Skocz do zawartości
Forum

mama_mm

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia mama_mm

0

Reputacja

  1. witajcie, nasze pierwsze dziecko urodziło się ponad 3 lata temu. przez dwa tygodnie było spokojnie, spało 3 godziny po każdym karmieniu, w domu cisza, wręcz nuda. potem się zaczęło.. przez ponad pół roku płacz całą dobę, zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy. ciągły niepokój, co jemu jest, na pewno jest na coś chory. pediatrzy ze złotymi radami "to kolki, minie", "dziecko musi płakać, co wy myśleliście?!". 24 godziny/dobę, halo?? Mati miał refluks stwierdzony przez gastrologa w drugim półroczu życia. pierwsze kilka miesięcy to trauma, której nie zapomnieliśmy i nie zapomnimy nigdy. szczególnie dlatego, że.. właśnie przechodzimy to znów z drugim dzieckiem :( mała ma teraz 3 miesiące, od 2 tygodni bierze helicid, najpierw 5, potem 10 mg. może przez chwilę było spokojniej po 5-6 dniach, teraz w zasadzie jest tak jak wcześniej. nie wiem, ile trwa leczenie stanu zapalnego w przełyku, leczenie mamy na 6 tygodni, ale jeśli on cały czas jest drażniony przez kwas, trochę zobojętniony lekami, to pewnie będziemy się bujać jak z synem. on do półtora roku miał ogromne problemy z zasypianiem w nocy. przez 1,5 h do 2 godzin wieczorami wyginał się i płakał na rękach taty, aż padł ze zmęczenia. dni były spokojniejsze, ale to coś mocno odbiło się na jego rozwoju. zaczął chodzić w wieku 1,5 roku, prawie w ogóle nie gaworzył i nie śmiał się, przy każdym ruchu i ściskaniu przepony wszystko cofało się do gardła. teraz obserwuję to samo u małej. może było trudno go zdiagnozować, bo nie wymiotował, tylko delikatnie, ale regularnie mu się ulewało. prześcieradła dzieci, mata edukacyjna zawsze w żółtych plamach.. na początek to tyle, tytułem wstępu. karmię piersią, tak jak pierwsze dziecko, nie stosuję specjalnych diet (poza tym, że nie jadam czekolady, nie piję kawy itp.), przy pierwszym dziecku nic takiego nie działało, nie było też żadnych oznak alergii. pozdrawiam wszystkie mamy, które borykają się z tym problemem u swoich pociech! myślę, że nikt tak dobrze nas nie zrozumie, jak druga osoba, która przeżywa to samo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...