
monika5
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
Osiągnięcia monika5
0
Reputacja
-
ChimeraJa swoją chlamydię trachomatis wykryłam po poronieniu, przy szczegółowych badaniach diagnostycznych. Zrobiłam badanie serologiczne z krwi, to znaczy oznaczyłam przeciwciała w klasie IGM i IGG. Okazało się, że moje IGG jest ujemne, czyli nie mam przeciwciał świadczących o mojej odporności przeciw chlamydi, natomiast IGM, świadczące o bieżącej infekcji było wysoko dodatnie. Lekarz uznał, że to z pewnością infekcja w narządach rodnych i przepisał mnie oraz mężowi Doxycyklinę. Po miesiącu kolejne badanie i wynik ten sam, przy czym tym razem partner zrobił sobie też testy z krwi i okazało się, że wszystko ma ujemne, czyli ani nie jest, ani nie był nigdy na to chory. To już wydało mi się dziwne, bo skoro on nie ma i nie miał, to ja też nie mogę mieć, bo to się przenosi.... No ale lekarz przepisał kolejny antybiotyk - Summamed, po którym moje badania z krwi pozostały bez zmian, IGM dalej wysokie. Dostałam więc trzeci antybiotyk, tym razem makrolid-Rulid, który przyjmowałam przez 10 dni. Po tych kuracjach bardzo źle się czułam, w końcu ile terapii antybiotykowych można przejść w tak krótkim czasie... Postanowiła wziąść sprawy w swoje ręce, wyczytałam informacje w necie, tłumaczyłam sobie amerykańską prasę medyczną w tym temacie i okazało się, że chlamydii nie sprawdza się serologią, czyli oznaczaniem przeciwciał z krwi, ale diagnozuje się wyłącznie poprzez wymazy z 3 miejsc, bo chlamydia atakuje w sumie 4 obszary, ale tylko 3 można sprawdzić: cewka moczowa, szyjka macicy i spojówki oka. Pozostają jeszcze stawy, ale w tym przypadku chlamydoa dawałaby ostre objawy. Przy czym jeśli chodzi o wymazy, to można je robić na 2 sposoby: metodą PCR, czyli sond genetycznych (najczęściej robione) i metodą hodowli. Jeśli jednak już podejrzewa się u siebie chlamydię, to powinno się ją kontrolować metodą hodowli, ponieważ w przypadku chlamydii pozostaje przez pewien okres czasu pamięć genetyczna, która może dawać fałśzywie dodatni wynik, pomimo wyleczenia. W metodzie hodowli próbka jest wzbogacana substancjami, które wzmagają wzrost bakterii i jeśli są one obecne, to narastają w preparacie. W moim przypadku wymazy z cewki moczowej i szyjki macicy okazały się ujemne, powtarzałam wynik dwukrotnie. Natomiast okazało się, że wyhodowali mi chlamydię w oku. Otrzymałam krople z azytromycyną (ten sam składnik, co Summamed) i po jednorazowej kuracji miejscowej po chlamydii ani śladu. Chlamydia w oku może nie reagować na antybiotyki doustne, stąd ciągle wynik z krwi wychodził dodatni, dopiero antybiotyk do worka spojówkowego załatwił sprawę. Potem jeszcze 2 razy kontrolowałam oczy wymazem, czy bakteria nie powróciła i po miesiącu od kuracji oczu azytomycyną rozpoczęłam starania o dzieciątko. Tak więc ponad pół roku walki, a wystarczyło, żeby lekarz kazał zrobić wymazy... Gdybym się go słuchała, pewnie do dziś leczyłabym się na chlamydię... Co do Twoich plamień, to może cierpisz na zaburzenia fazy lutealnej? Ale skoro masz badania hormonalne ok... Chlamydia na pewno nie daje żadnych plamień. Ja też miałam coś takiego: 2-3, a czasem nawet 4 dni przed miesiączką miałam brunatne, niezbyt intensywne plamienie i ok. 2 dni po @. Lekarz przepisał mi luteinę, czyli naturalny progesteron, który przyjmuje się przez 10 dni w drugiej fazie cyklu, najczęściej od 15-24 dnia cyklu. Luteina po kilku cyklach reguluje te plamienia, jest też lekiem łagodnie wspomagającym zajście w ciążę, bo niewydolność drugiej fazy cyklu, czyli fazy lutealnej, powoduje, że zarodek nie zdąża zagnieździć się w macicy przed jej naturalnym złuszczaniem się w trakcie @. Ja na plamienia dostałam luteinę 2 x dziennie podjęzykowo przez 10 dni i po 3 cyklach zaszłam w ciążę. Może warto skonsultować te badania? Wiem, że robi się 4 badania: FSH, LH, Progesteron i Prolaktynę, w dwóch ratach, to znaczy w różnych terminach, nie pamiętam niestety jak to było dokładnie. Luteinę podaje się bardzo często parom starającym się, nawet jeśli badania są w normie, ten hormon jest naturalnie wydzielany przez organizm w II fazie prawidłowego cyklu, potem jeśli okaże się, że jesteś w ciąży, luteina jest podawana aż do 22 tygodnia ciąży, jako całkowicie bezpieczny lek wspomagający utrzymanie ciąży. Po roku starań już podaje się parom takie naturalne wspomaganie. Jeśli Twój lekarz jest innego zdania, proponuję go zmienić... Ależ się napisałam, mam nadzieję, że pomogłam choć trochę... Pozdrawiam serdecznie. Jeśli będziesz miała jakieś pytania, pisz :-) Witaj Chimero! Jestem tu nowa,nie wiem,jak zamieścić post,dlatego cytuję Twoją wypowiedź.Minęło od niej dużo czasu,ale jest nadziaja,że tu zaglądasz.Mam stan zapalny szyjki macicy i jajowodów,chciałabym wykonać testy na chlamydie.Oto moje pytania: 1.Piszesz,że wymazy pobiera się z trzech miejsc-szyjki macicy,cewki moczowej i spojówki oka.Czy wystarczy,jeśli pobiorę wymaz tylko z szyjki? 2.Rozumiem,że jeśli robię test na chlamydie po raz pierwszy,nie leczyłam się też w ciemno,mogę wykonać badania metodą PCR i jest ona wiarygodna.Kontrolować leczenie muszę natomiast metodą hodowli?Czy wiesz,jak długo trwa ta pamięć genetyczna? 3.Które laboratoria wykonują testy metodą hodowli? Pozdrawiam
-
ChimeraJa swoją chlamydię trachomatis wykryłam po poronieniu, przy szczegółowych badaniach diagnostycznych. Zrobiłam badanie serologiczne z krwi, to znaczy oznaczyłam przeciwciała w klasie IGM i IGG. Okazało się, że moje IGG jest ujemne, czyli nie mam przeciwciał świadczących o mojej odporności przeciw chlamydi, natomiast IGM, świadczące o bieżącej infekcji było wysoko dodatnie. Lekarz uznał, że to z pewnością infekcja w narządach rodnych i przepisał mnie oraz mężowi Doxycyklinę. Po miesiącu kolejne badanie i wynik ten sam, przy czym tym razem partner zrobił sobie też testy z krwi i okazało się, że wszystko ma ujemne, czyli ani nie jest, ani nie był nigdy na to chory. To już wydało mi się dziwne, bo skoro on nie ma i nie miał, to ja też nie mogę mieć, bo to się przenosi.... No ale lekarz przepisał kolejny antybiotyk - Summamed, po którym moje badania z krwi pozostały bez zmian, IGM dalej wysokie. Dostałam więc trzeci antybiotyk, tym razem makrolid-Rulid, który przyjmowałam przez 10 dni. Po tych kuracjach bardzo źle się czułam, w końcu ile terapii antybiotykowych można przejść w tak krótkim czasie... Postanowiła wziąść sprawy w swoje ręce, wyczytałam informacje w necie, tłumaczyłam sobie amerykańską prasę medyczną w tym temacie i okazało się, że chlamydii nie sprawdza się serologią, czyli oznaczaniem przeciwciał z krwi, ale diagnozuje się wyłącznie poprzez wymazy z 3 miejsc, bo chlamydia atakuje w sumie 4 obszary, ale tylko 3 można sprawdzić: cewka moczowa, szyjka macicy i spojówki oka. Pozostają jeszcze stawy, ale w tym przypadku chlamydoa dawałaby ostre objawy. Przy czym jeśli chodzi o wymazy, to można je robić na 2 sposoby: metodą PCR, czyli sond genetycznych (najczęściej robione) i metodą hodowli. Jeśli jednak już podejrzewa się u siebie chlamydię, to powinno się ją kontrolować metodą hodowli, ponieważ w przypadku chlamydii pozostaje przez pewien okres czasu pamięć genetyczna, która może dawać fałśzywie dodatni wynik, pomimo wyleczenia. W metodzie hodowli próbka jest wzbogacana substancjami, które wzmagają wzrost bakterii i jeśli są one obecne, to narastają w preparacie. W moim przypadku wymazy z cewki moczowej i szyjki macicy okazały się ujemne, powtarzałam wynik dwukrotnie. Natomiast okazało się, że wyhodowali mi chlamydię w oku. Otrzymałam krople z azytromycyną (ten sam składnik, co Summamed) i po jednorazowej kuracji miejscowej po chlamydii ani śladu. Chlamydia w oku może nie reagować na antybiotyki doustne, stąd ciągle wynik z krwi wychodził dodatni, dopiero antybiotyk do worka spojówkowego załatwił sprawę. Potem jeszcze 2 razy kontrolowałam oczy wymazem, czy bakteria nie powróciła i po miesiącu od kuracji oczu azytomycyną rozpoczęłam starania o dzieciątko. Tak więc ponad pół roku walki, a wystarczyło, żeby lekarz kazał zrobić wymazy... Gdybym się go słuchała, pewnie do dziś leczyłabym się na chlamydię... Co do Twoich plamień, to może cierpisz na zaburzenia fazy lutealnej? Ale skoro masz badania hormonalne ok... Chlamydia na pewno nie daje żadnych plamień. Ja też miałam coś takiego: 2-3, a czasem nawet 4 dni przed miesiączką miałam brunatne, niezbyt intensywne plamienie i ok. 2 dni po @. Lekarz przepisał mi luteinę, czyli naturalny progesteron, który przyjmuje się przez 10 dni w drugiej fazie cyklu, najczęściej od 15-24 dnia cyklu. Luteina po kilku cyklach reguluje te plamienia, jest też lekiem łagodnie wspomagającym zajście w ciążę, bo niewydolność drugiej fazy cyklu, czyli fazy lutealnej, powoduje, że zarodek nie zdąża zagnieździć się w macicy przed jej naturalnym złuszczaniem się w trakcie @. Ja na plamienia dostałam luteinę 2 x dziennie podjęzykowo przez 10 dni i po 3 cyklach zaszłam w ciążę. Może warto skonsultować te badania? Wiem, że robi się 4 badania: FSH, LH, Progesteron i Prolaktynę, w dwóch ratach, to znaczy w różnych terminach, nie pamiętam niestety jak to było dokładnie. Luteinę podaje się bardzo często parom starającym się, nawet jeśli badania są w normie, ten hormon jest naturalnie wydzielany przez organizm w II fazie prawidłowego cyklu, potem jeśli okaże się, że jesteś w ciąży, luteina jest podawana aż do 22 tygodnia ciąży, jako całkowicie bezpieczny lek wspomagający utrzymanie ciąży. Po roku starań już podaje się parom takie naturalne wspomaganie. Jeśli Twój lekarz jest innego zdania, proponuję go zmienić... Ależ się napisałam, mam nadzieję, że pomogłam choć trochę... Pozdrawiam serdecznie. Jeśli będziesz miała jakieś pytania, pisz :-) Cześć,Chimero.Napisałam przed chwilą pytania do Ciebie,dotyczące testów na chlamydie,ale ponieważ jestem tu nowa nie wiem,czy nie popełniłam błędu.Moje pytania,bowiem wysłałam,jako odpowiedź do postu Marceliny i nie wiem,czy je zobaczysz