najważniejsze że żyje czasu stanowczo mam za mało, wkurza mnie okropnie zima, nadal jestem z tym samym mężem, Bartek rośnie zdrowo ( no prawie ), w przyszłym tygodniu mam wizyte u chirurga z młodym ( nie wiem czy pamietacie o jego uciekajacych jaderkach) niestety nie ma poprawy
naprawde nie wiem co pisać, rozwija się dobrze , łobuz z niego niesamowity na chwile nie można go spuścić z oczu bo od razu broi, łyżki w misce psa, szczotka w muszli, otwarte szafki, czy skoki po wersalce to jego drobne wybryki, powtarza słowka po swojemu i wtedy kiedy ma ochotę, ale rozumie wszystko co od niego chcemy
przyznaję sie bez bicia ze sto lat nie wchodziłam na forum ale moje samopoczucie nie pozwalało na to ( może to się zmieni )
Obiecuję że przynajmniej bedę Was czytać i pisać częsciej Pozdrowienia dla wszystkich "starych" i nowych mamusiek z którymi nie miałam okazji sie poznać
Oglądałam zdjęcia i super dzieciaki jak wyrosły