anka79

Heh wniosek jeden - wszystko zależy od stężenia hormonów... Bawiłam się testami, nie dało rezultatu, curry ma rację - NPR i jest ok. Wspomogłam się monitoringiem i nie żałuję :)))

Witaj, a pytałas ginekologa kiedy najlepiej wznowic starania o maleństwo? Jeśli nie ma żadnych przeciwwskazań to weź clo i do dzieła :0)

Ja zrobiłam usg 3d w 15 tyg i powiem szczerze - niepotrzebnie. Dzidzius owszem jest juz ,,uczłowieczniony'' ale ma jeszcze mało zapasów tłuszczyku i mizernie wygląda choc dla mnie oczywiście najpiękniej na świecie :) Zrobiłam ponownie dopiero w 29tc i to był strzał w 10. Piękny efekt a jeszcze piękniejszy będzie pod koniec ciąży. Wiem że trudno się powstrzymac ale proponuję poczekac bo warto ) Pozdrawiam

Dziękuję :) Płaciłam 30 i tylko 30 zł za sam monitoring, bez zadnych dodatkowych kosztów, jesli ma to jakieś dla ciebie znaczenie (nie wiem w jakiej miejscowości mieszkasz) to robiłam to w klinice Hahs :0)

Co racja to racja, ja chodziłam ogólnie do gina na nfz kiedy poprosiłam ją o monitoring to zapytała mnie a po co mi to potrzebne, jak jej powiedziałam że mam męża wiecznie w rozjazdach i taki monitoring ułatwiłby mi sprawe tym bardziej że testy owulacyjne nie zdały egzaminu to kazała nam się jeszcze rok starac i poleciła kupno w aptece Lady comp który kosztuje prawie 2000 zł !!!! Poszłam prywatnie i bez problemu płaciłam 30zł za monitoring 2 cykle i się udało :)) Polecam :)) Już za 12 tyg synek przyjdzie na świat :)))

Witajcie, trochę mnie tu nie było, dziewczyny dałam sobie spokój z testami owu bo nie dało rady wychwycic momentu owulacji ponieważ nadal wychodziły pozytywne od mojej ginekolog dowiedziałam się że nie jestem odosobnionym przypadkiem tak więc testy poszły w kąt a na ich miejsce wszedł monitoring cyklu, w listopadzie 1, w grudniu 2, okazało sie ze moje pęhcerzyki raczej słabo rosną i na grudniowo styczniowy cykl moja wspaniała Pani doktor przepisała mi clo - i teraz jestem w 6 tygodniu ciązy :) - także polecam monitoring :))

Proponuję zaglądnąć na stronę 28 dni i tam prowadzić sobie wykresik łatwiej jest wszystko odczytac i zinterpretować, jak długie masz cykle ?

no fajnie by było, ale nie nakręcam sie zbytnio martwie sie tylko ze jak nie to to pewnie jakies choróbsko sie przyplatało albo coś w tym rodzaju i kolejne próby bez szans bo mąż wyjeżdża na kontrakt do torunia 2-go list i bedzie w domu co 2 tyg i to tylko na weekend i nie ma szans na staranie sie o dzidzie ja nie moge do niego jezdzic bo 3 mies temu mialam operacje kolana i takie trasy odpadają. A wam napewno sie uda, pomyśl że masz o niebo lepiej bo masz partnera na miejscu pomalutku napewno stworzycie małego człowieczka czego oczywiście z całego serca życze. kurcze jakie to wszystko przewrotne, nie wiem czy jutro bede sie cieszyc czy martwic eeechh samo live....

jasne, że dam znac własnie bylam w aptece pani magister też proponowała zrobic ale bylaby checa moj maz pracuje za granica w zeszlym mies wrocil i powiem szczerze że nawet nie liczyłam czy mam dni plodne czy tez nie potem ten okres jak okazalo sie ze bedzie pracowal w polsce to wlasnie kupilam testy z nadzieją ze bedzie mi latwiej ogarnac te nasze pory i nie pory a tu takie zagadki.....

bo teraz szukam miliona przyczyn takich wariacji na teście....

jak myslisz co wyjdzie? mozliwe jest ze test nadal jest pozytywny po owulacji jeśli takowa była?

więc, już zrobiłąm i..... test jest taki sam od tygodnia...

w takim razie za pół godzinki robie ostatni test owulacyjny jeśli wyjdzie tak jak zykle to faktycznie kupie test ciążowy bo to chyba trwa trochę za długo... Napisze wam co wyszło dzisiaj :0) nie przejmowałabym sie tak tymi testami gdyby nie ta gruba fioletoea krecha bo to ona chyba jest najważniejsza?

właśnie dzisiaj będę robiła 7 test za godzine z tą miesiączką to było tak że to nie było plamienie tylko krawienie ale krotkie i nie obfite także nie wiem dziewczyny... sam mąż pytał wczoraj co sie ze mną dzieje bo od piatku go atakuje codziennie a tu na testach cały czas owulacja za 24 h.... sam też zgłupiał

hej, też z męzem starmy sie o dzidzie i cięzko jakoś trafić w sedno, mąż pracuje za granicą i zawsze tak wypada że w dni płodne nie było go w domu, 2 lata temu ginekolog też mi podopoiedziała że nie tylko ja powinnam się badać ale mąż rownież, kidy go poinformowałam niby przytaknął ale wiedziałam że wołami go nawet nie zaciągnę. Dopiero małym podstępem wiem że zrbiłby to teraz napewno, poprostu pare dni chodziłam smutna i jeszcze bardziej byłam smutna kiedy leciał jakis program o ciążach i maluszkach wkońcu sam mi powiedział że jak w tym miesiącu sie nie uda (bo akurat jest w domu) to pójdzie sie przebadać pogadałam z nim spokojnie o tym i myśle że ty też znajdziesz sposób na swojego partnera w każdym razie życzę ci z całego serca powodzenia :0)