milagros20

Jestem mamą 3 aktywnych dzieciaczków, Kamilka 5, 5 roku który uwielbia jazdę konną i bliźniaków Tomaszka i Piotrusia 4, 5 roku.Piotruś bardzo lubi grać w piłkę natomiast Tomaszek uwielbia szaleństwa na placu zabaw.

Kamilek ( 5, 5 roku) przygotował sówki ze starych płyt CD, złotego opakowania po waflu, nakrętek od słoików.Wyszły mu takie eko - sówki :).

Oto nasza rodzinka na spacerze w wykonaniu Synka Kamilka ( 5 5, roku). Nasza rodzinka to mama, tata, Kamilek i bliźniacy Tomaszek i Piotruś :)

Na naszych fantazyjnych kanapkach również znajdują się warzywa :)Piotruś (4 latka) uwielbia takie kolorowe kanapeczki :)

Kamilek ( 5 lat) i Piotruś (4 latka) moi mali klockowi budowniczy :)

dziękujemy i gratki dla pozostałych :)

Oto karetka i wóz policyjny w wykonaniu 5 latka Kamilka ;)Materiały które wykorzystał do tworzenia tych pojazdów to pudełko po soku i lekarstwach,nakrętki po napojach, butelka po płynie, opakowania po jogurcikach , nakrętki po słoiczkach:)

Kamilek ( 5 lat) gdyby był czarodziejem to jego towarzyszem by był oczywiście kot :)o imieniu Rafi ;)

Maska teatralna w wykonaniu 5 letniego Kamilka z pomocą mamy :)

Kamilek 5 lat, Piotruś 4 latka i Weronika 8 lat uwielbiają Myszkę Miki i Mini z Klubu Przyjaciół Myszki Miki.

Mineły święta Bożego Narodzenia więc czas myśleć o kolejnych świętach czyli Wielkanocy :)Jako że nasza rodzinka wcześnej przygotowuje się do świąt i tworzy ozdoby tak też syn Kamil lat 5 postanowił stworzyć pingwinki z cekinów które niosą w koszyku pisanki wielkanocne ;)

Oto atrybuty detektywa wykonane przez 5 letniego Kamilka - lupa ( do jej wykonania wykorzystano patyczek lekarski, czarny papier i folia) - aparat fotograficzny (wykonany z patyczków po lodach i pomalowany farbą czarną akrylową) - lornetka ( do jej wykonania potrzebne były 2 rolki po papierze toaletowym, pudełko po zapałkach i kawałek tasiemki, całość pomalowana farbą. przyklejony dekoracyjnie czerwony pasek:)

Witam Bardzo dziękuje za nagrodę konkursową która wczoraj do mnie dotarła :)

dziękuję i gratki dla pozostałych ;)

Bardzo często, prawie codziennie słyszy się o wypadkach drogowych z udziałem. Niestety, rzeczywistość i statystyki nie kłamią. Według badań przeprowadzonych przez firmę LOTOS, od 2009 roku, niemalże rok w rok, ponad 600 dzieci stają się ofiarami wypadków drogowych. Sama jestem matką 3 urwisów (Kamilka 5 lat i bliźniaków Tomaszka i Piotrusia 4 latka) i przeraża mnie świadomość, że wśród tych dzieci mogą się kiedyś znaleźć moi synowie. Bezpieczeństwo moich dzieci jest dla mnie najważniejsze, zwłaszcza na drodze, gdzie na każdym kroku czyha na nie niebezpieczeństwo. Pierwsza i najważniejsza rzecz to odblaski – wydawać by się mogło, że to drobny szczegół, lecz w warunkach słabej widoczności jest to spraw priorytetowa, mogąca uratować życie i ochronić przed wypadkiem . Moja ostrożność wzrosła ostatnimi czasy, ponieważ najstarszy syn zaczął chodzić do przedszkola, co stało się pretekstem do tego, aby nauczyć go (a przy okazji jego młodszych braci), najważniejszych zasad poruszania się po drodze. Oczywiście zasady zasadami, ale ważne jest również zapewnienie innych środków bezpieczeństwa. Takimi środkami są chociażby elementy odblaskowe np. na butach BARTEK. Do tej pory buty te ceniłam przede wszystkim za ich wygodę i solidne wykonanie. Dopiero w ostatnim czasie zaczęłam doceniać to, że dzięki nim moje dzieci są bezpieczne na drodze. Oprócz tego na kurteczkach moich synków również znajdują się elementy odblaskowe. Dzięki tym elementom widoczność moich dzieci wzrasta mniej więcej dwukrotnie, co ważne jest w okresie jesienno - zimowym, kiedy dnie są bardzo krótkie, a poranki spowite są gęstą mgłą. Element odblaskowy jest dla kierowców sygnałem, że na drodze znajduje się dziecko i należy zachować szczególną ostrożność. Elementy odblaskowe na butach czy kurteczkach sprawiają, że każda matka staje się nieco spokojniejsza, jeśli chodzi o bezpieczeństwo jej pociech. Chociaż pozornie wydają się one niewielkie i nie rzucają się w oczy, to sprawiają, że nasze dzieci bezpiecznie docierają do domu. Ponadto staram się myśleć za swoje dzieci, bo zdaję sobie sprawę z tego, że moi synkowie nie zawsze mają świadomość niebezpieczeństwa, jakie może ich spotkać na ruchliwej drodze. Oczywiście zawsze spacerujemy chodnikiem, moje pociechy wiedzą, że muszą trzymać rodziców za rękę i nie wybiegać na jezdnię. Ponadto, mogę być dumna z tego, że moi synkowie w jednym paluszku mają znajomość podstawowych przepisów ruchu drogowego – począwszy od przechodzenia na zielonym świetle, skończywszy na zachowywaniu ostrożności przy znaku STOP. Dodam jeszcze że jak wybieramy się na wycieczkę rowerową, zakładamy kask ochronny, a gdy jedziemy samochodem, dzieci zawsze są przypięte do fotelików.