
Malaiza
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Xxx
Osiągnięcia Malaiza
0
Reputacja
-
Bombka jesteś jak zbawienie, ja po północy sie obudziłam i tez spac nie mogę, ratunku!!! Też przeniosłam sie do salonu ale nic z tego, sen nie przychodzi... Jak leżę to czuję że gorzej mi się oddycha :( a jestem mega zmęczona :(
-
Kaasandra - wiem że to nieprzyjemna przypadłość ale chyba wiele nie zrobisz, masc posterisan lub czopki (mi gin dał czopki) bezpieczne dla kobiet w ciazy :) mnie juz dawno dopadła ta przypadłość pomimo diety bogatej w owoce warzywa wode itd :( najważniejsze zdrowe żywienie bogate w błonnik, co ułatwi wyproznianie, najgorszy jest cukier niestety... Głowa do góry :)
-
Jeszcze jedna myśl przyszła mi do głowy, apropo pakowania torby, niespodziewana wizyta i pobyt w szpitalu uświadomiły mi że jestem kompletnie nieprzygotowana, do szpitala pakował mnie mój K. a ja będąc przywiązaną do stojaka z kroplówkami widziałam na telefonie tłumacząc kolejno co ma zabrać, dodam, że dosłownie tłumaczyłam każdą najdrobniejszą pierdółkę, co gdzie leży jaki ma kolor itd, ojoj... Chyba juz nadszedł czas na zwiększenie obrotów jesli chodzi o przygotowanie wszystkiego na przyjście Dzidzi :). Kochane, życzę Wam udanej niedzieli, odpoczynku i wytrwałości we wszystkich dolegliwosciach :) buziaki
-
Ostatnie noce nieprzespane przez choróbsko, myślałam że w domku dam radę i pospię w nocy ale chyba przyzwyczaiłam sie w szpitalu do regularnych wybudzeń, pobudki były tak mniej więcej ci trzy godziny, położna przychodziła sprawdzić takim małym przenośnym ktg jak się miewa Dzidzia, przeważnie zdążyłam zamknąć oczy po wizycie w toalecie a tu 3 rano i pobudka a potem 6 itd. Ale usłyszeć w zupełnej ciszy jak bije serduszko naszego Szczęścia - bezcenne ;) szkoda że przywykłam przez te kilka dni do tego, jak widać nawet w domu mam problem ze snem :( ale to pewnie uroki stanu w którym teraz wszystkie się znajdujemy. Wiecie co, miałyście rację co do współlokatorek na sali, dopiero w piątek doszły do mnie dwie kobietki, jednej było cały czas duszno plus tv na full a drugiej chłodno i wieczór przy zgaszonym świetle więc dla mnie oznaczało to jedno nici z czytania książki ;( ale ogólnie fajne dziewczyny :) jak to zwykle bywa różni ludzie rożne poglądy rożne oczekiwania...
-
Witajcie po krótkiej przerwie, wczoraj wypuścili mnie ze szpitala, ech dużo by opowiadać, dopiero teraz czuję że ten moment zbliża się Dziewczyny wielkimi krokami :) Suu moje gratulacje, niech rośnie Malutka zdrowo :)
-
Deetuś- jeszcze nie pralam ubranek z firmy Pinokio wiec zobaczymy po praniu, co do h&m to koniecznie muszę sie wybrać do Trojmiasta, napewno coś kupię jeszcze :) co do papieru toaletowego to rzeczywiście, nie wiem jak to wyglada u Was w szpitalach ale tu gdzie leżę to napewno braki duże i w mydle i w papierze wiec bierzcie dziewczyny i pakujcie do torby szpitalnej... Wczoraj urodziła tu dziewczyna Dzidzię prawie 5 kg i 63 cm dł, niezły wyczyn, dzielna Mamusia :)
-
Bombka Bidulko nasza, naprawdę nie miało sie kiedy przyplątać, szkoda mi że musisz się tak męczyć :( myślami jestem z Tobą :) przesyłam pozytywną energię ze szpitalnego łóżeczka na którym wlasnie leżę :)
-
Wszystkim polecam tą firmę ;) chociaż nie wiem jak z ciuszkami po praniu ale w dotyku Pinokio przewyższa ubranka ze Smyka o głowę :) online składałam zamowienie, długo nie musiałam czekać :) przesyłka przyszła błyskawicznie :)
-
Elleves - jestem bardzo zadowolona z ubranek firmy Pinokio, zamawialam juz dawno :) mam wrażenie że gatunkowo dużo lepsze niż ubranka ze Smyka. Są rożne kolekcje, megaslodkie :) zarówno dla dziewczynek jak i dla chłopców, początkowo nawet kupiłam z myślą o chłopcu ale to dlatego że lekarz powiedział wiec poszalalam :) a teraz z usg wychodzi że bedzie dziewczynka ale wiecie co, koleżanka wczoraj urodziła i przez całą ciąże była mowa o dziewczynce a okazało sie że "wyszedł" chłopczyk ;) nieźle
-
Kochane korzystam ze wszystkich Waszych podpowiedzi odnośnie wyprawek, pościeli, materacyków, kosmetyków itp... :) jak tylko wyjdę ze szpitala i wszystko bedzie dobrze to od razu wybieramy sie po zakupki dla naszej Córeczki :) juz nie mogę się doczekać, brak mi wszystkiego o czym piszecie, zaznaczam sobie linki na allegro albo w sklepach internetowych i w ten sposób wykorzystuje Wasze cenne rady... Ubranka mam chyba w większości, robiłam w międzyczasie zakupy, miedzy innymi w sklepie internetowym Pinokio, jak dla mnie super gatunkowo ale okaże sie w praniu i po praniu :) zamawialam tez w Smyku i sklepie stacjonarnym z ciuszkami rożnych firm, tylko jeszcze nic nie wyprane, o prasowania nawet nie wspomnę... Najpierw komódka a potem pranie prasowanie i układanie. Co do wózka to jest ich tyle że trudno się zdecydować, wizualnie podoba mi sie tutek grander play i jedo fyn :) ale mamy mały bagażnik i niestety tym muszę sie sugerować :) z tego co czytałam kilka z Was swoje zainteresowanie skierowało na bebetto... Ja muszę jeszcze pojechać gdzieś gdzie maja większy wybór i zobaczyć na żywo :) dotknąć, przejechać sie... Troche smutno mi z myślą że mój K. jutro mnie nie odwiedzi, wróci pewnie po 21 z pracy, moze pózniej ech, ale za to przed nocką następnego dnia napewno do mnie podjedzie :)
-
Anmiodzik- od razu z tym gardełkiem powalcz, żebyś się nie rozłożyła, u mnie wlasnie od bólu gardła sie zaczęło... Z jednej strony dobrze a z drugiej kiepsko że leżę sama, może jutro ktoś do mnie dojdzie... Słyszę jak za ścianą robią ktg, akurat jest tam gabinet zabiegowy, a w oddali płaczące Maluchy :) słodko kwilą swoim mamusiom...
-
Czekacudu- obym przespała i nawet nie proszę o wiele tak chociaż z pół nocki :)
-
Powiem Wam że jesteście wielkim wsparciem, wszystkie razem i każda z osobna :) Emka- wiem że stres jest ogromny ale pomyśl że lekarz mógł popełnić błąd i tak jak radzą dziewczyny wybierz innego gina prywatnie z jakimś super sprzętem, mocno trzymam kciuki i wierzę że będzie dobrze!!!!!!!!!! Musi być!!!
-
Krófka, a wiesz że mieliśmy zrobić sobie dziś takie frytki po wizycie w szpitalu, Ojoj od lat takich domowych nie jadłam, wiem że niezdrowe ale trudno, nie miałam sił dziś po tych kilku nieprzespanych nocach na gotowanie i wymyślanie a że pomysł się spodobał mojemu K. to... No ale z racji tego iż zostałam w szpitalu plan frytkowy nie wyszedł.
-
Drogie Listopadóweczki, weszłam z wieczora a tu tyle wpisów, że muszę trochę nadrobić. Nocka jak zwykle była nieprzespana :( modliłam się oby do rana bo tak mnie dusiło że hej. Oczywiście w południe pojechałam do lekarza rodzinnego a stamtąd praktycznie do szpitala mając nadzieję że zrobią ktg i sprawdzą co tam u Maleństwa, jednak oczekiwania moje runęły w pył i od razu przyjęto mnie na oddział, zupełnie nie byłam przygotowana na taką okoliczność :( buuu a teraz leżę w pustej sali samotnie i nie wiem co ze sobą zrobić :( dostałam dwie kroplówki, pobrano mi krew i zrobiono wymazu z ucha i z gardła, zmieniono mi antybiotyk i jeszcze kilka tabsów dodano. Dostałam końska dawkę paracetamolu ale skoro brak gorączki to nie bede przesadzać :) ech, musiałam swojego K. poinstruowany tel co ma mi spakować, krok po kroku, łącznie z tym jaki ręcznik i jakie majtki ma wziąć, oj ale to trwało... Śmiesznie bo rozdawali kolacje i pani widząc mnie siedząca z kroplówka stwierdziła ze chyba jestem nowa i nie zaplanowano dla mnie kolacji bo nie byłam na liście, Ojoj juz myślałam że nic nie dostanę choć od rana nic nie jadłam, po chwili pani wróciła i powiedziała że cyt. "jak coś zostanie to mi przyniesie" dobre co ;) ubawiłem sie po pachy ale wcześniej mój K. dostał zlecenie na kolację :) i dzieki temu miałam dwie porcje choć przyznaję że tą szpitalną kolacją to bym podróżniła żołądek, 3 kromki chleba, jedno jajeczko, zdziebko masła i 1/8 pomidorka, ech...