Skocz do zawartości
Forum

betija

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia betija

0

Reputacja

  1. Wybrał się Karol do parku z misiem, białym, puchatym, wesołym Krzysiem. By poprzyglądać się pięknej przyrodzie, ptakom, wiewiórkom, a także wodzie. Siedzą na ławce i jedzą cukierki, od cioci Karolka - przemiłej Esterki. Karol papierki na ławce zostawia, i miło z Krzysiem tak sobie rozmawia: "Co byś powiedział na lodowisko, misie jak Ty, to lubią wszystko? Będziemy na łyżwach kręcić piruety, pod okiem starszej siostry Anety". Miś na to z miną bardzo wesołą: "Łyżwy uwielbiam, zimową porą, teraz chcę cieszyć się urokiem jesieni, co liście złoci oraz czerwieni. Karolek z ławki się szybko podnosi: "Idziemy Krzysiu, do cioci Zosi". "Karolku, czy o czymś nie zapomniałeś? Co tutaj na ławce porozrzucałeś?" Zapytał miś z poważną miną, przecież papierki same nie zginą. Karol je zbierał zarumieniony, wyrzucił do kosza zawstydzony. A miś do tego jeszcze powiada: "Mój przyjacielu, to mała rada, jeśli chcesz zadbać o środowisko, musisz uważać wokół na wszystko. Nie deptać trawników, dbać o przyrodę, śmieci segregować, zakręcać wodę. By na Ziemi zielono było, a nam się długo i dobrze żyło.
  2. Mała Kornelia o rybce marzyła, lecz mama na to nosem kręciła. "Rybka nie pojedzie z nami na wakacje, pomyśl o czymś innym, wiesz że mam rację". Kornelia siedziała i ciągle myślała, wypieków na twarzy od tego dostała. W końcu do mamy tak oto powiada: "To może żabkę? Nazwę ją Ada." "Żabka odpada" - rzecze jej mama, i biedna Kornelia nie wie już sama, czy chce mieć pieska, żółwia, kanarka, może papużki - najlepiej parka. I nagle z krzesła radośnie podskoczyła, co do zwierzątka pewna już była. "Mamo, chcę kotka, jak węgiel czarnego, na szyi białego i malutkiego. Prośbę Kornelii mama spełniła, dziewczynka bardzo szczęśliwa była. O małą Tosię wzorowo dbała, karmiła, poiła i pielęgnowała. I odtąd Kornelia nie jest już sama, w opiece nad kotkiem pomaga jej mama.
  3. Moja córka uwielbia jeździć ze mną na zakupy, a jak złapie w ręce katalog z odzieżą dziecięcą, to przez 2 tygodnie, dzień w dzień wybiera sobie ubrania, i zaraz słyszę: "Mamo, kupisz???". Mam nadzieję, że nie będzie zakupoholiczką. Ale może zostać projektantką mody i niczym struś pędziwiatr, będzie zdobywać kolejne szczebelki kariery, aż zostanie naczelną magazynu..."Vouge". Ja, będąc już na emeryturze, przed każdym sezonem z telefonem w ręku, będę słuchać rad córki, na temat najnowszych trendów i tego, co mam kupić, by wyglądać modnie. Aż się rozmarzyłam.
  4. Dla mnie kosmos to było miejsce, które źle mi się kojarzyło. Długo myślałam, że w kosmos wysyła się niegrzeczne dzieci, których rodzice już nie chcą nigdy zobaczyć. Wzięło się to stąd, że często słyszałam, że ktoś chce kogoś wysłać w kosmos. Czasami wyobrażałam sobie, że mama z tatą wysyłają mnie samolotem w kosmos, a tam jest pełno dzieci, których pilnują bohaterowie kreskówek (Bolek i Lolek z wiernym psem Reksiem). Nigdy nie uważałam, że może być fajnie w kosmosie, bałam się tego miejsca. Dziś myślę, że taka podróż byłaby ekscytującym wydarzeniem, poznałabym inną planetę. Może zostałabym tam na dłużej... a moja córka mówi, że kosmos to miejsce, gdzie kosmici poznają piękne kosmitki i zakochują się w sobie. Potem przybywają na Ziemię (jeśli chcą) i tutaj mają małe dzieci, które jako dorośli kosmici, będą mogli wrócić w rodzinne strony.Marysia uważa, że w kosmosie mieszka też Sam Sam (bohater bajki) z rodziną i przeróżne zwierzaki, które nie zmieściły się w ZOO. Marysia chciałaby polecieć w kosmos, by zamieszkać z kosmitami, ale tylko na czas wakacji :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...