Skocz do zawartości
Forum

monia7422

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez monia7422

  1. Zosia - kochana 5 latka, dla której SUPERBOHATEREM jestem ja, jej ukochana matka! Ona wie, że nawet SUPERBOHATER potrzebuje energii, gdy:
    - wstaje rano, a w kuchni czeka sterta naczyń do umycia: kubki, talerze, noże...wszystko upaćkane, i jak tu zrobić śniadanie? No nie da się! Dlatego MAMASUPERBOHATERKA musi posiadać moc nadludzkiej siły, by jeszcze przed śniadaniem umyć wszystkie naczynia!
    - wychodzi na zakupy, na które pędzi niczym Kubica na wyścigu po pierwsze miejsce! Musi w końcu wyrobić się zanim dzieci wrócą ze szkoły...bo przecież jeszcze coś z tego ugotować, by dzieciątka w domu nie były głodne! A więc MAMASUPERBOHATERKA musi posiadać moc ultraszybkiego załatwiania codziennych spraw (najlepiej jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - dotyka garnka: PACH! Zupa gotowa!).
    - chce wziąć wieczorem relaksującą kąpiel, a tu czeka na nią posprzątanie salonu, wykąpanie najmłodszego syna (reszta daje sobie radę z tatą!), zrobienie kolacji i ułożenie dzieci do spania. A kiedy ma już wolną chwilę, zwyczajnie pada na łóżko ze zmęczenia. I dlatego musi mieć moc dodatkowych rąk, jak te z kapelusza Dr Gadżeta, wtedy z wszystkim uporałaby się raz dwa :)) A więc, dalej, dalej ręce Gadżeta...! Ooo, tak!
    - przychodzi niedziela, czas wyjść do Kościoła, a na desce do prasowania już rodzina przygotowuje stos ubrań do uprasowania, które trzeba wyprasować bez narzekania...i tu sprawdzi się tajna moc MAMYSUPERBOHATERA w postaci prasujących oczu, a więc na co spojrzy od razu samo się wygładza z zagnieceń :))
    No, i najlepiej by MAMASUPERBOHATER miała moc zmieniania wszystkiego w słodycze, bo nie od dziś wiadomo, że każdy - zarówno duży jak i mały - kocha słodkości :))
    I właśnie takich mocy potrzebuje MAMASUPERBOHATER widziana oczami mojej 5-letniej córeczki, bo właśnie dzięki nim w natłoku codziennych obowiązków znajdzie czas na relaks dla siebie i zabawę ze swoimi pociechami :)

  2. Zalet kamienia piersią jest naprawdę wiele,
    najbardziej praktyczne wymienić się ośmielę.
    Mimo, iż mogą się niektórym marne wydawać,
    to powinno się o nich mówić, gadać, opowiadać!

    Oto jakie ja zalety dostrzegam, i którymi się raduję:
    1. Biust wygląda doskonale - piersi są ujędrnione,
    ich naturalność, wielkość, miękkość - nieocenione.
    2. Zmniejsza ryzyko alergii u dziecka w przyszłości,
    jest wsparciem doskonałym maluszka odporności,
    na wszelkie zarazki, bakterie i różne choroby,
    dzięki karmieniu piersią cieszę się dzieckiem zdrowym.
    3. Aby stracić przybrane w czasie ciąży kilogramy,
    nie muszę ćwiczyć, pocić się i katować jak inne mamy.
    4. Dziecko nowe smaki wraz z mlekiem poznaje,
    i dużą dawkę witamin od mamusi z pokarmem dosteje.
    5. To gwarancja przerwy podczas nudnego spotkania,
    'w razie wu' mówię, że idę nakarmić dziecko, bez gadania.
    6. Więź z dzieckiem, która z dnia na dzień się wzmacnia,
    miłość pomiędzy mamą, a maluszkiem mocno umacnia.
    7. Nie muszę non stop kontrować ilości jedzenia spożytego,
    argument uzasadnienia: 'to dla dobra mleka produkowanego'.
    8. To chyba najbardziej skuteczny sposób na uspokojenie,
    pierś, którą daje dziecku od razu daje mleczko i... ukojenie.

  3. Od wielu lat po wsiach i miastach wędrował,
    SIŁACZ, co z niedoboru WITAMINY D wciąż dworował.
    Był ciągle wypoczęty - w choroby się nie wdawał,
    o swych sposobach na bycie zdrowym wciąż opowiadał...

    Gdy SŁOŃCE świeci, z radością pędźcie tam,
    gdzie JAJKO i mleko od krowy zdobi cały kram!
    Gdzieś hen daleko, a może gdzieś za rogiem blisko,
    gdzie rozpościera się piękne, przy zamkowe pastwisko.
    Gzie płynie też STRUMYK, a w nim śledzi wiele,
    gdzie KRÓL i KRÓLEWNA hoduje też łososie, makrele.
    Bo gdy się je spożywa, choroby się nas nie imają,
    a ponadto siły do pracy i zabawy nam przybywają :)

    Bo by cieszyć się życiem, mieć dobre smaki,
    trzeba spożywać posiłek bogaty w witaminy, nie byle jaki.
    Droga do ZDROWIA dość długa jest, wiecie to sami,
    dlatego warto raczyć się rybkowymi smakołykami.
    A wtedy ZDROWIE zawrze z naszym organizmem pakt,
    któremu chorowanie, zmęczenie i brak apetytu będą nie w smak.

    I na tym się kończy ma opowieść o tym co dobre dla zdrowia,
    trzeba tylko spożywać WITAMINĘ D - bo o tym cała ta mowa :)
    Bo witaminy są kluczem do serca każdej na świecie dzieciny,
    łykajmy co dnia, niech zdrowy tryb życia będzie dla Nas wzorem.
    Wiedzą już całe rodziny, zdrowie chronią D - witaminy.

  4. Idealna przytulanka to: rzeczownik w liczbie pojedynczej rodzaju żeńskiego, dająca dziecku miękkość do sześcianu, bezpieczeństwo w stu procentach, wytrzymałość do potęgi 1000000, lekkość do kwadratu, spierwiastkowane zrozumienie i radość wprost proporcjonalną do liczby godzin spędzonych na tuleniu się do Niej. I właśnie takie cechy powinna posiadać idealna przytulanka mojego dziecka :)

  5. 1) Preparaty Floractin zawierają żywe kultury bakterii probiotycznych Lactobacillus rhamnosus GG.
    2) Stosując suplementacje probiotyczną w czasie ciąży, można zapobiec występowaniu chorób atopowych u niemowląt.
    3) Prewencyjne stosowanie probiotyków daje efekty zdrowotne:
    - zapobiegają biegunkom,
    - polepszają funkcjonowanie śluzówki układu pokarmowego,
    - syntezują substancje odżywcze,
    - łagodzą objawy nietolerancji laktozy,
    - redukują rozwój niektórych nowotworów,
    - zmniejszają ryzyko wystąpienia alergii,
    - obniżają poziom cholesterolu,
    - wytwarzają witaminę B,
    - zwalczają wrzody żołądka,
    - osłona przy antybiotykoterapii,
    - poprawa zaburzeń flory bakteryjnej.

    4) Dlaczego warto stosować probiotyki ?
    Bo korzystnie wpływają na zdrowie organizmu, rewelacyjnie dezaktywują produkowane przez mikroorganizmy toksyny, utrzymują równowagę flory jelitowej i wpływają immunomodelująco na układ odpornościowy. To dzięki nim poprawia się stan zdrowia w błyskawicznym tempie nie powodując żadnych komplikacji, wszak probiotyki zawsze mają pozytywne działanie na organizm.

  6. Co jest według Ciebie najważniejsze w ubieraniu dziecka zimą?

    Jestem mamą szóstki rozbrykanych dzieci, które uwielbiają zimowe wypady na sanki, narty czy też zwyczajne spacery, na których to mogą porzucać się śnieżkami. Dlatego dla mnie najważniejsze w ubieraniu dziecka zimą jest postępowanie tak by dziecko nie przemarzło, nie przemoczyło butów, a tym bardziej żeby się nie spociło. Sprawdzonym patentem jest ubieranie dziecka na tzw. "cebulkę" - chyba każda mama wie o czym mówię :)) Kilka warstw ubrań zamiast jednej supergrubej kurtki, bo kiedy zrobi się nieco cieplej bez problemu można zdjąć jedną z warstw i dalej dziecko będzie miało zapewnione odpowiednie ciepło. Druga sprawa - obowiązkowa czapka i szalik-golf by dziecko się nie wyziębiło. No i oczywiście grunt to ciepłe rajstopy/skarpety, które zapobiegną odmrożeniu i zapewnią ciepło dziecku w stopy. Zwracam też uwagę na to, aby buty były nieprzemakalne, bowiem śnieg w butach jest mało komfortowy, a i może przyczynić się do choroby dziecka. Nie zapominam również o ciepłych rękawiczkach, żeby w ferworze zabawy dziecko miało zapewnione ciepło w rączki. Ubierając tak dzieci z czystym sumieniem mogę wraz z nimi wykrzyczeć : "My się zimy nie boimy!".

  7. Gdy nadchodzi letnia pora,
    Maja swych przyjaciół woła:
    "Hej kochani! Jest już lato,
    dziś tańczymy - co Wy na to?
    Zaśpiewamy coś fajnego,
    no i zjemy coś dobrego.
    Pobawimy się troszeczkę,
    wypijemy nektaru odrobineczkę!
    Później już tylko odpoczywanie,
    na trawce się wylegiwanie.
    Wspólne przygody powspominamy,
    a potem razem pozasypiamy."
    Przyjaciele się zgadzają,
    razem z Mają czas spędzają.
    Letnią porą takie zajęcia uwielbiają,
    bo gdy ciepło - odpoczywają!

  8. Pan Katar nie zna litości – zaatakował mój dom ! Mąż i dziecko już niestety zakatarzeni, dlatego nie mogę doprowadzić do tego bym i ja Panu Katarowi się poddała. Zaczęłam z nim walkę, by wypędzić go z domu na zawsze. Aby się go pozbyć jak najczęściej podaję zakatarzonym (i sobie) ugotowany rosół z kury z dodatkiem cebuli, co świetnie rozgrzewa i ułatwia pozbycie się śluzu zalegającego w oskrzelach i płucach. Kilka razy dziennie przygotowuję herbatę z miodem, która łagodzi podrażnienia i blokuje rozmnażanie się bakterii oraz używam inhalacji w celu złagodzenia kataru. Do spożycia daję również mężowi i dziecku utarty korzeń chrzanu, który doskonale leczy i na stałe pomaga pozbyć się Pana Katara.

  9. Ganiam, tropię i wiąż poszukuję doskonałych ubranek na wyprawkę dla mojej córeczki. Z pozoru jest to proste zadanie, ale ja potrzebuję dla niej czegoś doskonałego, idealnego, pięknego...Kiedy ujrzałam ciuszki z serii PEPCO od razu wiedziałam, że to jest to czego szukałam. Doskonała jakość połączona z niesamowitymi wzorami i modnymi krojami. Oto trzy produkty, które zdecydowałam się zakupić i okazały się strzałem w dziesiątkę:
    RAJSTOPY - ciepłe, kolorowe i naprawdę miłe w dotyku. Idealnie pasujące zarówno do spódniczek jak i dziecięcych tunik. Bardzo fajnie się noszą, są wygodne i nie krępują ruchów podczas zabawy mojego dziecka.
    BLUZECZKA - o fantastycznym bajkowym wzorze, którą uwielbia moja córeczka. Bardzo fajnie uszyta, posiada mocne szwy, które nie pękają. Bluzeczka fajnie się nosi, jest wygodna i dobrze się pierze.
    PANTOFLE - solidne, miękkie, ciepłe, a co najważniejsze wygodne. Posiadają ciekawy wzór, który zwraca uwagę dziecka dzięki czemu z chęcią w nich chodzi. Mają prosty kształt przez co moja córeczka może je ubierać bez mojej pomocy co sprawia jej naprawdę wiele, wiele satysfakcji i radości.
    Jestem naprawdę zachwycona każdym produktem z serii PEPCO tak samo jak moje dziecko.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...