emwro
I ja nie mam pojęcia jak się do tego zabrać. Do gine chodzę prywatnie, przyjmuje w szpitalu poza moim miastem, nie stać mnie na wykupienie położnej, zresztą nawet gdyby było to nie wiem czy to jest taki dobry pomysł na wydanie kilkunastu setek; jak się zabrać do wyboru szpitala?
Czy mogę sobie, ot tak, z marszu, zrobić wycieczkę do kilku porodówek i dopytać o wszystko? Ktokolwiek weźmie mnie na poważnie?
Czy czytać, czytać, czytać, wybrać sobie w ciemno ze 3 szpitale i gdy się zacznie, jeździć wedle tej listy? Podzwonić do nich, dopytać co powinnam mieć ze sobą i przyszykować sobie 3 awaryjne torby z podpisem która do którego szpitala? ;)
Czy po prostu jak zacznę rodzić jechać do najbliższego i się modlić, że przyjmą?
Czy warto opłacić położną, zmienić lekarza na szpitalnego i również liczyć, że to da mi 100% pewność przyjęcia?
mam ten sam problem... Kotś pomoże?