Tak, tylko że w szpitalu tutaj nie ma znieczulenia przy zwykłym porodzie, co ciekawe nie można go nawet nabyć odpłatnie. Szpital, cytuję: "preferuje naturalne metody radzenia sobie z bólem". Przypuszczam, że lekarze na oddziale to sami mężczyźni i ciekawa jestem, jakby radzili sobie w "naturalny sposób" z bólem po solidnym kopnięciu ich w jądra:) Jest ponoć opcja podania gazu rozweselającego, ale jeśli mam być szczera, to wolałabym coś, co zablokuje ból, a nie coś, co poprawi mi humor:) Poza tym nie znam ani jednej kobiety, która ten gaz dostała.
Trudno, jeśli będę musiała przez to przejść, to jakoś to zrobię. Raczej nie mam już jak się wycofać z całej tej imprezy:)