Gdy po wiośnie faunę z florą
Grzeją promienie gorące
Świat owadów letnią porą
Zaczyna ubaw na łące.
Pszczółka Maja nektar zbiera
Zaraz rzuci go gdzieś w trawę
Bo ją praca ta uwiera
Czas wyruszyć na wyprawę.
Gucio śpi za krzaczkiem smacznie
Zamęt go nie zbudzi wszelki
Wkrótce też przygodę zacznie
Z Mają w świat poleci wielki.
Tekla stara pajęczyca
Skrzypce z szafy wyciągnęła
Instrumentu dźwięk zachwyca
Łąka cała aż westchnęła.
Filip konik polny młody
Żwawy pełen animuszu
Żabki wyzwał na zawody
Skok w dal w brzydkim kapeluszu.
Aleksander zjadacz sera
Zdolna mysz, gryzoń światowy
Gdy mu nuda znów doskwiera
Tworzy reaktor kwiatowy.
A Teodor miły żuczek
Co tak słucha swojej żony
Powolutku i bez stłuczek
Kulkę toczy jak szalony.
Letnią porą świat owadzi
Co na łące egzystuje
Nadzwyczajny tryb prowadzi
Uśmiech słońca degustuje.