mamaSzymona
mój mąż też bardzo mało zajmował się starszą córką. wszystko zmieniło się jak poszłam do szpitala rodzić Maje. został wtedy z nią sam przez trzy dni. jak wróciłam to nadal wszystko sam przy niej robił ( Lena ma niecałe dwa lata). przez te trzy dni zrozumiał ile mała dla niego znaczy. jak ja byłam w domu to wiedział, że ja się nią zawsze zajmę, a jak mnie nie było to nie miał wyjścia i musiał robić wszystko sam bo nie mamy od nikogo pomocy. przy Maji znów nic nie robi. powiedział, że boi się, że coś jej zrobi przez przypadek. podobno faceci zajmują się więcej dzieckiem jak już chodzi i można się już jako tako z nim dogadać. u mnie się to sprawdziło. wiem, że Ciebie to denerwuje, że mąż się nie zajmuje. ja w pewnym momencie przestałam z tym walczyć i samo się zmieniło.