Skocz do zawartości
Forum

ewap13

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia ewap13

0

Reputacja

  1. Witam Panią, postanowiłam do Pani napisac, gdyż nie radzę sobie...Mam 41 lat i 1,5 roku temu zostałam ponownie mamą. Urodziłam cudownego chłopczyka, zdrowego ale niestety także bardzo płaczliwego i krzykliwego. Wiem, że jest zdrowy gdyż odwiedziałam wszystkich możliwych specjalistów i diagnoza była zawsze ta sama zdrowy, ale juz taki jest. Pracować, pracować i jeszcze raz pracować znim...Robię to ale brak mi juz sił, gdyż od ponad roku nie przespałam ani jednej nocy(syn wstaje 5-8 razy)a w dzień nawet nie mogę zostawić go na 5 minut, nie umie bawić się sam i ten krzyk wieczny... Nie mam pomocy, nie mam rodziny, mąż musi pracować, gdyż ktoś musi zarabiać, córka ma 16 lat, ona ma swoje obowiązki i sporo nauki.Oczywiście pomagają mi jak mogą, ale mimo tego jestem wykończona.Mąż oczywiście także wstaje w nocy, ale ja także muszę za każdym razem, bo syn bardzo krzyczy. Kolejna sprawa, napisalam wyżej, że nie mam rodziny...Mieszkam z matką(nie będę opisywać dlaczego, gdyż to długa historia, nie mająca znaczenia, fakt jest taki, że nie możemy wyprowadzić się, gdyz nie mamy pieniędzy na zakup mieszkania). Moja matka to tak zwana toksyczna matka, nie będę również opisywać jej zachowań - to zbyt długie opisy. Krótko, jest zaborcza, władcza, do wszystkiego wtrąca się, jest wulgarna i jakakolwiek próba rozmowy z nią kończy się wyzwiskami i przekleństwami... Ona zawsze ma rację. Wszystkie obowiązki spadły na mnie, nie radzę sobie z dzieckiem i z całym domem. Moja matka natomiast leży całymi dniami i czyta ksążki lub ogląda telewizję, nie sprząta, gotuje itp...Jest kobietą zdrową, ale wiecznie narzekającą na brak zdrowia... Po okropnym zdarzeniu...wyzwała bardzo wulgarnie moja 16 letnią córkę i uzyła wobec niej przemocy nie odzywam się do niej...Chciałam z nią porozmawiać, ale skończyło się trzaskiem drzwi i przekleństwami... jestem całkowicie ograniczona, nie mogę nigdzie wyjść, pojechać, bo nie mam z kim zostawić dziecka, jak muszę wyjść do urzędu itp w jakiejs sprawie, to mąż zwalnia się z pracy.Robi to często, jest to niemile widziane. Nie mam juz siły proszę mi pomóc. Proszę mnie nie odsyłać do psychologa, gdyż mieszkam w małej miejscowości i jest to niemożliwe, a najbliższy psycholog znajduje się 100 km od mojej miejscowości. Pozatym nie mam pieniędzy na wizyty. Proszę o pomoc!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...