
Mattinka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Mattinka
-
Cześć dziewczyny :) Nasza malutka ma już 11 tygodni i jest słodka jak miód po prostu :) Grzeczniutka, śpi nadal bardzo ładnie, śmieje się pięknie i gaworzy. A teraz w niedzielę przyjechaliśmy do Pl mamy 760km i mała prawie całą drogę spała, zatrzymaliśmy się tylko raz na karmienie. Mam nadzieję, że droga powrotna będzie tak samo dobra. Bałam się jak to będzie bo wiadomo wszyscy chcieli zobaczyć, ponosić, pogadać do niej, a w domu to przychodzą raczej wszyscy po kolei, a tu nagle tyle nowych twarzy, ale też super się zachowuje. Pierwszy dzień się troszkę wystraszyła a teraz jak widzi nową twarz to się od razu śmieje :)Polcia nasza ma od jakiegoś tygodnia taki szał na wychodzenie na dwór, że jak wybija jej godzina, czyli 11 a ja nie jestem jeszcze gotowa to aż się boję :) I tak od jedenastej do ok.16 musi spać na powietrzu bo inaczej znów jest płacz. Jeśli chodzi o noce to śpimy razem i to nie dlatego, że ona jakoś bardzo chce tylko ja lubię ją mieć przy sobie i ją poprzytulać :) Uzależniłam się od mojej córeczki :) Jusia ja również trzymam za Was kciuki i życzę szybkiego powrotu do zdrowia Waszemu synusiowi... Serduszkiem jestem z Wami... Pozdrawiam serdecznie
-
Nie robią się odparzenia bo tylko czasami się to zdarza, że Mała zaśnie przy piersi. Moja Pola kończy dzisiaj 9 tygodni i od 3 dni zaczęła gaworzyć, tzn. wyraźnie mówić "a gu", a Wasze pociechy jak tam z "mówieniem"?
-
Hej dziewczyny :) Co tam u Was? Bardzo długo tu nie zaglądałam, tak się wkręciłam w moje obowiązki, że zapomniałam o przyjemnościach :P Widzę,że macie problemy ze wzdęciami, ja też karmię piersią i nie mam takich problemów a w każdym razie nie często. Jem wszystko, (oprócz grochu, kapusty itp.) oczywiście nowe rzeczy w małych ilościach. Tak poradziła mi położna. Smażone i słodycze też znajdują się w moim jadłospisie. A jeśli u małej zaczyna się coś dziać daje jej herbatkę z kopru włoskiego i po chwili się uspokaja i wzdęcia przechodzą. Kolki na szczęście nie miała, ale słyszałam że kolki to częściej u chłopców. Jeżeli chodzi o spanie to kładziemy się między 21 a 22 i budzi się maleńka dopiero ok 5 lub 6 i śpimy potem do 10. Moja Pola jest większym śpiochem niż ja :) Jeśli budzi się o 5 zje i zaśnie to żeby jej nie rozbudzać nie przebieram jej i nie podnoszę do odbicia. Zazwyczaj pieluszka nie jest pełna więc daje jej spać dalej. Mam nadzieję, że u Was też już niedługo się to wszystko unormuje. Pozdrawiam
-
Hej dziewczyny dawno mnie nie było ale maleńka zabiera dużo czasu :) ollla ja też karmię piersią i mam pogryziony jeden sutek boli strasznie przy dostawianiu ale powoli zaczyna być lepiej. Najgorsze pierwsze kilka sekund a później już idzie. Czego się nie robi dla swojego maleństwa :) Dziewczyny ile Was jeszcze do rozpakowania zostało?
-
Dziękujemy :) Aha i tak a prospos porodu to mówi się, że przed porodem kobieta czuje, że to już niedługo i to prawda... Życzę Wam wszystkim szybkiego rozwiązania :)
-
Cześć dziewczyny długo się nie odzywałam bo 13.01 zaczęły mnie brać bóle w nocy i o 7 rano 14.01 pojechaliśmy do szpitala a o 15:17 już była nasza maleńka 53 cm i 3740 g i dziś wróciłyśmy do domku :) A jak u Was postępy?
-
Tak z opowiadania Twojego Monia to aż tak tragicznie to nie wygląda, tylko w praktyce pewnie gorzej...Mi to już jest obojętne czy będzie bolało mocno czy jak cholera, najważniejsze żeby już była moja maleńka. Doczekać się już nie mogę, jeszcze ten wczorajszy fałszywy alarm :( Osszaleje...
-
Gratulacje... My i tak się boimy i to ta niewiedza jest najgorsza więc lepiej nam opowiedz na co mamy być przygotowane :) Ja wczoraj znów byłam w szpitalu bo miałam bóle i się wystraszyłam, że to już ale jak dojechaliśmy i mnie podłączyli to wszystko ustało. Dziś byłam u lekarza i wszystko jeszcze zamknięte. Dziś spacerowałam i sprzątałam znów i nic, to chyba jakaś ściema jest z tymi przyspieszaczami...
-
Justyna pewnie już tulisz swojego maluszka, więc serdeczne gratulacje :) Mam nadzieję, że wszystko poszło dobrze i że Ty z maleństwem czujecie się dobrze...
-
To jest taka wydzielina przypominająca smarki z nosa... http://parenting.pl/portal/czop-sluzowy-w-ciazy tzn przynajmniej u mnie tak było i ja miałam tego dużo i to widać od razu że to nie upławy są. Wszystko dokładnie opisane jest w tym linku. A położna była i badała mnie i wszystko zamknięte :( Czyli niema się co nakręcać. Może się zacząć w każdej chwili lub za tydzień, więc nic ten czop nie zmienia... jaka szkoda bo ja jak zwykle już się napaliłam jak szczerbaty na sucharki :)
-
Marta położna powiedziała mi to samo, to może potrwać i mam się zgłosić do szpitala dopiero jak będę miała bóle lub zacznę krwawić a jak się nic nie dzieje to cierpliwie czekać... Położna ma przyjść do mnie dzisiaj i znów masaże robić. A już myślałam, że to dziś...:(
-
Hej dziewczyny mi dzisiaj zaczął odchodzić czop śluzowy i mam nadzieję, że dalsza część też się zacznie...Nie wiem tylko czy muszę już teraz zgłosić się do lekarza czy cierpliwie czekać? Zadzwonie do położnej lepiej... Już mam stres a jak się okaże, że jeszcze daleka droga przede mną to chyba oszaleję... Aha w temacie przyspieszaczy to coś znalazłam: http://polki.pl/rodzina_porod_artykul,10032711.html
-
Sarah ja też mam na 17 :) Ciekawe która pierwsza z nas pójdzie :) Nic nie słyszałam o liściach malin, po za tym to ja po za aktywnością fizyczną to nic nie słyszałam, no i seks oczywiście, chociaż ja się boję. A Wy co robicie, żeby przyspieszyć?
-
Sarah a termin kiedy masz? Zanim znalazłam to forum to myślałam, że tylko ja taka niecierpliwa jestem, że nawet do terminu doczekać spokojnie nie mogę. Cieszę się, że nie jestem z tym sama :)
-
ja kupiłam sobie tylko duże podpaski, myślicie, że nie wystarczą? Może jednak powinnam kupić coś większego? Dziś była u nas piękna pogoda 15 stopni słoneczko, więc wzięłam psa i chodziłam godzinę po górkach, żeby się trochę zmęczyć i przyspieszyć ale nic mi to nie dało. No może tylko trochę kalorii spaliłam bo przez święta przytyło mi się 2,5 kg. A mówili, że pod koniec ciąży to już nie grozi. Chyba nie brali świąt pod uwagę :) A jeśli chodzi o skurcze to moje się zmniejszyły od 2 dni są leciutkie, że prawie ich nie czuję. Mała też przestała być tak aktywna jak zawsze, ale może rzeczywiście szykuje się już coś i zbiera siły. A Wy dziewczyny jak tak się dziś trzymacie?
-
położna moja powiedziała, żeby się lepiej nie nastawiać na wcześniejszy poród, ale jak tego nie robić skoro już tak ciężko i po za tym tyle czasu się czeka, że te ostatnie dni trwają wieczność. Tym bardziej, że nic się niechce.
-
Gratulacje Ala... trzymam kciuki. ja byłam dzisiaj u lekarza i rozwarcia szyjka się już skróciła ale nic po za tym się nie dzieje...Powiedział, że może się zacząć w każdej chwili albo jeszcze trwać... Termin mam w sumie 17 ale już mi tak niewygodnie, a zgaga to jakieś przekleństwo normalnie... Myślałam, że dzisiaj coś się zacznie bo moja 6 letnia chrześniaczka ma dzisiaj urodzinki ale niestety nic. Nie mam na nic siły trochę coś porobię i już zmęczona jestem. A Wy macie siłę czy też jesteście takie przemęczone cały czas?
-
Tinka7 ja też tak mam, wydaje mi się że to tylko sen lub moja wyobraźnia. Myślę, że tak bardzo marzyłam o mojej córuni, że się boję że to tylko mi się przyśniło :) A wczoraj się tak naczytałam o Waszym sprzątaniu dziewczyny, że umyłam dziś wszystkie okna i posprzątałam całe mieszkanie, może to przyspieszy wszystko bo to czekanie to masakra jakaś. Ja też wolę rodzić naturalnie, boję się znieczuleń, a szczególnie tego, że nie będę czuła kiedy mam skurcz.
-
monika.c1990 gratulacje i trzymam kciuki :) Izabel mamy ten sam termin tylko moja malutka waży 3 kg i mówią, że przenoszę :( a ja już bym chciała. Chyba też zacznę intensywnie sprzątać itp.
-
Hej dziewczyny :) ja wczoraj byłam w szpitalu bo myślałam, że zaczęły mi wody odchodzić, ale był to fałszywy alarm. Chyba za mocno się spinam tym wszystkim. Dzisiaj ma przyjść do mnie położna i zaczniemy masaże rozluźniające. Wczoraj w szpitalu lekarka powiedziała mi, że według wzrostu i wagi powinnam urodzić w terminie, a więc jeszcze tylko 16 dni. A która z nas ma najwcześniej termin?
-
Hej Wam :) ja nie wytrzymałam i zadzwoniłam wczoraj do położnej i ona powiedziała mi, że te skurcze to nic nie znaczą bo to tylko ciało przygotowuje się do porodu i może tak zostać do 17.01, czyli terminu. Dobrze że do niej zadzwoniłam bo powiedziała mi jeszcze żebym przestała już brać magnez który wstrzymuje całą akcje o czym mój wspaniały lekarz mnie nie poinformował. Ciekawe o czym ważnym jeszcze zapomniał. Po porodzie zmieniam lekarza! I jak tu się nie denerwować... A jeśli chodzi o Wasze obawy co do opieki nad maluchami to ja też się tego boję. Poród mnie tak nie przeraża jak to co będzie potem, czy będę umiała taką małą kruszynką się zająć jak należy... Ale nie mogę się już doczekać aż ją przytulę :) Pozdrawiam
-
ja mam już bolesne te skurcze ale nieregularne, do lekarza idę dopiero 6 stycznia a ostatni raz byłam 19 grudnia. Wydawało mi się, że od 37 tygodnia wizyty są co tydzień.? Jak mi się nie poprawi to zadzwonie do położnej lub pojadę od razu do szpitala. No jeśli miałoby się zdarzyć wcześniej to wolałabym wytrzymać ten jeden dzień :) Szczęśliwego Nowego Roku kobietki :) No i oczywiście lekkich szybkich i bezbolesnych porodów...