Skocz do zawartości
Forum

marzena677

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Rudnik

Osiągnięcia marzena677

0

Reputacja

  1. Dzieck przez 9 miesięcy w brzuszku matki rozwija się i odżywia dzieki pępowinie juz wtedy matka przekazuje mu najlepszy pokarm dbając o siebie międz innymi o diete.Po narodzinach dzidziuś nadal powinien być zwiazany z matką jak najbardziej,a najlepszym sposobem jest karmienia piersią. Zalet jest mnóstwo: 1.Dziecko otrzymuje najodpowiedniejszy pokarm dostosowany do jego rozwoju: z odpowiednią ilością i jakością składnikow odzywczych. 2.Pokarm ma zawsze odpowiednią temperaturę, jest zawsze świezy i może być natychmiast podany. 3.Karmiąc piersią kobieta czuje jeszcze większą więź z maluszkiem a on z nią. Nie ma nic piękniejszego niż dzidziuś wpatrzony w oczy matki,lub gładząci ją po dekolcie i jakże wtedy spokojne i radosne.Wpływa w dużym stopniu na rozwoj dziecka ale i jest doskonałe dla matki,uspokaja ją,ktora rowniez zwlaszacza na poczatku poprzez burze hormonów moze miec zmienne nastroje. 4.Jest w zupełności naturalne,bez jakiej kolwiek chemii. 5.Dziecko jest zdrowsze,zazwyczaj nie choruje, ma lepszą odporność nie ma alergii itp.Jest lekiem na cale zło: na chorobę,na sen,na relaks dla obojga. 6.Wygodne,pokarm jest dostęny na zawołanie:) 7.Tanie,nie ma potrzeby zakupu modyfikowanego mleka,napojów,ewentualnie w dalszym etapie rozwoju w celu wzbogacenia diety (zuki,kaszki,soczki). 8.Dzięki obecnym na rynku laktatorom dziecko może być karmione mlekiem matki nawet gdy mama musi je na kilka godzin opuścić. 9. Zmniejsza ryzyko zachorowania na raka sutków,udowodniony jest również dobry wpływ na łagodzenie innych chorób. 10. W dzisiejszych czasach gdy wszystkie kobiety chcą być fit,karmienie doskonale wpływa na szybki powrót do swojej wagi,a szczęśliwa mama to i szczęśliwe dzieciątko:) Sama mimo cięzkiego porodu skończylam cesarskim cięciem córeczkę mogłam karmić dopiero po 2 dniach.Ile było mojego placzu bo pokarmu nie miałam,ani dzieciątka nie moglam do piersi przystawić,ale nie poddałam się.W czasie gdy nie mialam dziecka przy sobie cały czas próbowałam pobudzić laktację,jaka bylam szczęsliwa gdy pojawila sie pierwsza kropelka.Potem walczyłam aby moja mała kruszynka zaczęła jeść,bo po antybiotykach cały czas spała,ale wkońcu się udało był to jeden z piękniejszych momentów życia.Po drugim miesiącu mialam tzw kryzys laktacyjny za malo pokarmu przez 5 dni przystawialam caly czas mała do piersi,pobudzał laktację laktatorem,czasami tracilam nadzieje ale się udalo,malutka ma dzis pół roku i nadal ją karmie naturalnie.Moją historię dedykujecwszystkim mamom które bedą miały problem z laktacją.Nie poddawajcie się,walczcie do końca a napewno będzie Wam dane doznać tego cudu jakim jest karmienie piersią:-)pozdrawiam wszystkie przyszłe i obecne mamy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...