Mam 10-letnia córeczkę. Co myślicie o zorganizowaniu mojego powrotu ze szpitala wg poniższego scenariusza (fragm. ,,Oto jest Kasia" M. Jaworczakowej)??
Kasia teraz wracała ze szkoły do domu, a tak się spieszyła, że się aż zadyszała. Z całej siły nacisnęła dzwonek, żeby mama od razu odgadła, że to nie kto inny tylko Kasia idzie.
- Zaraz, zaraz! - rozległ się głos tatusia za drzwiami. - Chodź, Kasiu, chodź- wołał otwierając drzwi. - Chodź, przywitaj się z mamusią.
- Gdzie? - zdziwiła się Kasia, bo mama wcale nie wyszła do przedpokoju.
Natomiast po chwili dał się słyszeć jej głos z pokoju rodziców:
- Zygmunt, niech Kasia zdejmie płaszczyk i umyje ręce, zanim tu przyjdzie.
Nareszcie! Kasia z całym rozpędem wpadła do pokoju rodziców. Wpadła i zatrzymała się w progu jak wryta: mama jest, wróciła - to prawda, ale nie krząta się, nie chodzi, nie siedzi nawet z książką: leży! Leży w łóżku i wyciąga rękę do Kasi:
- Córeczko moja!
- Córeczko moja! - powtórzyła mama. - Chodź tu do mnie i przywitaj się ze mną.