Na koniec dnia,
gdy słonko dobranoc mi powie,
mamusia już z książką przy łóżku trwa,
czaruje coś w mojej głowie.Czyta jak dawno temu, król i królowa żyła,
a ja w wyobraźni swojej, czuje jak bym tam była.
na zamku z szkła i kryształu, służba mnie pięknie wita,
przez okno kryształowe, zagląda królewska świta. Wybiegam na podwórze, przed pałacową bramę,
a tam królewski błazen, balony mi podaje,
balony kolorowe, unoszą mnie do góry,
za tęczą kolorową, wzlatuje ponad chmury. w obłoku świeżym jak wiosna,
na ziemię wracam radosna,
gdzie siedmiu krasnoludków,
pracuje w swoim ogródku. A mama dalej czyta,
i o nic mnie nie pyta,
bowiem książki już od lat,
idą z nami poprzez świat,
i spełniają nam marzenia,
które są nie do spełnienia.