Ksenia jak sobie radze?...najczesciej nosze i czesto placze razem z nia;)
Bardzo przydatna rzecza jest bujak,ktory czesto mi zycie ratuje, bo nic innego nie dziala a w nim sie mala uspokaja i posypia po pare minut.
Lekarze??.....nadaja sie czasami do lopaty,......jak miala 2 tyg to powiedzial ze nic nie mozna ze mala, ze ewentualnie tylko esputicon. Jak miala 3 tyg i powiedzialam ze nie ma poprawy a on zobaczyl jak mala krzyczy to podal 4 leki( krore sa od 2-3 miesiaca!!!!) i co nagle mozna?
Mam wrazenie ze nie pomagaly i odstawilam wszystkie i id wczoraj podaje niemiecki sab simplex-zobaczymy. Ogromnie chcialabym zeby cos pomoglo-wierze w niego bo to ostatnia deska ratunku.
Masuje jej brzuszek jak jest spokojna, ciepla pielucha pomaga wiec planuje zakupic termofor zeby rozgrzewac jej brzuszek. Pomagaja szumy suszarki, pochlaniacza kuchennego, ladnie spi przy odkurzaczu....sasiedzi powiedza ze debilka-3/4 dnia sprzata!;). Popale wszystkie urzadzenia w domu;), ale ratuje sie jak moge, bo podczas atakow bolu idzie zwariowac