Angioletto, dokładnie Cię rozumiem, ale to wczoraj był chyba taki wyjątkowo fatalny dzień (dziś jest chyba troszkę lepiej). Nie mogłam nawet lodówki otworzyć, bo od razu mdłości totalne. W ogóle w pierwszej ciąży było tak, że miałam mdłości głównie jak byłam głodna. Wtedy coś zjadłam i było ok. A teraz mam mdłości non stop, a jak jestem głodna i coś zjem, to mdłości są jeszcze większe. Tak więc generalnie prawie nic nie jem... Tylko ze dwa razy dziennie kanapki z żółtym serem, a tak to colę piję i to trochę poprawia samopoczucie. Tak więc Ci również polecam ten cudowny napój ;)