-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Warszawa w sercu-Carlow na codzi
Osiągnięcia Margolcia
0
Reputacja
-
ja mysle ze zbyt duzo ksiazek i teorii niektorzy biora do serca i stad takie nastawienie np,do chodaka..moja weszla do niego jak miala 8 miechow..moja reszta dzieci tez uzywala..nauczyly sie lazic dosc szybko,oprocz Oli,ale ta powstrzymywal strach.Janusz mial 9 miechow,Miki 10 ,Ola 14...jak to jest mozliwe ze nie raczkowalismy a poszlismy..?? zapewnie taki ze zamiast pelaz,czesto stalismy gdzies ,a potem stawialsimy kroki,najpierw przytrzymawyani przez mame..albo kolo mebli.ciezko musiala z nami miec.nogi moje maja proste,plecy tez.czesto krzywizna nog wynika z braku wystarczajacej wit D3 w organizmie albo wapnia..ale pisze ze czesto, a nie zawsze... mysle,ze nie ma sie co przepychac argumentami.licytowac .kazda z nas wie najlepiej co jest dobre dla dziecka a co nie.nie kierujmy sie tylko tym co w ksiazce napisano.to jest zarys,a nie twarde wytyczne.ja juz na samym poczatku pisalam,ze najlpeije jest nauczyc sie wlasnego dziecka.wtedy bedziemy wiedziec najlepiej o jego potrzebach ,o tym co lubi ,a co mu szkodzi.bo czasem najprostsza potrawa-typu jabklo potrafi wywolac straszne sensacje zoladkowe niz kawalek bulki z maslem.jestesmy indywidulani od 1wszych chwil narodzin.nie pisze tu tez o drastycznych sytuacjach ktore sa madre-jak podawanie chipsow czy hamburgerow,ale z tego co czytam to zadna z nas nie ma takiego fisia.ale tez zadna z nas nie moze narzucac innym swojego swiatopogladu.nie musi sie godzic,ale nie moze krytykowac.bo wtedy zaczynaja sie schody....bo bedzie tak jak w kabarecie z moherowym beretem,zreszta moim ulubionym,-czy to nie dziwne iz chcialabym aby caly swiat myslal tak jak ja.?? nie ma sie co obrazac lub czuc atakowanym.trzeba tylko ciutek zastanowic sie czy nasza wypowiedz nie sprawi komus przykrosci ,czy ktoras z mam nie poczuje sie zle z tym iz ktos neguje jej spoosb wychowania.
-
madziaaaa0701a ja mam problem z Michaniem bo chłopak coraz czesciej mi sie zachodzi ...tzn przy mnie nie ale tutaj tesciowa i szwagierka mowi ze jak tylko lekko sie uderzy to zaraz sie zachodzi ze caly siny sie robi ... czytalam ze powinno sie dmuchac wtedy do buzi margolcia powiedz mi bo Ty najbardziej doswiadczona z czego to sie bierze?? niestety Madziu,nie mam pojecia.u mnie moje zachodzily sie czasem przy szczepionce,ale tutaj masz racje-dmucha sie do buzi..:)) moze to wynik stresu ze Ciebie nie ma w okolicy..?? bo jesli szczepienie u moich wywolywalo taki odruch,to moze rozlaka z mama jakos do tego go prowokuje,chisteryczny placz i sie zachodzi...wazne,aby go pilnowac by zlapal oddech.mysle ze najlepiej jak zapytasz lekarza....moze mu to minie... jak ogladam filmiki jak On chodzi to jestem peeeeeeeeelna podziwu...nasz najszybszy Styczniowy maluszek..:))
-
MamaskiCześć dziewczyny :) Madziaaa jestem w szoku Michaś chodzi ???????? szok ! mój dopiero wstał z dupskiem i raczkować zaczyna ;) Margolcia nie raczuje bo chodzi w chodziku często tak jest że nauczone dziecko do chodzika nie podejmuje prób z raczkowaniem Mój ma 5 zabków 3 do góry i 2 na dole :) nie zgadzam sie..ja ani moje rodzenstwo nie raczkowalismy..widzialas 35 lat temu jakies chodziki..?? albo 33..?? 1wszy chodzik moja mama miala jak urodzil sie moj brat ze 25 lat temu...kazde dziecko jest inne i kazdy ma prawo wychowac je tak jak uwaza...ja mam 4 dzieci a nie zachowuje sie jakbym poklnela encyklopedie PWN...poza tym,moja mala nie chciala uzywac wcale nog ,tak jak pisalam wczesniej..kulila je i miala jak z waty i ten dopiero piekielny i szkodliwy chodzik wyrobil u niej ten odruch stania na nogach,sprezynowania...teraz czesto staje kolo moich nog,na moich kolanach... dziweczyny,nie zachowujmy sie jakbysmy widzialy lepiej od kazdej jednej bo zaczyna to zakrawac na jakis cyrk.do tej pory tak nie bylo wiec uszanujmy sie dalej wzajemnie i przestanmy pouczac i wydawac wyroki.co inego jak ktoras sie z nas o cos zapyta,poszuka porady,mozna wtedy cos zasugerowac,ale ostatnio widze ze jest nagonka na najmadrzejsza mamuske na watku..do czego to doprowadzi.? chyba tylko do tego ze i tak pusty watek zamilknie na zawsze,bo wiem,ze niektore wlasnie dlatego nie chca tutaj zbyt czesto pisac.to,ze teraz jestemy mami nie daje nam wiedzy wszechpotesnej i prawa do pouczania innych mamusiek. to na tyle w tym temacie.niech sie obrusza te co musza,ale mam nadzieje,ze znow bedzie tu mzona milo zajrzec i napisac cos nie oczekujac ze ktorejs sie to nie spodoba.bo chyba nie o to tu biega??
-
witajcie.wieki cale mnie nie bylo.ale jestem zalatana i przesiaduje raczej na FB grajac..:)) jak czytam o Waszych szkrabach to moja najslabsza,czy tam najleniwsza jest,ale coz,kazde dziecko jest inne ,moja najbardziej wygodnicka i indywidualna.Zosia ma juz 2 dolne zabki,siedzi od 2 tyg,pelza do tylu,nie raczkuje,czasem przemiesci sie w chodziku i nie jest to zbrodnia.Moje zadno z dzieci nie raczkowalo,lazilo w chodziku.Ja jak bylam mala z moim rodzenstwem ten nie raczkowalismy,wiec sie tym zbytnio nie martwie.napiecie miesni ma b dobre,bo wczoraj byla polozna u nas i pow ze nie mamy sie czym martwic.Zosia ma juz 73 cm i wazy 8.5 kg. widze ze piszecie tez o jedzeniu.po 1wsze-kazda z nas jest mama i slowa krytyki wydaja mi sie tu nie na miejscu.jedne karmia tylko mlekiem,inne gotuja same a inne daja na obiad kurczaka z rozna i tez jest git..:)) zartuje,ale kazde nasze dziecko jest inne.moja zjada juz od dawna wszystko.gryzie i przezuwa jak szalona tymi swoimi 2 zebami.zjada moje zupy,nasze obiady,kanapki,troche lakoci.daje jej banan w reke i sobie podgryza,maliny i sobie je zuje.tosty z maselkie.nie miala do tej pory zadnych alergii,skaz czy boli brzuszka.jedzenie to jej milosc,gruba nie jest.my ja nazywamy smakoszem,bo jak je to jeczy ze szczecia.jak slyszysz sie w domu to zawodzenie to wiadomo ze Zosia juz cos wcina. a tak na codzien to jestem tak zalatana ze czasem zapominam jaki dzien tyg mamy...przez 5 dni w tyg jestem robomama....szkola,dom,szkola ,dom..Miki lazil mi do przedszkola 3 tyg i zakonczyl kariere z wyciem.dalam sobie spokoj.jest teraz szczesliwym domatorem,a mnie uszy nie puchna..:)) za rok go zapisalam.bedziemy probowac. ja mysle o zalozeniu swojego malego interesu.ale to na razie w fazie burzy msyli.bida w kraju i szukam mozliwosci zarobku. lece dalej.jak cos to zagladajcie kochane na FB..:)) ucalowania dla naszych Milusinskich..:))
-
witajcie Kobietki..:))) Adunia-wyrazy wspolczucia i ...gratulacje...nawet nie wiesz jakie masz szczescie..:)) kurcze,piekne chwile,ja juz tego nie odswiadcze,buuuuuuuuu...widze,ze juz 20 tydz ,polowa juz za Toba..:)) Deva-ja przy Tobie to marny pelzak zyciowy jestem..Ty to odwalasz norme zyciowa...ja sie tylko krece wokol siebie jak bak i nic poza tym...swietlic tu nie mamy...wiec laze jak walnieta,chyba ze Dracula pojedzie za mnie po lub z ktoryms.Mikolaj 1wsze 2 tyg biegal mega szczesliwy do przedszkola.potem cos mu sie zadzialao.ale zmniejszylam mu tylko z 5 do 3 dni i zobaczymy jak pociagnie.przekupilismy go ostatnio koparka na pilot i na razie jest ok. Kasiu-Maja jak zawsze cudowna....pucki ma takie jak moja panna.musze wstawic pare fotek,ale ja jak zawsze cierpie na notoryczny brak czasu i mega lenia jesli takowy posiadam..:)) lece,bo czas wyjsc do szkoly...buzki zostawiam i wszystkim Wam zycze milego dnia..:))
-
witajcie.... Izek-wszystkiego jak najlepszego dla corci..:)) duzo zdrowka i usmiechu na buzialku..:)) Kasiu-Bosche,jaka Maja jest przepiekna....te wloski,az sie ma chec reka przejechac i wytarmosic ta czuprynke....i jak slicznie stoi..jest o niebo silniejsza noiz moja leniwa krowka....wspolczuje rozstan z malzem ...takie rozlaki i zycie z dziecmi samej bywa dolujace...niby rodzina a zyje sie jako samotna matka..potem przyjedzia,trzeba nadrobic szybko stracone chwile,wiele rzeczy jest do zalatwienia i ta mysl,ze zaraz musi znow wyjechac kladzie sie cieniem na caly pobyt....ech,ale raju nie ma niestety na ziemi....godnie zyc w Pl z pensji prawie sie nie da...sa ludzi co potrfai sie tam odnalezc,ale ogolnie wiem ze ciezko....kolega mojego worcil w lipcu do Pl..zarzekal sie,ze na stale..jasne...pare dni temi wyslal eske czy bedzie tu jakas robota dla niego...Polska rzeczywistosc go otrzezwila...a jeszcze nie ma koles dzieci....ja bym wolala aby siedzial u siebie,bo to taki maciciel.......bez niego tutaj bylo niemal jak w raju... a u mnie stara bida...zalatana jestem.Miki mi sie zbuntowal i nie chce lazic do przedszkola.chcialam go dzis wypisac,ale pani mnie przegadala,ze nie mozemy sie poddac i zmniejszymy my tylko ilosc dni oraz h dziennie...bo poodbno jak juz tam sie nzajdzie to b dobrze sobie rade daje i w swoim zachowaniu dorownuje 4 latka....a miech temu skonczyl 3. Zosia moja leniuszkuje na potege....dzis sobie wymyslilam jak ja zmusic do siedzenia i wymoscilam jej skrzyneczke...nawrzucalam zabawek i troszke tam dupskiem sie kokosi...najlepiej to ciagle u mnie na rekach...mamy juz 2 dolne jedyneczki.wazy 9 kg,tak z grubsza,bo wazylam sie z nia na reku i taka mniej wiecej roznica wyszla. lece dalej moje drogie..:)) mam nadzieje,ze u Was wszystkich jest everything ok..:))) zostawiam pozdrowionka..:))
-
Kinia-nie medal a klona mi dajcie..:))))))))
-
witajcie... Kasiu-na rawde corcia duza jest..watpie by moja Zoska w wieku 8 miechow wazyla tyle...taki kurdupelek z niej..:))a miesa jej nie wcisniesz w zadnej zupie..podaje jej swoje,warzywowki..a mieso tylko w sloikach czasem przemyce...nie mam maszynki w domu wiec nie mam jak jej zmielic... padam na pysk,ze tak brzydko napisze...dzis lecialam jak na skrzydlach po core na 12 do szkoly,wisiala w deszczu 1 h pod przedszkolem aby malego tam odstawic,a ten,dokladnie na 10 min przed wejsciem usiadl w kaluzy.............zalamka..wiec tylko zaplacilam,pokazalam im wodnego potwora i poszlam z nimi do domu...wczoraj mi po raz 1wszy ryczal i musialam go zabrac 1 h wczesniej...no nic,mam nadzieje,ze jutro nie bedzie zadnych awarii.......... lece bo Zoske juz glod meczy...............wieczorna kaszka,kapanie i spanie.............i chwilka dla mnie......... pozdrawiam wszystkie serdecznieeeeeeee...:)))))))))
-
witajcie moje dorgie..:)) te ktore znam i nowe kobietki pieknie bujajace moj wateczek...juz myslalam ze pagibl naturalnym zgonem...chwala Wam za to ze dostarczacie tutaj tlen i dobre fluidy..!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Deva-moja kochana duszyczko.................ja zyje,ale nie mam czasu lub siedze teraz na Facebook........od 30 sierpnia moje dzieci laza do szkoly i prszedszkola i moj dzien wyglada tak-zaraz musze wyjsc z 3 drobiazgu i na 9.20 zaprowadzic Ole do szkoly..O 12 musze ja odebrac aby czekac 1 h na to by z kolei na 13 wsadzic Mikiego do przedszkola obok..wracam do domu,karmie,gotuje wlosy wyrywam z glowy i lece na 16 aby odebrac Mikiego......potem zmieni mi sie to w ten sposob ze bede lazic na 13 do przedszkola i 1h wisiec aby odebrac o 14 Ole bo tylko 1wsze 2 tyg konczy o 12...Czy ktos milaby ochote sie ze mna zamienic..??????????????? padam,nie daje rady fizycznie,ale ze jestem zawzieta to zyc bede...:))) ale w sobote skrecalam sie z bolu krzyza...po ostatnim nieudanym znieczuleniu podczas porodu moje plecy to masakra...mogli mnie od razu uspic............... postaram sie zagladac do Was....obiecuje....zostawiam moc usciskow,caluskow i pozdrowien dla wszystkich bo .............musze juz wlasnie leciec w trase.....Korzeniowski poszedl na emeryture-ja zastapie go ze swoimi odciskami na moich biednych stopkach...:))))))))) milego dnia dla wszystkich !!!!!!!!!
-
witajcie... ja nie mam ostatnio na nic czasu..to jakis koszmar....czasem czuje sie jak on w biegu,tylko siodlo mi dac i podkuc....wieczorem padam na pyszczek...Zoska jest tak absorbujaca ze mozna z nia oszalec....z tymi nogami to ja cudu nie wymagam,ale ona nawet mi przez 1 sekunde nie chce na nich stanac...biore ja pod pachy,trzymam na kolanach a ona od razu je kuli..nozki ma jak z waty....posatwie ja na blacie ,nic...jakby ich nie miala....w sumie,to juz moje 4 dziecie i takie cuda i wianki widze po raz 1wszy.....nic nie chce tez chwytac....ani butelki,ani zabawki...ani palca...jak ma kaprys,to zlapie,ale zaraz pusci...jak jej podaje palec to zaraz dlon rozczapirza i cofa dlon...dzis rozmawialam z polozna...maja ja obejrzec...moze jest takim malym leniem,a moze trzeba pojsc na jakas rehabilitacje...umyslowo jest bystra..tuaj nie mam zastrzezen....gaworzy,smieje sie,kontaktuje...moiw juz mam i tata...od starszyzny nauczyla sie krzyczec....i ja chyba niedlugo ogluchne...jak zaczna we trojke wrzeszczec i glosno gadac to ja swoich mysli nie slysze....czasem mam ochote wyjsc z domu i wrocic za pare h........ pogoda u nas kiepawa..kazdego dnia pada....14 stopni jak na razie...szalu nie robi,ale i tak wole to niz gotowanie sie w upale...mnie sie totalnie nic nie chce...zamulam kazdego dnia....pol wakacji juz minelo,zaraz trzeba zaczac zakupy do szkoly,a tu z kasa krucho... 1 sierpnia Junior leci na 4 tyg do Pl...moj jedyny pomocnik jedzie na wakacje..teraz to juz w ogole padne ze zmeczenia..mowie Wam,jak to dobrze miec takiego nastolatka w domu...:)) lece dalej....trzymajcie sie cieplutko..:))
-
witajcie drogie panie......... jak tu pusto...ja tez zaniedbywalam Was przeogromnie...ale coz..nie mam nic na swoje usprawiedliwienie... na Facebook wsadzilam ostatnie zdjatka swoich dzieciaczkow,wiec jak ktos ma konto to welcome..;)) link wisi na NK. chcialam je ostatnio na NK wstawic,to zezarlo mi po 2 zdjeciach limit.i tak musialam sie poratowac Facebook. oska ma juz ponad 6 miesiecy.rosnie sobie...martwi mnie ze nie chce nic chwytac w lapki zbytnio,siedziec i stac na nozkach nawet przez chwilke...musze isc do GP i zapytac sie czemu jest taka slaba...moze to jej taki urok lenia a moze cos sie dzieje....reszta brygady dokucza w domu...najstarszy ma wakacyjna szkole dla Asparguskow.w sierpniu leci do PL na 4 tyg. a ja jestem wciaz zawieszona w prozni w swoich prywatnych sprawach. wracajcie kobietki tu na watek bo smutno bez Was..:)) pozdrawiam Was cieplutko.
-
witam. dawno nie pisalam,ale podczytuje codziennie...ale dzis nie moge nie napisac na posta chociazby Devy......Ty masz tak zakotlowane zycie i tyle rzeczy sie dzieje ,czasem czesciej zlych jak u mnie...i widze,ze teraz masz dola...ja tez czasem jak Ty mysle,ze chyba jestem najgorsza matka jaka mogly miec dzieci...ale w sumie -wiesz ze tak nie jest..? mozemy sobie ponarzekac,pomartwic sie i pozloscic nawet na siebie same,ale musisz zdac sobie sprawe tez z tego,ze macierzynstwo to wielkie wyzwanie same w sobie,a my jeszcze musimy borykac sie z tym same...skala by nie wytrzymala...sa chwile kiedy zaliczamy samo dno,poddajemy sie,ale zaraz trzeba wstac...jestesmy przemeczone...ile jeden czlowiek moze sam uniesc..?? kiedy jeszcze wszytsko naokolo sprzysiega sie przeciwko nam..ale pomysl sobie w ten sposob-ze pomimo losu i ludzi dajesz sobie rade...jak czytam Twoje posty to jestem dla Ciebie pelna podziwu...tyle rzeczy robisz jednoczesnie..i masz chec na nie i pomysly..masa ludzi zamyka sie w domach i gnije w nich...gozknieje...zalamuje sie totalnie..a Ty wciaz przesz do przodu...jestem pewna na bank ze Vick jest szczesliwy majac taka matke jak Ty i jest z Ciebie dumny...i Ty sama tez badz z siebie dumna,bo masz na prawde wiele powodow ku temu...masz tera chwile slabosci i takie momenty tez trzeba przezyc...ale po nich nadejda to lepsze dni...:))a Vick niestety zawsze mocniej bedzie kochal Tate...musisz sie z tym pogodzic...slepa milosc jes teraz,ale jak bedzie mial nascie lat wtedy sam oceni sytuacje i nie bedzie juz tak slepo brnal w ten uklad,co nie zmieni fatu,ze ojca bedzie mial takiego jakiego ma do konca swojego zycia...moje teraz tez maja faze tata i tata...i wiem czasem jak to boli...ale taka jest kolej rzeczy..trezba zacisnac zeby,a przede wszytskim nie buntowac i ufac w to,ze kiedys same sprawiedliwie ocenia nas ,jak rodzicow... reszte kobietek witam...:)) tak jak pisalam,czytam Was,ale niezbyt mam chec pisac...i czasu nie mam..zajrze i uciekam...mala moja im starsza tym bardziej mnie absorbuje...czujue sie jak robot ktory z jednej czynnosci przechodzi w nastepna..4 dzieci to masa pracy...wieczorem padam spac jak zdechla mucha... trzymajcie sie cieplutko..:))) zycze Wam milego weekendu..:))
-
ale wiecie co jest najgorsze..???????? ze tez wszystkie foty nie moga wygrac...przegladalam galerie i chcialabym zaglosowac na kazde..:)) i to jest wlasnie fajne-za mamy urocze dzieciaczki..:))
-
i tak trzymajmy..:)) moze wtedy skonczy sie sztuczna agitacja i wojna o pudelko klockow...:))
-
witajcie... u mnie juz chorobsko prawie ze pokonane u najmlodszych...Junior tylko pluca wypluwa i krwawi z nosa...mala pogodna,zjada jak maly smoczek,apetyt dopisuje,bawi sie,smieje i nie narzekam na nia...podejrzewam,ze po napisaniu tych slow dzis da mi czadu,hahah...na razie jeszcze spi...nie wstala jeszcze z nocy.... pogoda nam sie tylko z lekka zaczyna kiepscic,bo ochlodzilo sie znacznie...ale to dobrze,bo byla taka duchota ze nie szlo spac,oddychac...lazilam mokra jakbym wyszla z sauny... co tam u Was..?? jakie macie plany na weekend i jakie na wakacje..?? opowiadajcie...ja siedze na tylko w domu..standard..jutro jak nie bedzie padalo jedziemy na festyn ...jupiiiiiiiiii zycze mielgo dzionka..:))