Skocz do zawartości
Forum

ziaxd

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ziaxd

  1. Witam, właśnie jestem po niezdanym egzaminie, byłam troche rozczarowana i przygnębiona ale przypadkiem znalazłam to forum, poczytałam że takich jak ja jest wiecej i troszeczkę mi lepiej ;) Było to właściwie moje pierwsze podejście , tydzien temu tez mialam umówiony egzamin, lecz niestety nie dotarłam na czas i przepadł ;/ No cóż pech po prostu. Miałam egzamin na godzinę siodmą, z czego bylam zadowolona, bo kolega, ktory zdał za pierwszym miał na tą samą i mówił mi, że jest lepiej bo świeżo sie myśli. No cóż nie potrafiłam opanować stresu już na testach zaczęłam się trząść jak szalona, ręka drżała na przyciskach, każda pytanie czytałam 3 razy aż nagle się zorientowałam że już nikt nie klika, wszyscy pokończyli i czekali na mnie haha ;D Bałam się że jako jedyna się upokorzę i zrobię te feralne 3 błędy, ale okazało się że bezbłędnie!! Jak sie ucieszyłam to mała bania ;D Zawsze pół sukcesu. Do praktycznego wywołali mnie w miarę szybko, a znajomi którzy zdawali mowili mi że będe siedzieć z 2 godziny. Ja czekałam około pół h., zmarzłam w tej poczekalni bo pogoda była straszna - mżawka, baaardzo wietrznie, pochmurno i zimnoo. Egzaminator strasznie mnie zestresował , mówił do mnie jak jakis syntezator mowy haha ;D Ogólnie jakiś gbur, dogryzał mi, że aż ze stresu nie mogłam tej cholernej maski otworzyć, potem sie zakręcilam przy oleju i przy światłach..:/ Jak wsiadłam do samochodu zeby zrobić łuk to aż sama do siebie powiedzialam "ja p**** co za burak" xDD . Bardzo bałam się łuku, no ale wyszedł mi jakimś cudem ładnie i zgrabnie. Potem z ręcznego i tu troche mi zawyło i chyba nawet sie troszke stoczyłam, ale nic nie powiedzial, jaka byłam zdziwiona gdy powiedział że na miasto - szał dupy ja nie marzyłam nawet o tym że plac zalicze xD Za dużo sobie nie pojeździłam, jakoś dziwnie mi się siedziało, kiepsko jechało, nie mogłam się jakoś rozkręcić i wyczuć auta, na jazdach też czasem miałam takie dni, że nic nie szło, a tu jeszcze gbur z boku i stres :/ No i pierwsze skrzyżowanie, skręt w lewo, puścilam tych z naprzeciwka i ruszam szczęśliwa i po hamulach- prawa ruszyła..wymuszenie pierwszeństwa ;/;/;/ Tak się wściekłam na siebie ! Na kursie też non stop robiłam ten jeden karygodny błąd- zapominałam o samochodach z prawej. Szlag mnie trafił dosłownie... . "No niestety musze panią ocenić negatywnie". Nie byłam zła na niego tylko na siebie, że tyle razy to kaszaniłam i powtórzylam ten błąd na egzaminie. Jak już wiedzialam że oblałam, to wszystko zaczelo sie sypać, a to mi auto wyło, a to z nieba nagle piesi na pasy spadli i po hamulcach ;/ Kazał mi sie gdzies zatrzymac, zakręcilam z wciśniętym sprzęgłem (:/) na co tez mi uwage zwrócił. Jak już się zatrzymaliśmy, to okazało się że nie był aż takim burakiem - na spokojnie mi wytłumaczył, nad czym mam jeszcze popracować, co robie źle, co robię dobrze (powiedział że b. ładny łuk i że fajnie wyglądalam jak go robilam hehe ;P Bo ładnie obserwowalam sytutację), potem powiedział z czego pewnie wynikał mój błąd, że szkoda że trochę dłużej nie pojeździliśmy i może się jeszcze spotkamy. Okazał się być całkiem fajnym gostkiem. Potem się spytał czy wracam z nim do osrodka, na co powiedzialam że nie trzeba bo akurat niedaleko miałam przystanek, a on "to jak pani nie chce ze mną wracać to dziękuję" śmiesznie to zabrzmiało haha ;D Podziękowałam mu ładnie i nawet się nie załamałam, ale teraz w domku mnie dopadło jednak przygnębienie. Jestem pod presją, wszyscy w rodzinie pozdawali na pierwszym i byli pewni że ja też zdam , chociaż im mówiłam żeby nie liczyli na zbyt wiele ;/ Jakoś nie mam smykałki do prowadzenia samochodu, mialam dużo dodatkowych godzin i dalej nie ogarniam prostych rzeczy. Mam ochotę rzucić to wszystko w cholerę, chociaż szkoda mi tych wydanych pieniędzy i zszarpanych nerwów. Trochę się rozpisałam, ale musialam się wyżalić ;P Pozdrawiam ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...