Ja to dopiero sprawiałem, że moi rodzice musieli zapadać się pod ziemię ze wstydu. Był wrzesień i pierwszy dzień szkoły. Tego dnia moi rodzice prowadzili mnie za ręce do pierwszej klasy w szkole podstawowej. Szedłem bardzo podekscytowany i zadowolony, bo zerówkę bardzo dobrze wspominałem, a rodzice powiedzieli mi, że w szkole jest 100 razy lepiej niż w zerówce i nie ma leżakowania. Idziemy tak chodnikiem a przed nami starsza pani zamiatała miotłą z liści właśnie ten chodnik przylegający do jej posesji. Starsza pani była bezpośrednio na trajektorii naszej wycieczki, ale zanim zdążyła usunąć się z miotłą, aby nas przepuścić, ja wypaliłem na cały głos: "Uciekaj stąd Babo Jago, bo tędy Niunio idzie !!!".
Rodzice nie wiedzieli, gdzie mają się schować ze wstydu...
.
.
.