Mój 5-cio miesięczny syn od początku był dość "łatwy w obsłudze" jak to zauważyli wszyscy nasi znajomi. Bezsprzecznie pomaga mu zasnąć pełny brzuszek, najlepiej jeszcze przy mięciutkiej piersi gdzie słychać serduszko mamy. I wtedy jest w stanie zasnąć wszędzie!
A gdy już się przebudzi wtula się w wizerunek misia na ochraniaczu do łóżeczka i kontunuje:) Gdy przyjdzie już czas zasypiania bez pomocy mamy to sądzę, że niezastąpiony będzie króliczek TULI:)