Ja natomiast w czasie ciąży miałam bardzo dużo czasu wolnego, gdyż już od 3 miesiąca ciąży byłam na zwolnieniu lekarskim.
Jak się okazało był to najlepszy czas na nadrobienie wszystkiego, czego musiałam odmawiać sobie do tej pory, ze względu na brak wolnego czasu.
Pomijając obowiązki domowe, bardzo dużo czasu spędzałam ze znajomymi z czasów studiów, także znajomi byli na bieżąco z moimi dolegliwościami, rosnącym brzuchem oraz "wygibasami" Zofii w nim. :)
Na dodatek wróciłam do częstego czytania książek - co jest jednym z moich ulubionych zajęć.
Często najpierw czytałam później szukałam filmu na podstawie danej książki, więc jak widać żyć nie umierać!
Oczywiście nie zapomniałam o rodzinie :) Częste rozmowy przy herbatce, wspominanie dzieciństwa, opowiastki o dzieciach (to co mnie czeka), porodach....
No a popołudniami, był czas dla męża :) Cieszyliśmy się każdego dnia, tryskaliśmy szczęściem, jakie nas czeka. Rozważaliśmy co będzie najlepsze, co kupujemy dla dzieciątka, co później wspólnie realizowaliśmy. Wieczorami leżąc w łóżku rozmawialiśmy z naszym skarbem, opowiadaliśmy jacy jesteśmy szczęśliwi, że będzie z nami.
Podsumowując był to dla mnie jeden z najlepszych okresów. :)