Witam.Mam kilka watków i przemyśleń naraz.Pierwszy:ja też się zastanawiałam, laczego poprzedni lekarze przez lata nie powiedzieli mi, że mam tyłozgięcie.Ogólnie to sie tym absolutnie nie przejumuję, bo wiem, że poprostu taka uroda niektórych pań w budowie ciała i tyle.Mimo zaleceń absolutnie nie potrafię spać na brzuchu, bo mam go twardy i mnie zaraz pobolewa.
Dwa, odnośnie księży, kościoła i tego całego zasiedmiogórociemnogrodu.Dziewczyny są księża i księżyska.Ja sama miałam duże nieprzyjemności z mężem w parafii, gdzie obecnie mieszkamy(a jest to duże miasto), więc powiedzieliśmy sobie, że niech nas cmokną w pompkę i poszliśmy do naszej rodzimej parafi, gdzie ku mojemu zaskoczeniu, po rozmowie z przemiłym pasterzem owieczek wszystko sie dało załatwić!Nie dajcie sie spławić.To, że rodzice z przeróznych powodów nie chcą(nie mogą itd.)wziąć slubu, nie znaczy, że nie mogą dziecka ochrzcić!Macie prawo przyjmować sakramenty gdzie chcecie,a poza tym,,niedoszły" ksiądz powiedział mi ciekawą rzecz:Ksiadz nie ma prawa odmówić ochrzczenia dziecka, jesli jego rodzice tego bardzo pragną.Wtedy trzeba poprosić ich o pisemne zaświadczenie o takiej decyzji i powiedzieć, że idziecie to wyjasnić do najbliższej kurii.Zaraz zmienią zdanie, bo wiedzą, że to jest ich widzimisię!Ale mnie takie sprawy wkurw....Potem sie dziwią, że owieczki odchodzą z kościoła...