Mój syn (teraz ma 2,5 roku) od małego był usypiany w wózku i przez to nie nauczył się nawyku zasypiania samemu w łóżku. Żałuję tego, ponieważ do dziś mamy niesamowity problem by zasypiał w ciągu dnia (na popołudniową drzemkę). Albo podstępem wkładamy go do huśtawki i podczas bujania zasypia, albo usypiamy w wózku na spacerach (niewykonalne w zimie podczas dużych mrozów), albo pada ze znużenia oglądając bajki przez godzinę lub więcej, a w skrajnych sytuacjach wsadzamy w samochód i zasypia w foteliku (potem zawsze przenosimy do łóżka).
MASAKRA!