Moniik mi na przedporodową depresję (wierz mi było naprawdę źle) pomogły wieczorne spacery z mężem. Wychodzimy razem codziennie, gdy już jest ciemno (cóż późno wraca z pracy) tak na 30-40 minut, odżyłam, wrócił humor,w końcu zaczęłam się śmiać... Polecam :)
Moje cukry są ok, czasami tylko gdy zjem coś więcej skaczą ale tak do 135. Ja dużo eksperymentuję, nawet mi się to podoba, tzn robię zamienniki na zdrowej mące na przykład. Dziś na śniadanie był omlet z mąki owsianej ze szpinakiem, na obiad będą leniwe z mąki gryczanej. Może wyda Wam się to dziwne, ale ja zamierzam kontynuować moją cukrzycową dietę po porodzie, jeżeli oczywiście będzie odpowiadała mojej córeczce, jeśli nie wrócę do niej jak tylko przestanę karmić. Ja mam spore problemy z wagą, tzn ciężko mi ją utrzymać w ryzach, a tu chyba właśnie wyszło najlepsze dla mnie rozwiązanie.... A przy mnie mój maż też się zdrowiej odżywia, np nie je słodyczy twierdząc, że to tylko skondensowany cukier. Dziś już nawet nie wyobrażam sobie wypić słodkiej kawy, mój cukrowy detox zrobił swoje. Poza tym gdy jest tylko temat diet najróżniejszych i słyszę o dukanie, kapuścianej albo innej oczyszczającej np na syropie klonowym, coś mi się robi w środku i wszystim powtarzam, że jedyną rozsądną dietą, jest właśnie cukrzycowa! no może jeszcze niskosodowa (ze wskazań oczywiście, eliminacja soli u niektórych powoduje problemy z tarczycą).