Skocz do zawartości
Forum

anna km

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez anna km

  1. Witam wszystkich

    Jestem mamą, która tydzień temu urodziła swoje pierwsze dziecko w szpitalu na ul łubinowej w Katowicach. Postanowiłam szybko zapisać wszystkie swoje wrażenia i spostrzeżenia, póki mam je na świeżo, uważam, że to ważne, bo sama decydując o wyborze szpitala – szukałam wszystkich możliwych opinii na forach itp. Tak więc – prawdopodobnie tą moją opinię też zamieszczę w kilku miejscach.
    Wiem, że prawdopodobnie wielu mamom, które miały normalny, zwykły i dobry poród – nie chce się potem opisywać że było ok., i w ten sposób w necie pojawiają się jakieś same trudne i krytyczne historie.
    A ja chciałam napisać, że jestem z tego szpitala bardzo, bardzo, bardzo zadowolona.
    Jak każda mama, która ma przed sobą pierwszy poród – bałam się bardzo jak to będzie.
    Rodziłam z moim mężem. Chcąc sprawdzić warunki i wygląd szpitala – pojechaliśmy tam 2 miesiące przed porodem wszystko obejrzeć. Panie na portierni są rzeczywiście trochę „małomówne”, ale jeśli poprosicie, a na górze nie będzie akurat 3 porodów w toku, to ktoś do was zejdzie i pokaże wam salę przedporodową i porodówkę, pokoje dla mam i co tylko chcecie. Szpital jest bardzo dobrze wyposażony, mają wszystko co trzeba, w tym inkubatory, sama widziałam, choć nie korzystałam 
    Mój poród był „siłami natury”, czyli normalny. Zostaliśmy szybko przyjęci, spisano niezbędne rzeczy i trafiłam na sale przedporodową. Niestety trochę się męczyłam, bo chyba z 12 godzin czekałam z mocnymi skurczami na rozwarcie, aż się zrobiło popołudnie … i nic.
    Dodam dla pełnego obrazu sytuacji, że nie byłam łatwą pacjentką, bo cały czas się strasznie darłam przy tych skurczach  i na pewno panie położne myślały, że trochę przesadzam, ale nie dały po sobie poznać irytacji i w ogóle były bardzo profesjonalne.
    Po południu podano mi na moją prośbę znieczulenie zewnątrzoponowe (jest ono dodatkowo płatne – to jedyna extra płatna rzecz) i oksytocynę i od tamtego momentu już poszło super.
    Urodziłam synka, 3,8 kg, zdrowego i uwaga – bez nacinania krocza. To zasługa naprawdę świetnej położnej – Pani Sabinki.
    Mój facet był ciągle przy mnie, wypraszano go tylko w momentach podania kroplówek, czy zakładania znieczulenia. Był na sali przedporodowej, na porodowej, (żeby tam wejść – trzeba kupić specjalne ubranie za 10zł, żeby było sterylne – to dla dobra dziecka) siedział ze mną po porodzie i pomagał mi się kąpać i zasnąć jak już było po wszystkim.
    A teraz opieka nad noworodkiem:
    Wszystkie spotkane przeze mnie panie pielęgniarki były bardzo miłe. Z dużą troską zajmują się maluszkami, pomagają przystawić do piersi i jeśli ktoś – tak jak ja – chce nią karmić, zastępują butelkę innymi metodami, tak żeby dziecko nie nawykło niepotrzebnie do smoczka.
    Jeśli chodzi o sam komfort szpitala – to pełen luksus i cisza. Sale dwuosobowe, z dużymi łazienkami, wygodnymi łóżkami z regulacją pozycji (ważne dla dziewczyn po cesarce) i przyzwoitym jedzeniem. Czysto i elegancko.
    Naprawdę chciałabym się na cos poskarżyć, ale nie mam na co.
    Nie wiem jak to jest z przyjęciami do tego szpitala, czy trzeba chodzić prywatnie do panów ginekologów, którzy tam pracują, czy nie. Ja chodziłam do Pani ginekolog z Sosnowca (P. Barbara Muszyńska) która z nimi współpracuje i dlatego rodziłam tam.
    Jeśli rozważacie to miejsce, a jesteście z Sosnowca lub okolic – to ja naprawdę polecam.
    Czułam się tam bezpiecznie, ja i mój synek. Jeśli będę znów kiedyś w ciąży – jadę tylko tam.
    Pozdrawiam wszystkie mamy bardzo serdecznie i życzę powodzenia.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...