co do szkoły to od września zaczynam zaocznie, bo chcę jak najwięcej czasu spędzać z maleństwem szczególnie że tata będzie pracować za nas oboje, a moje stosunki z rodziną są nieco skomplikowane, żeby ktoś mógł zajmować się dzieckiem przez całe dnie gdybym ja chodziła do szkoły. Co do powiadomienia rodziców... moi rodzice są już jakieś 12 lat po rozwodzie, jeszcze mieszkam z mamą, a ojciec gdzie indziej. Powiedzieć mamie, raczej nie będzie z tym problemu, zna mnie i wie że jestem na tyle odpowiedzialna jak na swój wiek, że sobie poradzę:) Ale co do ojca strasznie się boję... rzadko się z nim widuję, i on ciągle uważa mnie za małą dziewczynkę... nie zrozumie tego. jeszcze pije...mam nadzieję że jak pojadę do niego z wizytą to będzie trzeźwy bo jak będzie inaczej to będzie źle. Tym bardziej że on jeszcze nie zna mojego chłopaka, wszyscy go znają oprócz niego. Moj ojciec jest typem "taty strażnika" który nie pozwala nikomu dotknąc swojej córeczki:/ wie że mam chłopaka, ale nie miał okazji go nigdy poznać osobiście. Martynaa, podziwiam cię! świetnie sobie radzisz:) mam nadzieję że ja też sobie poradzę:) a po rozmowie z chłopakiem który jest od tygodnia w Belgii już czuję się o wiele lepiej, nie boję się że ktoś coś będzie mówił:) bardzo się kochamy i mamy siebie i to jest najważniejsze Mam nadzieję że zdąże jeszcze napisać na forum w tym tygodniu, ale będę bardzo zajęta bo jadę do niego do tej Belgii w środę albo w piątek, a nie wiem czy ma tam internet. wszystko się okaże:) Także dziękuję za wszystko i odezwę się jak tylko to będzie możliwe!:)