-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Niziny
Osiągnięcia czarnaewelinka
0
Reputacja
-
Konkurs "Kamera lub laptop z twojej bajki"
czarnaewelinka odpowiedział(a) na Redakcja temat w Konkursy
Wierszyk o szczęśliwych narodzinach i bezcennych szczęścia minach! Dnia pewnego po południu, a było to w grudniu... na świat przyszła śliczna dziewczynka, na imię miała Marcelinka! Rodzice byli w siódmym niebie... przytulali dzieciątko słodko do siebie! Od tego czasu Marcelinka ich królewną była... w szczęściu, miłości i zdrowiu żyła! Miała piękne loczki blond...pytali skąd? bo to mamusia loczki miała lecz czarne, a tatuś proste lecz blond! na rękach przez wszystkich była noszona.... taka nasza ślicznotka wymarzona! pierwsze kroczki, pierwsze słowa mówiła... mama nigdy się przy niej nie nudziła! gdy miała już latek 3, gdy rozkwitały bzy... pojawiły się w rodzinie szczęścia łzy! na świat przyszedł skromniutki... taki braciszek malutki! Królem go mianowaliśmy... dac mu szczęście się staraliśmy! I mieliśmy już królewska parę... na oczekiwań naszych miarę! ich zdrowie było dla nas najważniejsze... wkładaliśmy w ich wychowanie całe swoje serce! gdy się uśmiechały... nasze oczy też się radowały! rzem dorastały... był to dla nas rodziców obraz wspaniały! król królewnę brał za rączkę... i pokazywał jej zieloną z kwiatkami łączkę... przyrodę poznawali... razem się pięknem świata zachwycali... kiedyś strumyk zobaczyli... i niespodziewanie do niego wskoczyli... takie to figle nam płatali.. jak byli jeszcze mali... często na podwórku przebywali... i witaminę D ze słoneczka czerpali... na śniadanie jajko zjadali... nie protestowali... wiedzieli, ze co mamusia poda... to im siły i zdrowia doda! tatuś to dla nich siłacz doskonały... zawsze bierze ich na bary... tatuś zawsze pociechy "na barana" nosi... zawsze któreś go uprosi! A mamusia ukochana... gotuje pyszne obiadki i piecze placki do rana, by jej dzieci miały na buzi banana! Taka to powstała wspaniała rodzina... czasem też chodzą w sobotę do kina! Wszyscy razem się szanują... i więź uczuciową ze sobą budują! Siostrzyczka braciszkiem się opiekuje... nigdy nie strajkuje... są rodzeństwem i bardzo się kochają... a dzisiaj wspólny list do Mikołaja wysyłają! kilka rzeczy bardzo chcą... ale Mikołaj i renifery przecież po to są! może wypadnie coś z komina... bezcenna będzie ich dziecięca mina! Marcel i Marcelinka szczęście rodzicom dali... ich życie uradowali! -
Konkurs "Jak twoje dziecko aktywnie spędza czas?"
czarnaewelinka odpowiedział(a) na Redakcja temat w Konkursy
-
Kłótnie między rodzeństwem są nieuniknione więc mam przetestowane kilka niezawodnych sposobów:) Główną zasadą jest uczenie dzieci przykładem. Jeśli dzieci widzą, ze rodzice sprzeczają się między sobą, ale nie krzyczą do siebie, tylko grzecznie rozmawiają i wymieniają swoje zdanie to tak samo nauczą się zachowywać w stosunku do rodzeństwa i innych. I przede wszystkim nie wolno faworyzować jednego z dzieci... nie obwiniać... wina zawsze leży po obu stronach... Po wybuchu kłótni każę dzieciom usiąść na dywanie i zastanowić się chwile, po czym napisać na kartce lub powiedzieć jakie cechy brata/siostry lubią.. To pomaga im zrozumieć, ze się kochają i szybko zapominają o kłótniach. Kiedy dzieci kłócą się, złoszczą, obwiniają jedno drugiego, wyzywają, powykrzywiają się do siebie i atmosfera staje się groźna każę im aby stanęli w na przeciw siebie i na mój sygnał: "TERAZ" przytulili się mocno do siebie po czym zostali w swoich objęciach przez 10 sekund. Zazwyczaj jest tak, ze kiedy odliczę już 10 sekund dzieciaki przytulają się jeszcze chwile po czym zaczynają się razem bawić i nagle robią się głodne. Raz w tygodniu robimy naradę rodzinną. Wówczas rozmawiamy o konfliktach i niedomówieniach z całego tygodnia... zwykle kłótnie, które były powodem wielkiej złości dzieciaków z perspektywy czasu dają im do zrozumienia, ze głupio się zachowywali. Konfliktów i kłótni nie unikniemy, ale zawsze rozmowa i wyjaśnianie spokojnym tonem uczy i pomaga przezwyciężać kryzys. Jednak starajmy się nie wtrącać zbyt często do kłótni naszych pociech.. powinny same umieć się godzić.. jednak gdy sytuacja staje się poważna, np. dochodzi do rękoczynów trzeba oczywiście interweniować.
-
Aby małe dziecko mogło poznać świat trzeba mu na to pozwolić... Pierwszą zasadą jest więc to, iż nie powinno zabraniać się dziecku uczyć się na błędach, samodzielnie próbować... aby mogło zaś się nauczyć czegoś, poznać świat- samo MUSI poznać własnymi zmysłami: dotknąć, zobaczyć, powąchać, skosztować :) DOTKNĄĆ twardy kamień, sypki piasek, mokry śnieg, gorącą wodę, drapiącego kotka, miękką trawę.... ZOBACZYĆ Mikołaja, truskawkę, góry, Morze, samolot, bociana, krowę, gwiazdy, rower, plac zabaw... POWĄCHAĆ kwiaty, skoszoną trawę, pieczone mięso, perfumy... SKOSZTOWAĆ cytrynę, pieprz, lód, gorącą zupę, grejpfrut, czekoladę.... Dziecku pomaga poznać otaczający je świat- muzyka... dźwięki... dźwięk koguta o poranku, dźwięk pędzącego samochodu, śpiewających ptaków, padającego deszczu, klaksonu, kombajnu, krzyku, śmiechu, klaskania, szelestu spadających liści, szumu płynącego potoku.. Dziecko musi poznać SAMO... my możemy je jedynie nakierowywać, pokazywać nowe rzeczy, zachęcać, zabierać w nowe nieznane miejsca.... aby dziecko rozwijało się , oswajało z nowo poznanymi rzeczami róbmy zdjęcia, zatrzymujmy nowe chwile na fotografiach a potem wspólnie oglądajmy, wspominajmy, pytajmy o to pociechę. Dzieci są znakomitymi obserwatorami, szybko się uczą- warunkiem tego jest jedynie otworzenie im furtki wolności:)
-
Ciąża to czas piękny i wspaniały... dla obojga przyszłych rodziców zrozumiały... wówczas wzajemne wsparcie ma wielkie znaczenie... bo potomstwo to jest niezwykłe poświęcenie... kobietę należy obdarzyć wielką opieką i troską... by czuła się w tym czasie bosko... należy jej towarzyszyć w wizytach u lekarza.. niech nie dźwiga sama zbędnego bagaża... należy wyręczać z domowych obowiązków... i nie żałować słodkich zakąsków... spełniaj mężczyzno kaprysy i zachcianki... znoś humory swojej wybranki... bądź wyrozumiały w dzień i w nocy... teraz Twoja kobieta potrzebuje wyjątkowej Twojej pomocy... szczera rozmowa ma wielkie w tym okresie znaczenie... bądźcie dla siebie na każde swoje palca skinienie... zapewniajmy sobie wzajemnie chwile przyjemności... nie dajmy porywać się atakom złości... wszyscy wiemy, ze hormony w ciąży buzują... niech zdrowe myśli mimo wszystko nie wariują.... wspólne wizyty u lekarza zbliżają do siebie i scalają... sprawiają, że przyszli rodzice coraz bardziej się kochają... wspólnie planujcie dalsze wasze życie... nie kryjcie pragnień, nie mówcie o tym skrycie... cieszcie się razem wspólnymi marzeniami... już niedługo dzieciątka zauroczycie się oczętami... okazujcie sobie miłość dnia każdego... wzmacniajcie siłę ogniska domowego... gdy kobieta ma gorsze chwile, nudności czy wymioty... niech nie dręczą ją kłopoty... przygotuj jej mężu drogi śniadanie do łóżka... i powiedz ciepłe słowa do rosnącego brzuszka... znoś humory, nie narzekaj... piękny czas na Ciebie czeka... kobieto zrozum obawy swojego ukochanego... nie wymagaj od niego czegoś niewykonalnego... partner powinien zrezygnować z wyjść z kolegami... by opuchnięte stopy przyszłej mamy masować wieczorami... należy organizować sobie wspólny wolny czas... wszyscy wiemy, że to zbliża nas... trzeba cieszyć się tym 9-miesięcznym czasem tylko dla siebie... pomagać sobie wzajemnie w każdej potrzebie... okazuj mężu miłość przez rozmowy z brzuszkiem... pocieszaj żonę nowym modnym ciuszkiem... należy unikać stresu i przygnębienia.. szukaj kobieto w ramionach męża najlepszego schronienia... On sprawi, że poczujesz się bezpieczna.. i w tym czasie życiowo stateczna... bądź dumna z niego i okazuj swoje zadowolenie... przecież czekacie razem na to piękne narodzin wydarzenie... to będzie najpiękniejsza chwila w Waszym życiu... nie przeżywajcie tego w skryciu!
-
Kochana mamusiu i drogi tatusiu... tak mi dobrze jest w tym brzusiu... mówicie, ze mnie kochacie.. z taka troską o mnie dbacie.. Jak kopnę nóżką to już tatusiu trzymasz przy brzuszku uszko.. Wiem, ze jesteście szczęśliwi.. w ogóle mnie to nie dziwi... dam Wam mnóstwo szczęścia i uśmiechu... ale za kilka miesięcy- bez pośpiechu... Pierwsza magiczna chwila rodzicielstwa ma miejsce wtedy kiedy zobaczymy 2 kreseczki na teście ciążowym! Wówczas na twarzy maluje się uśmiech a na sercu robi się ciepło, przyjemnie...to magia, magia nowego życia, które mamy pod serduszkiem:) Kolejna magiczna chwila to pierwsze USG, bicie serduszka.... następna ruchy dzieciątka, miłe kopanie:) Miłe przytulaski tatusia do brzuszka. I następna wielka magiczna chwila rodzicielstwa to moment kiedy maleństwo przychodzi na świat... pierwsze spojrzenie, pierwszy dotyk, pierwsze karmienie, uścisk tej maleńkiej dłoni. Magiczny czas bycia rodzicem. I znów magiczna chwila kiedy słyszymy pierwsze słowa "mama", "tata"... pierwsze kroki prosto w nasze ramiona... uśmiech dziecka to najpiękniejszy dar od losu! To są właśnie te magiczne chwile rodzicielstwa... później to kiedy dziecko uczy się od nas samych, od swoich rodziców, powiela nasze zachowania, jesteśmy dla nich najlepszymi nauczycielami, autorytetami, wychowując ich w dobrej wierze, by szli w dobrym kierunku swojego życia, a Oni okazują nam wdzięczność! To jest magia rodzicielstwa. :)
-
Konkurs "Zimowe przygody Jeżyka spod Jabłoni"
czarnaewelinka odpowiedział(a) na Redakcja temat w Konkursy
Julia (7 lat) wykonała z moja małą pomocą jeża... ze styropianu wycięłyśmy naszego jeżyka, pomalowałyśmy go farbą. Jula powbijała kolce (wykałaczki), wbiła jabłko aby jeżyk nie był głodny (miał coś w zanadrzu). Oczy i nosek Jula wymyśliła aby zrobić ze śrubek. I tak oto powstał Pan "jeż jeżykowaty" :)- tak nazwała o Julka. -
Zainteresowaniem Julii (7 lat) jest pielęgnowanie ludzi, badanie, robienie zastrzyków, pisanie recept, leczenie. hehe Domownicy to już norma, że jak chorują to Julia wszystkich leczy... ale goście również słuchawkami muszą być przebadani i muszą zażywać witaminę C :) Julia ma nawet swój czepek, który podczas badania zawsze ma na głowie ;)
-
Przeczytałam recenzję tej książki, musi być bardzo wartościowa. Jako przyszła pielęgniarka bardzo zainteresowałam się ta pozycją. Informacje w niej zawarte, ukazane przez chorego chłopca obiektywnie pokazują istotę tej choroby i na pewno wielu z nas pomogą zrozumieć autystycznego człowieka.
-
-
Osobiście uważam, że w wychowaniu dziecka kary i dyscyplina powinny być stosowane. Oczywiście od razu zaznaczam, że mówiąc "kary" nie mam na myśli bicia dziecka, poniżania go w żaden sposób... NIE! Dyscyplina pozwoli nam wychować dziecko na dobrego człowieka. Oczywiście wychowując dziecko największym bodźcem i głównym przykładem powinniśmy być my sami- rodzice:) Dziecko nie może być pozostawione samo sobie. Od najmłodszych lat musimy je kontrolować, wdrażać normy i zasady, których musi przestrzegać.. to my kierujemy sposobem jego myślenia, ukazujemy możliwe sposoby rozwiązania różnych sytuacji, naprowadzamy na właściwy tok myślenia.. kiedy zauważymy, ze dziecko zagubiło się swoim myśleniu, postępowaniu- spokojnie tłumaczymy i przedstawiamy właściwą drogę.. Dziecko musi mieć wpojone pewne zasady dobrego wychowania- uczymy je szacunku do innych osób, odpowiedzialności za swoje czyny i sumiennego wypełniania swoich obowiązków.. u młodszych dzieci są to głównie obowiązki domowe: dziecko ma wiedzieć, ze porządek w pokoju to głównie jego rola..oczywiście gdy jest małe sprzątamy razem z nim, pokazujemy jak to robić aż nauczy się samo. U starszych dzieci dochodzą juz obowiązki szkolne...terminowe odrabianie zadania domowego... i tutaj najlepszą dyscyplina jest: najpierw nauka- obowiązek szkolny, a potem zabawa i przyjemności. Jeśli dziecko buntuje się, nie słucha, nie wypełnia swoich obowiązków musi- jeśli tłumaczenie nie pomoże, powinna być zastosowania kara- typu, np. przez dwa dni nie możesz używać komputera lub nie kupujemy slodyczy- (jeśli np. dziecko nie chce jeść śniadań czy obiadów). Nie możemy natomiast stosować kar zbyt rygorystycznych tj. np nie pozwolenie dziecku wychodzenia z pokoju lub nieodzywanie się do niego. To źle wpływa na psychikę dziecka.. czuje się ono wówczas opuszczone, nie kochane.. a przecież nie taki jest nasz cel.. naszym celem jest, aby pociecha zrozumiała, ze robi źle i musi się poprawić. Dyscyplina musi być wpajana od samego początku- każde dziecko ma swój charakter, który jest od nas nie zależny ale pracując nad nim od początku możemy go w pewien sposób ukształtować, wyrobić pewną osobowość. Dzieckiem musimy pokierować- to jest gwarancja aby dorastało idąc właściwymi ścieżkami. Oczywiście nie możemy zapominać, ze każdy medal ma dwie strony. Gwarancją dobrego wychowania obok dyscypliny jest przecież NAGRODA! nie mam tu na myśli przede wszystkim nagrody rzeczowej, bo tak nauczone dziecko uczy się jakby. przekupstwa.. nie chodzi mi o to- zrób coś a kupię Ci coś. NIE! - nagradzanie słowne!- to bardzo ważne w wychowaniu młodego człowieka.... jeśli dziecko coś zrobi dobrze- pokażmy, ze jesteśmy z niego dumni... pochwalmy, powiedzmy dobre słowo, pokażmy radość. Nagradzanie słowne działa pozytywnie stymulująco, dopinguje dziecko do działania, ono cieszy się,z e to co zrobiło zostało zauważone i nabiera chęci na więcej.. np. jeśli dobrze odrobi zadanie- należy pochwalić- wówczas dziecko ma chęć dalszej nauki, czuje ze to co robi ma sens. Jeśli np. dziecko utrzymuje porządek w swoim pokoju możemy kupić mu jakiś przedmiot do pokoju, na pewno zadba o niego. W ten sposób nauczy się szanować swoje rzeczy, na które jakby sobie zapracował.
-
Dziecko jest bardzo dobrym obserwatorem. Wszystko czego się uczy wynosi przede wszystkim z tego co zobaczy, zauważy, zaobserwuje. Dziecko to cichy detektyw.... podczas gdy patrzy, czemuś się przygląda- w jego umyśle powstają przeróżne obrazy, dziecko myśli, tworzy...często jest jakby nieobecne- w tym momencie wyobraża sobie coś, konstruuje w głowie... Dziecko powinno mieć kontakt z przyrodą od najmłodszych lat, od samego początku... nawet jeśli jeszcze nie potrafi mówić, nazywać rzeczy.. to właśnie pozwoli mu na lepszy rozwój psychomotoryczny, rozwój intelektualny... dziecko to istota ciekawa świata, wszystkiego co żyje, co się rusza... przyroda jest doskonałym nauczycielem dla dziecka... uczy rozpoznawać kształty.. rozróżniać różnorodne kolory, ich odcienie... poprzez zmieniające się pory roku.. nadają one dziecku poczucie pewnej dynamiki... rozkwitające wiosną kwiaty dają dziecku radość, szczęście... - latające motyle rozwijają wyobraźnię dziecka... słoneczko sprawia radość... woda w jeziorku- pozwala poznawać stany skupienia.. śnieg- dzieci lepią bałwana, formują kulki- to uczy dziecko kreatywności.. pozwala wymyślać różne cuda, które można zrobić... ze śniegu dziecko ulepi różne kształty, z piasku na plaży zbuduje domek, z liści drzew ułoży bukiet, z patyczków zbuduje drogę, rzuci kamyk do wody... mieszając wodę z piaskiem powstanie błoto- z którego można coś ulepić.. już w tym momencie dziecko tworzy w swojej podświadomości.. próbuje, kombinuje.. Pozwólmy dziecku ponosić się wyobraźni, łapać motyle, biegać po łące, oglądać z bliska biedronkę, skakać po kałużach, przewracać się w śniegu- przyroda daje sens życia... pozytywnie wpływa na rozwój dzieci, uczy, ukazuje życie.
-
Moje sposoby na cellulit: Masaż szorstką rękawicą- taki domowy masaż pobudza mikrokrążenie, przyśpiesza metabolizm oraz ujędrnia grudkowatą skórę. Wykonuję masaż ruchami kolistymi w kierunku węzłów chłonnych w trakcie kąpieli :) Masuję skórę dotkniętą cellulitem korzystając również z soli morskiej:) Duże znaczenie ma też dieta -jem dużo warzyw i owoców, piję też 8 szklanek wody źródlanej i ćwiczę z hula-hop, robię przysiady z piłką pomiędzy udami i pompki z dłoniami na zewnątrz:) Bardzo ważna jest codzienna aktywność fizyczna- dużo pływam i latem jeżdżę na rowerze:) Aktywność pozytywnie wpływa nie tylko na zdrowie ale właśnie na nasz wygląd.. skutecznie pomaga w walce z cellulitem:) Zwracam uwagę na styl ubierania... zbyt ciasne spodnie, obcisłe legginsy niekorzystnie wpływają na cellulit, sprzyjają jego powstawaniu... wybieram lekkie i luźniejsze ubrania..:) Wcieram serum antycellulitowe połączone z algami morskimi, które sama hoduję w domu:)- zawarte w nich składniki przyczyniają się utrzymania jędrnej i sprężystej skóry przez długi czas. Pomaga doskonale również masaż bańką chińską.. z powodzeniem można stosować go w domu:) Bańki są różnej wielkości, zaczyna się od najmniejszej gdyż początkowo masaż może wywołać ból. Warto wykonywać całą serię 10-12 zabiegów. Pomocna przy tym zabiegu jest oliwka:) Ten sposób przynosi na prawdę doskonałe rezultaty:) Taka kombinacja bije na głowę drogie zabiegi.. i przede wszystkim co? - Działa !:* Warto zainwestować w siebie, w swoja kobiecość!:)
-
Kochana Maju w nowym roku życzę Ci: ładnej pogody dużo słońca wiele miodziku mnóstwa zapylonych kwiatków wielu przyjaciół wysokich lotów grzecznych dzieci dużej oglądalności wielu miłych gości:) To wszystko by się spełniło- i o czym marzysz by Twoje było;) Życzę Tobie i Twoim przyjacielem mnóstwa radości :)
-
Bezpieczeństwo dzieci na drodze to bardzo ważna sprawa! O tym powinno się mówić jak najwięcej... O to bezpieczeństwo staram się dbać najlepiej jak potrafię... gdy jeździmy samochodem- oczywiście fotelik i pasy bezpieczeństwa to podstawa! Gdy rowerkiem to odpowiedni fotelik z pasami i bezwzględnie kask na głowę + kamizelka odblaskowa :) Uczę dziecko zasad poruszania się po drodze, po chodnikach, stale powtarzam im to za każdym razem aby wpoić w nich dobre nawyki... gdy idziemy na spacer- dzieci przede wszystkim mają założone buciki z odblaskami, oprócz tego kupując kurtki czy bluzy staram się wybierać takie, które mają elementy odblaskowe. Błyszczące elementy na ubraniach to żaden ciężar, a rozkojarzonemu rowerzyście czy kierowcy pozwalają już z daleka zauważyć maszerujące dziecko. Idąc dzieci zawsze trzymam za rękę i to ja idę od strony ulicy- jak to się mówi: przezorny zawsze ubezpieczony! Dbam o to by dzieci zawsze chodziły ubrane kolorowo, na zasadzie kontrastu- to przykuwa uwagę na drodze. :) Dbajmy o bezpieczeństwo naszych dzieci na drodze!