Skocz do zawartości
Forum

igasia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez igasia

  1. igasia

    Lipcowe 2015! :)

    Gratuluję lipcówką. Ja nią byłam rok temu:)).Wszystkiego naj naj
  2. Monia wysłałam Ci coś na priv. Nie gniewaj się jeszcze raz. rzymam kciuki
  3. MC to masz rzeczywiście ☺. A masz kogoś kto pomaga? Pracujesz? Pytam, bo w styczniu sama wracam do pracy.
  4. Będzie się działo rzeczywiście. U mnie duża rozpiętość wieku. A od września doszły obowiązki szkolne i inne zajęcia
  5. I ja też: 12, 7 i 3 miesiące. Pozdrawiam Lovelatte, a u ciebie jaki wiek?
  6. Hej, gratuluję wszystkim mamusiom. Wisienka współczuję porodu. Zosia śpi ładnie. W nocy szuka tylko pokarmu, tak co 2 godz, nawet się nie wybudzając. W dzień jest różnie jak uśnie to spi jak w nocy, a jak nie to męczy się kilka godzin. Pomimo takiego komfortu jestem padnięta;( Na brzuszek podaję jej dicoflor i nie ma żadnego problemu. Co do pokarmu to pojawił się na trzecią dobę, a teraz mam go w nadmiarze. Nawet jak nie miałam to przystawiałam. Pozdrawiam Was wszystkie
  7. Hej, od wczoraj jestem w domu. Po zapaleniu płuc nie ma już śladu. Mała urodziła się z wagą 3090 w 38 tc, a w 33 tc waga w usg była 2700. Więc różnie z tą oceną może być. Zosia jest grzeczna je i śpi. W nocy od 22 spała do 3, a potem do 9 tej. I od wczoraj przybrała 60g i waży 3160. Natalia gratuluję ślicznej dzidzi, za pozostałe mamy trzymam kciuki. I pomimo wszystko oszczędzajcie się i wypoczywajcie. Pozdrawiam
  8. Ale leży ze mną na sali dziewczyna z paciorkami, której podano 2 dawki leku i mały jest okazem zdrowia. Ma tylko fizjologiczną żółtaczkę. Ja walczę o pokarm. Rozmiar d i zupełnie pusty
  9. Kamaa, na paciorki muszą podać 2 dawki leku w odstępach 4 godz. Ja dostałam 1 między partymi, bo tak szybko szedł poród. Mała urodziła się granatowo-zielona. W 10 min była różowa. Ale z uwagi na stan po urodzeniu i na mój gbs dodatni jest leczona.
  10. O 23 zaczęły się sączyć zielone wody. O 24 byliśmy na oddziale z 6 cm rozwarciem. Po skróconych do min. formalnościach pojechaliśmy na porodówkę. Przebito pęcherz, w między skurczami podano antybiotyk na Gbs, dwa parcia i urodziłam. Zosia z uwagi na brzydkie wody jest na obserwacji i ma włączone leczenie. Widziałam Ją tylko przez chwilę, ale jest piękna.
  11. W dniu swoich urodzin dostałam najcudowniejszy prezent. 40 minut po północy urodziłam śliczną Zosię.
  12. Benedykta, gratuluję synka. Ładne imię. Fajnie, że jesteś już po.
  13. Dziewczyny, które już urodziły ile kg zrzuciłyście już?
  14. Benedykta, jestem słaba w pocieszaniu, ale głowa do góry. Widocznie tak jest najlepiej dla maluszka. 37 tc jest już bezpieczny. Trzymaj się dzielnie.
  15. I znowu ucięło. Olala gratuluję dzieciątka koło siebie i życzę szybkiego powrotu do formy. Córcia niech się zdrowo chowa. W piątek dowiedziałam się, że mam rozwarcie na 1,5, a szyjka została oceniona na 7 pkt. Skurcze wieczorami łapią mnie tak silne, ze muszę kucać. Pozdrawiam
  16. Hej,, Benedykta życzę krótkiej wizyty w szpitalu. Gravitacia i Daisy wszystkiego co najlepsze z okazji rocznicy i urodzin. Basieńka jesteś szalona
  17. Benia, u młodszej córki sprawdzało się wprowadzenie do mojej diety:jabłka, herbaty z kopru i platkow owsianych.
  18. Hej, ja przez całą ciąże nie miałam ani razu robionego KTG. Wczoraj miałam mieć wizytę, ale została odwołana. Myślałam, że dowiem się coś o szyjce a tu nic, muszę poczekać do piątku. Co do bóli to złapały mnie w sobotę, pomimo dwóch porodów za sobą, myślałam, że to już. Ale n ic nie pomogło, rozeszło się po kościach i tak jest do dzisiaj. Co do poprzednich porodów to jeden trwał od 20 do 6 rano, w drugim wstałam po 7mej, zrobiłam sobie śniadanko (pamiętam jak dziś: chleb ze smalczykiem), przeczyściło mnie (myślałam, że to po śniadaniu), a około 8.30 przyszedł pierwszy delikatny skurcz. Córkę urodziłam o 10.15, faza właściwa porodu trwała 5 min. Z perspektywy wołałam ten dłuższy poród, wszystko miało czas się przygotować. Przy drugim strasznie popękałam - i szyjka i krocze. Wczoraj przyszedł wózek. Rzeczywiście stan b. b. dobry no i 1/3 ceny sklepowej. Koła nówki, jedyny minus to wyskakujący zamek w bocznej kieszonce w torbie, oraz brak instrukcji. Męczyliśmy się przy zamontowaniu fotelika na wózek. Mój M w związku z tym, ze nie urodziłam musiał zmierzyć się z trudnym zadaniem w poniedziałek, którym okazało się służenie do Mszy w ramach święta garnizonu. Problem w tym, ze on nigdy nie był ministrantem - dostał takie polecenie. Mówił, ze nawet mu wyszło, dzwonił dzwonkami dzielnie :). Dziewczyny jak Was czytam to mam wrażenie, że się bycze. Poza ogarnięciem domu i dzieci nie mam siły na nic. Nawet jak ktoś wpadnie pod wieczór, to musi liczyć na obsługę męża albo córki, ja lezę. Pomimo ogrodu i różnych leżaków, ławek, bujaków nie wychodzę wcale. Kiedyś wyszłam , to wróciłam jak pingwin, cała zdrętwiała. Stanę, popatrzę jak wszystko rośnie( albo i nie) i wracam. Mój M mówi, ze zrobiła się ze mnie królowa matka. Dowcipniś. Wisienka, wiem co czujesz w związku w ewentualnym pobytem syna w szpitalu. Moja ma tylko jakąś infekcje, która trwa i trwa. Ale mam świadomość, że jak pojadę z nią do szpitala to ją zostawią, właśnie z uwagi na czas trwania choroby. Latam po lekarzach prywatnie, aby tylko nie być w szpitalu. Dziewczyny w szpitalu trzymajcie się dzielnie. A wszystkie w dwupaku wypoczywajcie ile się da:)
  19. Hej, wózek jeszcze nie dotarł. Czekam z niecierpliwością, bo albo biorę albo szukam dalej. Co do wakacji to marzy mi się kontynuacja ubiegłorocznych Bieszczad. Ale chyba pozostanie krótki wypad w sierpniu nad morze albo do Karpacza. dzieci chorują nadal. I tak czuje, że dopóki nie wyzdrowieją to ja nie urodzę. Piję polecaną przez Was herbatę z liści malin, ale tylko częściej sikam.:/
  20. A co do facetów to bywają do d*. Mój wczoraj oznajmił, że w ten weekend to już chyba urodzę, bo on w poniedziałek ma trudne zadanie, a tak to nie musiałaby już iść od poniedziałku. Księga życzeń po prostu. Miłego dnia
  21. Mblusia, z ogarnianiem wszystkiego to chciałam być bardzo po pierwszej ciąży. Latałam, sprzątałam, nie dałam sobie czasu na dojście do siebie. Efekt był taki, że msc po porodzie zwykle przeziębienie skończyło się zapaleniem płuc i pobytem w szpitalu (bez dziecka). Po drugim porodzie chodziłam w piżamie po domu, oszczędzałam się i słuchałam organizmu. Jak był czas To ogarniam dom. Teraz zapowiedziałam, ze przez najbliższe 2-3 tygodnie po porodzie zamierzam nie przyjmować wizyt rodzinnych (a rodzinę mam b. dużą). Może to wredne, ale muszę też z ająć się starszymi (wakacje i czasu wolnego więcej) i nie chce mi się latać z porwanym dupskiem między kawami, i goszczeniem. Mblusia słuchaj organizmu i dochodź do siebie w swoim tępię. A już nie słuchaj rad jak ja po pierwszym p, ze kiedyś to...
  22. Zobaczymy. Zamierzam rozpakować przy kurierze. Miłego dnia życzę Dziewczyny
  23. Fetę, gratuluję kondycji. Ja pokręcę się po domu, odbiorę dzieci ze szkoły i od 17stej lezę. Wisienka, moje dzieciaki od 2 tyg. Chorują. Młodsza po 2 tyg. poszła do szkoły, a wczoraj odebrałam ją juz z gorączką. Starsza od poniedziałku miała być na biwaku, a obudziła się tego dnia z gorączką. Siedzi w domu na antybiotyku. Choroby to jest to co na finiszu jest najmniej potrzebne. Zdrowia życzę. Anecia zazdroszczę. Skurcze miałam w zeszłym tygodniu, a od poniedziałku nic. Daj znać jak sprawa się rozwinęła. dzisiaj ma przyjść wózek. Stanęło na używanym. Podobno stan idealny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...