witajcie kobietki,dopiero przeczytałam wpisy z kilku poprzednich dni,bardzo mi przykro olciap i wiem że żadne słowa nie są w stanie Cię pocieszyć.ja swoje chwile grozy przeżyłam wczoraj,wstałam z krwawieniem i pojechałam do lekarza,obadał mnie i dzidziusia z każdej strony i wszystko dobrze,serduszko biło,wszystko "pozamykane"leżałam i płakałam ze szczęścia,chciał mnie skierować na szpital ale się nie zgodziłam.dodał leki i kazał leżeć.dzisiaj wstałam i już nie krwawię-zero,kamień z serca.