Klaudia, gin który prowadził moją pierwszą ciąże i drugi do którego chodziłam pod koniec (robił mi cesarkę) byli zdania że nie należy bez powodu robić usg, tylko 3x zalecane w czasie ciąży. Ja miałam 4x bo pod koniec młody miał mało wód płodowych i był ustawiony pośladkowo. Facet od usg powiedział że nie robi nawet innych pomiarów, tylko na chwilę podejrzy ilość wód, bo to już 4te usg. Moi teściowie (oboje lekarze) też krzyczeli żeby nie robić niepotrzebnych usg. Ja się tam nie znam, ale skoro tylu zaufanych lekarzy tak twierdzi, to może coś w tym jest. Dopiero w 12 tygodniu da się zrobić ważne pomiary maleństwu i sprawdzić czy wszystko jest ok. Pewnie nie trzeba popadać w paranoję, od 2-3 ponadplanowych usg nic się nie stanie, ale np znajoma miała usg na każdej wizycie lekarskiej co 3 tygodnie. Chyba nie miałabym zaufania do jej lekarza.
Anecia u mnie było standardowo, rodzice i teściowie mówili że się cieszą, mama i teściowa martwiły się czy nie za szybko, bo niedawno miałam cesarkę. Moi rodzice się śmiali że będziemy mieć przechlapane z dwójką maluchów, ale w pierwszej ciąży też mówili jak to będzie ciężko itd, a wcale nie było źle. Nie martw się teściową, najważniejsze jest że Twój mąż ma do niej odpowiednie podejście (a z tego co piszesz wnioskuję że tak jest).
Asia witaj, podobnie się czułam w pierwszej ciąży, mdłości przez cały dzień, dreszcze i było mi słabo jakbym miała grypę, właściwie to przeleżałam w łóżku od 7 do 14 tygodnia. W moim przypadku na mdłości paradoksalnie pomagało zjedzenie czegoś, najlepiej chrupków kukurydzianych lub ryżowych. Słyszałam że imbir pomaga, ale nie próbowałam, bo nie przepadam za jego smakiem.