U mnie w domu najbardziej sprawdza się klasyka, oczyszczamy rany letnią wodą smarujemy zerwaną galazką aloesu i naklejamy kolorowy plasterek-i to właśnie taki wesoły plasterek pomaga poprawić humor mojego rozżalonego dziecka. Na siniaczki smaruje balsamem z serii bepanten szybko schodzą :-)