Skocz do zawartości
Forum

kurczak_vip

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Toruń

Osiągnięcia kurczak_vip

0

Reputacja

  1. slonko2208JomiraSlonko, moze flaszki pomylilas? I to jakis odrdzewiacz byl czy cos ? Szczerze wspolczuje, to musi byc koszmarne. Zycze Ci szybkiego powrotu do uzywalnosci jezyka.jeeeeeeeesssssssssuuuu np moze jako mamut a bo to wiadomo?hehehhehe no nic jak nie jem i dosc sporo pije to jakos oby szybko minelo do Słonko oczywiście, zmęczenie zrobiło swoje cóż to był za lek, że aż tak Ci zaszkodził? dobrze nawilza herbata z lipy i picie kisielu w żadszej, bardziej płynnej konsystencji, dużo zdrówka!
  2. Witajcie wieczorową porą, manenka71hej ja nienawidze zimy ,jestem juz chora drugi tydz i nie chce mi sie jechac do lekarza bo zawsze mowie ze jutro jak nie bedzie lepiej to pojade i tak schodzi ,dzis mnie migdal z jednej strony zaczyna bolec i jak do piatku nie przejdzie to pojade hi hi cóż to był za lek, że aż tak Ci zaszkodził? dobrze nawilza herbata z lipy i picie kisielu w żadszej, bardziej płynnej konsystencji, dużo zdrówka! monika4 nie robiłam nigdy tych gotowych gołąbków bez zawijania, to nie wiem jak wychodzą, zresztą knora jakoś nie lubię, chemią mi śmierdzi za to zwykłe, tzw. leniwe albo cygańskie jak najbardziej ale to bez gotowców, tylko samodzielnie trzeba przyprawiać jak robisz te cygańskie, zaciekawiłaś mnie :) JomiraDziewczyny poratujcie rada, albo powiedzcie, ze sie czepiam.Cholery juz dostaje z egoizmem mojej corki. Jak jej cos smakuje, to za przeproszeniem "wpieprza" nie patrzac na to czy ktos w domu na ochote na to czy nie. Wczoraj byl to garnek ogorkowej, dzisiaj owoce.... Kurcze, z jednej strony nie wyobrazam sobie w domu wojen o jedzenie, ale z drugiej strony nie mozna nic planowac. Maz gotuje np. lasagne na dwa dni... a moja coreczka o polnocy wpieprzy sobie porcyjke, rano na sniadanko druga, trzecia weznie do szkoly.... Przychodzi pora obiadowa, pewni, ze mamy obiad i gotowac nie trzeba... otwieramy nie ma... Tak bylo z wczorajsza zupa, ktora chcialam Mlodemu i sobie odgrzac na kolacje.... Dzis znow owoce... Kupilam dwa kilogramy mieszanych owocow, z mysla o jutrze. Na paterze leza pomarancze, jablka, gruszki od 2-3 dni, wiec jeszcze dzien, dwa i pojda do smietnika... No ale przeciez moje dziecko ma akurat ochote na mandarynki i na ta dzisiejsza gruszke!!! A nie ta co lezy na paterze... A juz cholera wziela mnie z powodu kiwi... od dluzszego czasu kupowalam wiecej, ale okazywalo sie, ze tylko ja je jadlam, wiec masa ladowala w koszu... Dzis kupilam sobie tylko dwie... SOBIE, bo pomagaja mi w trawieniu, ale akurat dzisiaj wlasnie moja corka miala ochote na kiwi. Zzarla obydwa... Kurde, w przeciagu ostatnich 2 miesiecy wyrzucilam chyba ze 2 kilogramy kiwi, ale jak kupilam tylko 2 sztuki, to akurat apetyt mojej corce przyszedl... Ok. Miala ochote, niechby zjadla jedna, a jedna zostawila, ale przeciez to tak trudno pomyslec, ze w domu mieszkaja jeszcze 3 inne osoby. Nie wiem, moze w ciazy jestem nadwrazliwa, ale kurde, ja przeciez nie moge w domu chowac jedzenia!!! To jakas paranoja!!! Macie jakis pomysl, jak opanowac egola??? Bo dla mnie to nonsens. Ja nie chce wydzielac, chowac... ale z drugiej strony jak kupuje 2 kg owocow dla 4 osob, to nie moze byc tak, ze jedna z nich pozera 3/4 z nich ... Jezzzuuu jaka jestem wsciekla!. Wg mnie to czysty egoizm, ostatnio odkryłam że robięsię coraz bardziej zasadnicza - nie ma, że boli! Tym bardziej, że dziewczyna ma 20 lat! Ewidentie Cię wykorzystuje i mówiąc brzydko zlewa wszelkie zasady. Rozmowa rozmową, sama piszesz, że przynosi efekt na krótko. Nie ukrywaj jedzenia tego co już masz przed nią, z reszta rodziny zadbajcie o swoje posiłki, a córka niech pozjada wszystko co masz w domu. Jak zabraknie i zacznie się dziwić to niech zadba o to, żeby było -pomyśi co trzeba kupić, ile, i niech wyda na to włąsne pieniądze. Może wtedy się zreflektuje, że nie szanuje i Ciebie i jedzenia. I może jeszcze jedno - jak sobie kupi coś do jedzenia to niech któreś z Was bez pytania weźmie sobie i zje. "Pięknym za nadobne" Nie zrobicie jej krzywdy, ale może skłonicie do refleksji. Być moze oprzytomnieje dopiero jak zacznie żyć na własną rękę... Pozdrawiam slonko2208Jomira pomysl z karteczkami super ale nasunelo mi sie jeszcze cos,moze klin klinem wyjesc cos i pokazac jak to jest? Bo czasem warto odczuc na wlasnej skórze, po prostu! Pozdrawiam! też mi się wydaje że tak właśnie będzie najlepiej U nas póki co ok, Kuba w przedszkolu czuje się dobrze; dziś jak go odbierałam to pytał kiedy mu pani przyklei naklejkę z nazwiskiem na przegródce w szatni bo już się nie może doczekac :) Zosia wczoraj skończyła 10 miesięcy, a od ok 1,5 tygodnia już sama chodzi. Uparciuch jest i nawet jak chcę dreptać z nią za rączki to nie chce i zabiera swoje. Poza tym wisi mi wciąż na nogach, niie mogę odejść dalej jak na 2 metry bo już snuje się za mną. Jak zamknę za sobą drzwi od łązienki to za min jest ryk, nie mówiąc już o zostawieniu jej na 5 min z dziadkiem, kiedy wyskakuję do sklepu koło domu na szybkie zakupy - histeria na całego. Wracam - jak ręką odjął Życzę Wam dużo ciepełka i spokojnego wieczorku jeśli mogę to bardzo proszę o głosy (przez 3 kolejne dni - tylko 3 razy można zagłosować z jednego IP) w konkursie emaluszki (mam nadzieję, ze jest już w galerii)
  3. Witajcie nie było mnie troszkę - Kuba się rozchorował w zeszłym tygodniu, Zośka podłapała, mąż też chory, ledwo się uchowałam. Wybaczcie, że tak krótko, ale mam dziś chyba mały kryzys - Kuba poszedł dziś do pzredszkola, a ja nie wiem co z sobą zrobić. Czy Wy też tak miałyście? Martwię się trochę, bo to zaraz po tym przeziębieniu, czy się nie przegrzeje, a tym paniom w jego grupie chyba się nie chce bawić w przebieranie. Nawet pupy nie wycierają jak dziecko potrzebuje się załatwić :( Czy to normalne? Pytałyście dlaczego Kuba dopiero teraz poszedł do przedszkola - we wrześniu się nie dostał, teraz wszedł z listy rezerwowych. Monika co do historii mojej operacji to tak mi się macica opuściła, że muszę mieć założoną siatkę podtrzymującą. W tej chwili już się z tego śmieję, ale było ciężko - teraz żartuje, że jak proszę męża, żeby mnie w szyjkę podrapał to on pyta w którą ; ale fakt faktem-podczas higieny czuję szyjkę :/ Buziaki dla Was wszystkich!
  4. Witajcie, dziś mąż kończy wolne więc tylko szybko zamelduję że cała w stresie jestem bo Kuba był dziś pierwszy dzień w przedszkolu - i niby było OK, niby wychodził w podskokach, ale nie chce jutro iść. A mi serce pęka jak mówi, że za mną strasznie tęsknił Monia współczuję @, mnie się natomiast nie chce przyplątać (?), niby cały czas karmię piersią, ale już miałam chyba 5 razy i ppóki co jak w zegarku... Nie wiem co teraz się dzieje, bo już tydzień się spóźnia... test robiłam dla świętego spokoju (ujemny), poczekam jeszcze tydzień i do gina. Mam mały problem ginekologiczny, czeka mnie operacja w styczniu (jak zdaje się już pisałam) - mam nadzieję, że się bardziej nie pokomplikowało Póki co wracam do męża :) Jutro odrobię weekendowe zalełości, miłego wieczoru!
  5. Uciekam spać :) Niech Wam się przyśni koszyczek wiśni! ;)
  6. Witajcie wieczornie tak się zabieram i zabieram, ale co chwilę coś mi przeszkadza napisać, a widzę, że dziś aktywność dopisała Raz jeszcze dziękuję Wam za miłe słowa o dzieciaczkach. Magda witaj! usiek trzymam kciuki za zabieg i bardzo współczuję tak ciężkich przeżyć. Matce serce pęka kiedy tylko coś dziecku dolega, a strata dziecka? Nie mieszczę w swojej głowie tego co musiałaś przeżywać, tulę ogromnie i jestem pełna uznania dla Twojej siły! Jomira jest coś w Twoich odczuciach, mówi się, że Bóg jest miłosierny... dlaczego w takim razie pozwala cierpieć dzieciom, które nie są niczemu winne? Moja siostra pracuje na izbie przyjęć w szpitalu - mówi "Boga nie ma" obserwując ogrom cierpienia, bólu. CO do choróbsk to mogę powiedzieć że mam to szczęście i póki co w szpitalu byłam tylko z Kubą i to dwa razy - za pierwszym razem trafiliśmy po badaniu przez kardiologa, niby najlepszego w Toruniu (laryngolog-alergolog, bo Kuba jak miał 2 mies dostał wysypkę i potworną sapkę, osłuchując go stwierdziła że ma szmery na serduszku i poleciła nam to skontrolować. Z gabinetu kardiologa wycjhodziłąm ze łzami w oczach bo się okazało, że Kuba ma 3 wady serca: ubytek w przegrodzie międzyprzedsionkowej, przetrwały przewód tętniczy i najgorszą - zwężenie aorty. Tego samego dnia wylądowaliśmy w szpitalu. Przez kolejne dni lekarz nas zwodził, przyjechała p. prof z Warszawy z CZD na konsultacje do dzieci, ale nas nie dał, kazał obserwować. W międzyczasie Kuba miał lekki stan podgorączkowy - lekarka która miała obchód zaleciła antybiotyk i powiedziała, że to wirusówka, a na moje pytanie dlaczego antyb skoro to wirus? odpowiedziała - to pani nie wie, że wirusy torują drogę bakteriom?! Ale osłonowo nic Kubie nie podała w wynku czego na następny dzień dostał potwornej biegunki i wymiotował. No to go zaraz pod kroplówkę z glukozą i robićtesty na rotawirusa jak zrobiłam awanturę to zaraz dostał probiotyk i smektę Serduszko skontrowaliśmy na własną rękę w Łodzi u prof. Sysy - okazało się że tamten kardiolog grubo przesadził! Ale co się namartwiliśmy, napłakaliśmy to już go nie interesowało. Tak to Kuba jest najczęściej leczony inhalacjami (Berodual przy kaszlu i Pulmicort) jakieś wykrztuśne leki, wit C i Zyrtec (ale aż tak to chorował może 3 razy na szczęście) Drugi raz w szpitalu to miał pół roczku - spadł mi z przewijaka :( ale wszystko było ok. Co do zwierzaków - sama w dzieciństwie miałam rybki, chomiki, myszki, szczura i papugi (oczywiście nie jednocześnie). Rodzice nigdy nie pozwalali mi na psa czy kota. Póki co teraz chyba też bym się nie zdecydowała na duże zwierzaki, jeżeli już to rybki - chyba najmniej kłopotliwe... Miłego wieczorku kochane!
  7. Uciekam dziewczynki, rozbestwiłam Zośkę i teraz nie chce normalnie zasnąć, idę się koło niej położyć. bożenka głosik oddany :) Spokojnych snów
  8. monika4 w połowie, reszta jutro jeśli dam radę, a jak nie to w poniedziałek współczuję zatok - mnie dopadły we wrześniu, nigdy wcześniej nie miałam z nimi problemu i nawet nie wiedziałam jak to jest, aż tu nagle... w życiu się tak podle nie czułam, a ratować się nie bardzo miałam i mogłam czym bo cały czas karmię piersią. Suma sumarum domowe sposoby nie dały rady i wylądowałam na antybiotyku usiek też trzymam kciuki żeby wszystko poszlo dobrze, mam koleżankę której synek (rówieśnik mojego Kuby) miał ten sam problem - jeżeli chcesz podpytam jak to u nich poszło ze mnie to z kolei taki zmarzlak że przez cały rok mogłoby być lato wstawiam fotki dzieciaczków :) Uploaded with ImageShack.us[/img] Zosinek Uploaded with ImageShack.us[/img] Kubica Uploaded with ImageShack.us[/img]
  9. Dzień doberek :) Monia duuużo zdrówka dla Amelki! Pogoda tragiczna, dzieciaki marudzą, ja śpię na stojąco, wrrr Zośka powinna już drzemać, ale cwaniara pospała do 9 a teraz mamusia zabawiaj... Czeka mnie dziś bieganina z papierkami do dodatku mieszkaniowego - zawsze jakiś grosz mniej do płacenia. Sprzątania też od groma, żeby w wolne męża nie robić tylko wspólnie czas spędzić
  10. Witajcie dziekuję za miłe przyjęcie. Postaram się zaglądać jak najczęściej, dziś niestety dopiero teraz, kiedy pewnie smacznie śpicie... W dzień to prawie nierealne zajrzeć, bo kiedy Zośka śpi to staram się coś w domu zrobic. Kiedy zaś wyjdziemy na spacer i wtedy pośpi to w domu już nie no i klops - dodam że Zośka (9,5mies) ostro raczkuje - wszędzie jej pełno i już chodzi przy meblach! Na to wszystko jest ode mnie uzależniona (hi,hi) i wciąż za mną chodzi... Zmykam odrobić choć trochę braki w śnie, spokojnej nocy! bożena, Manenka kto wie, może kiedyś spotkamy się na spacerku, może na starym mieście, ja mieszkam na Osiedlu Młodych :)
  11. Widzę, że poszłyście już spać - spokojnych snów! Chciałam wstawić kilka zdjęć, ale na forum też nie mogę dopóki nie będę miała min 20 postów :( Ja też w takim razie uciekam spać, dobranoc
  12. Witajcie ja jak zwykle przysiadam sie wieczorkiem, próbowałam choć poczytać w dzień, ale tempo macie bombowe odnośnie konkursów - faktycznie, niektórzy nie mają kompletnie wyczucia, zachowują się wręcz żenująco kombinując na prawo i lewo i nie dając tym samym szans uczciwym graczom ja najczęściej też biorę udział, naiwnie czasami wierząc w łut szczęścia - przecież kto nie próbuje ten nie ma ;) Jakiś czas temu musiałam wziać udział w konkursie i zupełnie o tym zapomniała, aż tu pewnego dnia listonosz przyniósł paczkę zaadresowaną do Kuby... okazało się, że wygrał (może to nawet była nagroda pocieszenia - już nie wnikałam, najważniejsze, że Kuba miał niespodziankę) pięknie wydaną książkę :) Postaram się wrzucić zdjęcia i na konkurs BabyOno i na Streetcom więc jeżeli spodobają się Wam to zagłosujcie proszę (wstawię linki jak już będą). Swoje głosy na Wasze zdjecia już dziś oddałam :) Sylwia trzymam kciuki za I miejsce! Muszę teraz rachunki popłacić, zaraz potem spróbuję wkleić kilka zdjęć moich dzieciaczków, żeby się nimi Wam pochwalić :)
  13. Witajcie podobnie jak Wy też jestem mamą po trzydziestce :) czy mogę się do Was przyłączyć? Podglądałam Was troszeczkę i myślę, że fajnie by było spędzić choć chwilkę ze swoimi rówieśniczkami mamami :) Póki co pozdrawiam i życzę spokojnej nocy!
  14. anusiaelbląg u Ciebie też zgłosowałam tam gdzie mogłam, na Facebooku nie mogłam akurat :( Fajnie Ci się Zuzka urodziła - zdążyła w lutym tak, żeby każdego roku w swoim dniu urodzinki obchodzić, 28-go juz byłby kłopocik ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...