Oosaa, Kochana Nasza mam nadzieję, że jesteś klasycznym przykładem rozchwiania emocjonalnego w ciąży.
I szkoda, że najbliższe osoby tego nie rozumieją ale ja jestem pełna podziwu jak Ty w ogóle funkcjonujesz będąc w ciąży i mając pod opieką berbecia, który ciągle czegoś potrzebuje. Jak dasz radę to nie zamartwiaj się ciąża minie jak sraczka i będziesz jeszcze pięknie żyć. A jak sobie nie radzisz zupełnie to radzę poszukać dobrego, ale naprawdę dobrego psychologa, który ustawi Cię na odpowiednie tory. Wiem co mówię. Mnie wystarczyło jedno spotkanie z cudowną Panią Lucynką, która zobiektywizowała mi świat przez dwie godziny i było lżej.