Skocz do zawartości
Forum

tyna7j

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez tyna7j

  1. Cześć dziewczyny, nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie, dawno mnie nie było... 7 kwietnia wylądowałam w szpitalu, niestety ciąża obumarła. Długo nie mogłam się pozbierać i nie wchodziłam na forum. Poza tym byłyście na przełomie tego 1 i 2 trymestru i nie chciałam wywoływać niepotrzebnych złych emocji. Teraz już jesteście na półmetku. Chciałam Wam tylko napisać, że życzę Wam wszystkim i Waszym cudownym maluszkom zdrowia i spokoju. Dbajcie o siebie kochane i uważajcie na siebie. Ja odwiedzałam teściową w szpitalu w tamtym czasie i najprawdopodobniej jakąś bakterię złapałam, która mnie nie zaszkodziła, ale maleństwo nie dało rady... Trzymam kciuki za szczęśliwe mamusie i będę do Was zaglądała. Pozdrawiam!
  2. Martucha88 - dokładnie: albo małolaty albo takie co już mogą coś dziecku zapewnić. Dziewczyn w najlepszym rozrodczym wieku, tak mniej więcej 21-26 mało widać. Ja mam dużo znajomych (z racji zawodu) i powiem szczerze że mam wiele koleżanek w ciąży które są po 30 ... Taki kraj. Coraz trudniej żyć, a przecież też chciałybyśmy dla maluchów wszystkiego co najlepsze i nie mówię tu o kupie zabawek. Chodzi o to, że jeśli nie wiesz sama co z sobą zrobisz za kilka dni bo byt niepewny, i nie wiesz czy na chleb będzie to jak tu dzieci rodzić. Wiem, że dla niektórych to brzmi jak abstrakcja, ale znam dziewczyny, które chciałyby mieć dzieci ale zwyczajnie je na to nie stać bo same ledwo wiążą koniec z końcem.... A dziś była u mnie bratowa i powiedziała to co Martucha88 napisałaś, kiedy podpytałam ją o dziecko: najpierw studia potem praca a potem zobaczymy. Większość młodych dziewczyn tak myśli... Ale mnie natchnęło :)
  3. w porę się zorientowałam że jestem w ciąży i z preferencyjnych zmieniłam na pełny ZUS. Na preferencyjnych na zwolnieniu nawet chyba 200zł nie ma. Tak mi się wszystko zbiegło w czasie. A uważam że te dziewczyny, które mają w pracy kiepską atmosferę i mają się tak denerwować, czym prędzej bez skrupułów powinny iść na L4. Waszego poświęcenia i tak nikt nie doceni, co widać powyżej po Waszych postach, a jeśli praca nie jest jakąś szczególną pasją to lepiej sobie odpuścić i zadbać o siebie i maleństwo. Ja bym tak bynajmniej zrobiła (u poprzedniego pracodawcy). Teraz niby też mogę iść na zwolnienie, ale już trochę sobie rozkręciłam, a klientki przez półtora roku będę musiała zdobywać od nowa. Pomijam opłaty za lokal przez resztę ciąży i macierzyński... eh.... Ale co tam... DZIDZIUŚ ponad wszystko :)
  4. Karliczek Ty też masz na 19 termin?
  5. Dziewczyny, myślę że i tak nie jest tak najgorzej z tym zwolnieniem, gdy pracujecie u kogoś. Ja mam własną działalność (jestem kosmetyczką), niestety muszę jeszcze trochę popracować, a gdy pójdę na zwolnienie mój gabinet będzie stał odłogiem, bo na pracownika mnie nie stać... :( Ciąża to coś najlepszego co mnie w życiu spotkało :) ale faktycznie - wszystko się wywraca do góry nogami. I ta niepewność jak to dalej wszystko będzie... właściwie w każdej dziedzinie życia... :)
  6. Olciap - brak słów ... współczuję... Trzymaj się.
  7. Cześć dziewczyny, dawno się nie odzywałam, ale czytam, czytam... :) Byłam ostatnio na ślub zapraszać i też trafiłam na taką jedną co wszystko wie (jej córka rodziła 2 lata temu). O matko - jak mnie głowa bolała po wyjściu... Ty kawę pijesz??? W ciąąąąążżżżyyyyyyyyyyy??????? Broń Boże soku marchewkowego, bo możesz poronić!!!!!!!!!!!! A jak moja córka rodziła ...... no wiecie. Nie będę się rozkręcać, ale myślałam że ją trzasnę ;) Zgadzam się w 100% z madzik1981. Każda z nas ma swój rozum i swój instynkt macierzyński i na pewno nie zrobi nic co by mogło maleństwu szkodzić. Chociaż mam taką koleżankę, która w 4 miesiącu nadal regularnie pali, ale uważam, że to ona jest za to odpowiedzialna a nie ja czy ktokolwiek inny żeby jej to tłumaczyć. Miłego dnia!!!
  8. karliczek - masz z boku pasek do przewijania (też tego na początku nie skumałam ;) ) klaudia_zd - śliczne maleństwo - gratulacje
  9. Gratuluję dziewczynki takich wymiarowych dzieciaczków. Ja mam wizytę 7 kwietnia i też jestem bardzo ciekawa, bo z dnia na dzień większe te maluszki :) Aha, mnie też nie ma na liście - termin na 19 październik
  10. To fajnie że nie tylko ja będę szła z brzuchem do ołtarza ;) Również Wam dziewczyny gratuluję. Ja to mówię, że po prostu już tak sobie żyliśmy razem i ten ślub nie był potrzebny do niczego, a teraz jest pretekst by w końcu to zmienić. Głaskanie brzuszka też mi się zdarza, zwłaszcza wieczorem. To takie miłe mieć tą świadomość że się dzidziusia głaszcze :) Ja już się faszeruję kremami na rozstępy dla kobiet w ciąży. Już mam tyle mankamentów że jeszcze i ten... - niepotrzebny... Gratuluję Wam dzisiejszych wizyt mamuśki - oby tak dalej!!!!!!!!!!!! To chyba naprawdę bardzo szczęśliwe forum :) Pysiak - oszczędzaj się - niby to nie choroba, ale jednak wiesz... :)
  11. Ja myślę że jak ma być dobrze to będzie dobrze i żadne "r" tego nie zmieni :) My już jesteśmy razem tyle lat że straciłam rachubę, ślub to formalność, maleństwo go trochę przyspieszyło (na 2 maja - kiniar). Nie zamartwiajcie się tak tymi wynikami dziewczyny - na pewno wszystko się da racjonalnie ogarnąć dietą i suplementami ewentualnie :) Wowo - trzymaj się - byle do 10 kwietnia, tak?? :) Dobranoc - jeszcze raz.
  12. Ja jeszcze tak nie widzę, ani po wadze ani w lusterku, ale akurat się cieszę z tego bo ogólnie nie należę do szczupłych dziewczyn i staram się zdrowo jeść (no bez słodyczy i bez przesady z zachciankami), żeby jednak ta waga nie poszła za bardzo do góry. Poza tym biorę ślub na początku maja więc mam nadzieję wejść w sukienkę ;) Ale musiałam już na brzuszku coś luźniejszego wrzucić, bo ulubione dżinsy się zrobiły strasznie niewygodne.
  13. Ja mam 7 kwietnia, ostatnio jak byłam to maluch miał prawie 2 cm, więc na następnej wizycie też już będzie 4-5 cm. Ach rosną nam te dzieci, rosną ;)
  14. Gratulacje kiniar. Piękne maleństwo!!! :) Wszystko będzie dobrze, w końcu jakieś zmiany w organizmie muszą być, może coś z odżywianiem nie teges i dlatego te leukocyty...
  15. biri słyszałam też o tej pani Perenc, pomyślę co dalej, tak jak Ty mam jeszcze troszkę czasu. Dobrej nocki mamuśki :)
  16. biri, mam pytanie do Ciebie - o jakim miejscu w Łodzi pisałaś gdzie te badania robią? Ja mieszkam od Łodzi rzut beretem, a cały czas się zastanawiam nad tymi badaniami - cóż 12 tydzień się zbliża... Moja pani doktor Polecała mi Medeor w Łodzi - wygląda profesjonalnie. A suwaczki chyba też pokazują pełne tygodnie, bo ja jak sobie w kalendarzu liczę to w 11 jestem, a suwaczek 10 tydz. i 3 dni :)
  17. Mnie też czasem brzuch ciągnie, a czasem któryś jajnik, ale to chyba tak ma być, macica się rozrasta. Myślę że jeśli nie ma plamień i takich mocniejszych skurczów (no wiecie - jak nieraz przy okresie) to chyba wszystko ok. Moja przyjaciółka miała zawsze bardzo bolesne miesiączki i lekarze jej tłumaczyli jak wygląda początek porodu, że regularne skurcze silne itd. Ale dla niej to były takie skurcze jak przy miesiączce - te silne przedporodowe i nie zorientowała się nawet że to już akcja porodowa, bo spodziewała się strasznie mocnych skurczy... Ale jak już dotarła do szpitala, to małego praktycznie wypluła i po sprawie :) - tak mi się przypomniało ;)
  18. iwa gratulacje - piękny brzusio :) wowo na pewno wszystko jest ok, ja ogólnie należę do kobiet "puszystych" a też jeszcze waga ani drgnęła, choć myślałam, że woda w organizmie itd. i że będę tyć na potęgę - jednak każda ciąża jest inna i już. kiniar9 ja ogólnie zawsze miałam niskie ciśnienie 105/65 - to było takie moje normalne, a teraz mi trochę podskoczyło i jest bardziej zbliżone do książkowego 125/75, więc u mnie na opak ;) Jeszcze jedna obserwacja dotycząca spodni ciążowych - kupiłam sobie jeansy z takim szerokim pasem i regulacją i powiem szczerze że są beznadziejne, akurat w tym dolnym miejscu gdzie brzuszek właśnie teraz rośnie i potrzebuje luzu jest takie łączenie jeansu ze streczem, które strasznie uwiera jak się siedzi. A kiedy mocno poluzuję te gumki do regulowania to jak wstanę spodnie się obsuwają masakrycznie... :( Buuu - beznadzieja. Przerzucam się na legginsy... :)
  19. Co do tych badań, to faktycznie chyba zależy od poglądów gina. Ja mam 30 lat i pani doktor poinformowała mnie , że takowe są i po co są, ale jednocześnie powiedziała, że nie widzi nic niepokojącego, żeby je robić - decyzja jednak należy do mnie. Na razie odpuściłam, ale w sumie jak tak piszecie o ewentualnym planowaniu leczenia itd. ... hmmm...... każda z nas wierzy że wszystko będzie w jak najlepszym porządku, ale przezorności nigdy za wiele. Zastanawiam się ponownie nad tym badaniem...
  20. Sorki za wprowadzanie zamieszania - już ogarnęłam suwaczek :)
  21. Aha, gdyby któraś mogła mi podpowiedzieć jak robicie te przesłodkie suwaczki pod postami :)
  22. Cześć dziewczyny!!! Czytam Was od kilku dni, dziś dobrnęłam do końca i postanowiłam dołączyć. Mam termin na 19 październik :) Ciąża bardzo wyczekana, przez problemy z PCO, ale w końcu się udało. Fajnie że jest takie miejsce ja to forum, wszystkie się wspieracie, wymieniacie dolegliwościami i humorkami ;) Myślę, że to jest w takim momencie bardzo ważne - wsparcie osób, które są w dokładnie takiej samej sytuacji jak Ty. Pozdrawiam Was wszystkie gorąco i trzymam kciuki!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...