Witam.Świerzb wyleczony,ciaza donoszona,z malcem wszystko ok.walczylismy z nim ze 2 miesiace.walka byla ostra,prasowanie ,pranie ,wietrzenie ciuchow,poscieli,2 x infectoscab,mało nie popadłam w depresje,zero spotykania sie z ludzmi przez lek ze zaraże.dla mnie masakra.ale udalo sie juz minelo tyle miesiecy i nie ma powrotu.a co dopadlo cie swinstwo w ciazy?jakbys miala pytania to napisz,z checia pomoge.