martoszka

Mam Hashimoto, a czytałam, że często jest kilka chorób razem. Do tego poroniłam kilka lat temu. A w wieku 12-17 lat miałam bóle stawów i problemy w poruszaniu nimi.

U mnie problemu z zajściem nie ma. Tylko z utrzymaniem ciąży. Testosteron wyszedł w normie,więc chyba to wina byłej hiperprolaktynemii. Za to mam przeciwciała ANA i teraz tak naprawdę to jest mój największy problem przy zajściu, by wszystko było dobrze.

A jak wyjdzie, że to jest podwyższony testosteron to jak wtedy z planowaną ciążą? Czytałam, że to też może być od hiperprolaktynemii i hashimoto, które mam.

Czy duża ilość białych włosków (meszku) na twarzy i włosów na dłoniach może świadczyć o podwyższonym testosteronie?

Współczuję. Mój jest taki, że zapomniał, ze chcemy zacząć starania i zostawił dawkę taką samą i rośnie tsh, ale powoli, więc jak na początku września do niego pojadę to mu wszystko przypomnę. Ja jeszcze miałam problem z prolaktyną i biorę leki na jej obniżenie i muszę poczekać jeszcze, ale jak ten lekarz okaże się zły to już mam 2 innych sprawdzonych.

Wiem, że nie koniec, ale przestraszył mnie poziom tych przeciwciał. Teraz TSH mam w normie, chociaż się powoli psuje, ale jak pojadę teraz do lekarza to na pewno mi zwiększy dawkę i będzie dobrze.

Endokrynolog zostawił mi dawkę euthyroxu 50 na 3 miesiące, nie dał mi nic na prolaktynę, ale dzisiaj byłam u swojego ginekologa i przepisała mi bromergon pół tabletki wieczorem przez 2 miesiące. I po tym czasie sprawdzić prl. Mam nadzieję, że wszystko się ustabilizuje w niedługim czasie i będę mogła starać się o malucha. Ale wierzę, że się uda. Dziękuję za wszelką okazaną mi pomoc.

Ja też mam podwyższoną tylko zdecydowanie bardziej. Ale i tak bym poczekała. A przy odpowiednich lekach to szybko spada, więc to tylko chwilę potrwa.

Tak właśnie myślałam. Zobaczymy co Pan doktor powie w poniedziałek.

Myślałam, że bardziej spadnie ta prolaktyna. Mam nadzieję, że da radę ją unormować.

Witam, dzisiaj odebrałam wyniki TSH, FT4 oraz prolaktyny. Przypomnę, że euthyrox 50 biorę od 20.05. TSH- 0,6(0,27-4,2) FT4-1,25 (0,93-1,7) PRL- 637,7 (102-496) Przed lekami wyniki były: (normy wszystkie jak wyższej) TSH- 2,71 FT4-0,89 PRL-662,8 Wiem, że za dużo chyba biorę tego euthyrox-u, więc zapewne zostanie zmieniona dawka. Zastanawia mnie bardziej ta prolaktyna. Dodam, że około 2 tyg. po zaczęciu brania tabletek na niedoczynność moje piersi się zmniejszyły i były swojego dawnego rozmiaru, a teraz czekam na okres, który pojawi się lada dzień i znowu są powiększone( co chyba jest normalne przed okresem), ale ciągle mam mlekotok. Myśli Pani, że lekarz przepisze mi bromergon lub inny lek na prl? Bo jak widać to nieznaczącą są obniżyła ta prolaktyna.

Dobrze. W takim razie poczekam do tej połowy czerwca i wtedy zrobię wszystko razem.

To co Pani radzi? Dodam, że teraz właśnie czekam na okres, który zapewne pojawi się w ten weekend. Ból piersi minął(zawsze go mam tydzień przed okresem, a kilka dni przed spodziewaną miesiączką mija). Dodatkowo powiem, że ten wynik prolaktyny(33,15) był robiony w poniedziałek 19.05, a leki zaczęłam brać od wtorku 20.05. A na następne badania odnośnie niedoczynności (TSH i FT4) dla endokrynologa mam zrobić około 17.06, więc może wtedy też zrobić ponownie poziom prolaktyny? Czy sugeruje Pani by wcześniej udać się do ginekologa? Niestety w chwili obecnej jestem pod opieką dwóch lekarzy, a nie jednego? Chociaż znalazłam już lekarza z tymi dwoma specjalizacjami, ale się waham troszkę skoro już tak zaczęłam. Proszę o poradę.

Dziękuję za te słowa. A mam jeszcze jedno pytanie. Czy podwyższona prolaktyna 33,15 jest raczej spowodowana tą niedoczynnością tarczycy czy raczej czymś innym? Dodam, że ostatnią, dokładnie odczuwalną owulację miałam 2 miesiące temu, a teraz to już nie widzę jej. W dodatku od tygodnia mam mlekotok. I zastanawiam się czy czekać miesiąc biorąc już Euthyrox i sprawdzić potem jaki jest jej poziom czy już udać się może do ginekologa i robić inne badania.

Byłam dzisiaj u endokrynologa. Przepisał na 30 dni Euthyrox 50. Potem prawdopodobnie 100 będzie. Stwierdził hashimoto i niedoczynność, z ciążą poczekać przynajmniej z pół roku jeżeli po 2-3 się wszystko unormuje. Ale przyznał, że to będzie trudna sprawa. I teraz nie wiem czy mam się cieszyć, że może się udać, czy liczyć, że może niekoniecznie będę mamą.

Dziękuję za wszelkie informacje.

W poniedziałek jadę właśnie do lekarza, ale myślałam, że może chociaż na temat czasu leczenia trochę wcześniej się czegoś dowiem.

Tak tak, z tarczycą. Szukam takich osób( kobiet) z tą chorobą, bo chciałabym być mamą, a z takimi wynikami to nie wiem czy coś wyjdzie.

A jak Pani myśli, długo trzeba brać leki by się unormowało wszystko?

Czy któraś z was ma może hashimoto i Anty TPO właśnie powyżej 500, a właściwie 600? Dokładniej chodzi mi o osoby, które starają się o dzidziusia i ta choroba wyszła przed zajściem w ciążę lub po poronieniu. Chciałabym wiedzieć ile trzeba się leczyć by można było zajść w ciążę.

Dzisiaj odebrałam wyniki: -Anty-TSHr <0,30 (nieobecne <1,22)<br /> -Anty TPO 595,9 (norma do 34) -Anty Tg 199,8 (norma do 115) -TSH 2,71 (norma 0,27-4,20) -FT4 0,89 (norma 0,93-1,7) Strasznie się martwię, że z zajścia w ciążę w grudniu nici przy takich wynikach.

Jak tylko będę miała zrobione badania i będę po wizycie u endokrynologa napiszę.

Mam zrobić sobie w maju Anty-TPO, anty-tg, anty-tshr i powtórzyć TSH i FT4

Wyszło Hashimoto. I chyba zaawansowane, bo lekarz się lekko przeraził. Teraz jeszcze mnóstwo badań prywatnie i leczenie. Z ciążą trzeba poczekać, bo i tak się nie uda. A wyniki TSH wg. niego są ok, tylko Ft4 trochę za małe było. Ale USG wszystko wykazało.

Hashimoto wyszło. I chyba zaawansowane, bo lekarz się przeraził. Teraz jeszcze mnóstwo badań prywatnie i leczenie. Z ciążą trzeba poczekać, bo i tak się nie uda. A wyniki TSH wg. niego są ok, tylko Ft4 trochę za małe było. Ale USG wszystko wykazało.