam mu popalić i to zdrowo. To właśnie ten lekarz na pierwszej wizycie powiedział, że to ciąża pozamaciczna (no to jak mu wierzyć). Wsiadłam w samochód i 60 km do szpitala wojewódzkiego w Olsztynie pojechałam mając nadzieję, że tu powiedzą że jest wszystko oki. Niestety...
-
Witajcie Niestety mi się nie udało..... Serduszko przestało bić
-
Witajcie Wpadłam na chwilę......nie wiem od czego zacząć .... łzy same cisną się do oczu. Jutro rano mam zabieg. Nagle dzieciątku przestało serduszko bić.... I czemu???? Nikt nie umie mi powiedzieć. A było tak dobrze.
-
Witajcie.... Pustki , pustki ale niestety mojego Bartosza też dopadł katar straszny. Cały weekend się inhalowaliśmy i kurowaliśmy. Dziś o wiele lepiej. Także trzymam kciuki za Szymonka aby szybko katarek minął. Buziaczki
-
Witajcie !! Milka to super że wszystko oki. Powiem Ci tylko, że było to 10 lat temu jak miałam usuniętych 11 pieprzyków jednego dnia laserowo w Warszawie (żadnych wycinków nie pobrali) A dwa takie jak to nazwali mateczne na brzuchu usuwali mi na onkologi 6 lat temu. Wiem co przeżywałaś przez ten czas co czekałaś na wyniki bo to samo miałam. A mało tego, to teraz mi się odnawiają.A w ogóle to jestem cała popieprzona. Małgosiu "babcine" sposoby słabo pomagają ale cóż trzeba odczekać. Jeszcze spróbuję inhalacji może szybciej zadziała. Pauli trzymaj się ! A ja siedzę w pracy... łzy mi cisną do oczu bo taki katar dokucza. A tak poza tym to czuć się dobrze czuję. Jeśli chodzi o Bartusia to nocnik jest tylko do siusiu i to też trzeba go pilnować, mam nadzieję, że niedługo załapie i on. Zaczyna już pomału rozmawiać wszystkie słówka co mu powiem to już ładnie powtarza ale zdania jeszcze sam nie skleca. Odezwę się później