Cliffi
tak u Matiego wszystko wporządku,nie liczę skazy białkowej :/ (38 tydz.ciąża donoszona)
ale Matuś był malutki,miał tylko 48 cm i ważył 2750g. szybko jednak nadrobił.
P.dr. kazała się cieszyć,bo gdyby był większy bez cesarki nie dałabym rady sama go urodzić. Ale od początku...
W Irl. jestem z mężem już od 5 lat,życie fajne (nie trzeba się martwić o kasę od 1 do 1-go-go) ALE... TĘSKNOTA ZA RODZINĄ!!!!!!!!!! MASAKRA!!!!!!!!!
Średno 2-3 razy w roku jesteśmy w Polsce,ale święta niestety spędzamy tutaj.
Gdy byliśmy sami,jakoś to było,a teraz babcie upominają się o BUBUSIA w każdym telefonie :)
Jeśli chodzi o ciąże to u mnie było ciężko.Nie wspominam pierwszych 6 miesięcy najlepiej.Od 4 do 23 tyg.wymioty,wymioty i wymioty.Stąd podobno niska waga urodzeniowa Mateuszka.W 6 miesiącu ciąży ważyłam 2 kg. mniej niż przed ciążą :(
Za to ostatnie 2,5 miesiąca były super,dolegliwości ustąpiły i waga poszła w górę :)
Mati urodził się w Corku w niedzielę 20 września o 4:53 był piękny,słoneczny dzień... a ja mogłam nim pochwalić się tylko mężowi :( (który zresztą był przy porodzie) Po tyg.przyjechała teściowa,teść i szwagierka...
Ciężko jest rodzić za granicą i wiedzieć,że przez problemy zdrowotne rodziców (czyli dziadków) przy tobie nie będzie!!!!
Ale czas szybko z leciał i w styczniu 2010 babcia Danka i dziadziuś Henio poznali swojego wnuczusia :)
Nie wiem jak mały to robi,ale jest maskotką naszej całej rodziny.Staram się być obiektywna (dla każdej mamy jej dziecko jest najpiękniejsze) ale musieliśmy założyć młodemu czerwoną kokardkę żeby go nie zauroczyli
Ogólnie Mateuszek jest bardzo wesołym dzieckiem,ale potrafi też pokazać rogi!!!
Trzyma kciuki Cliffi,żeby w Bristolu życie było dla Was łatwiejsz,ale i mniej stęsknione niż nasze tu w Corku...:*
Paulina.84 muszę się przyznać,że i jak okłamuję swoje dziecko dla dobra sprawy,ale tak jak mówisz, Mati jest za sprytny i już nie nabiera się na moje gadanie hahaha...
Jednak mam na niego nowy sposób,jak wsiądzie do wózka dostaje ciasteczko :) a wtedy jest już spokój i możemy bez płaczu wrócić do domu :) :) :)
Jeszcze mam jednego asa w rękawie :) kąpiel i mnóstwo piany... Mati to uwielbia,ale to ma wzięcie tylko na spacerze popołudniowym,przed kolacją :)
Pozdrawiam serdecznie i do następnego razu :)