Czesc dziewczynki, przepraszam, ze sie nie odzywam, ale mialam okropny weekend :( moj byly zrobil mi "najazd" na dom...w zyciu tak sie niesplakalam :( mam go dosyc, nie dosc, ze postanowil ukladac sobie zycie na nowo, zostawiajac nas na pastwe losu ( dobrze, ze chociaz mam jakies alimenty, calkiem spore, za siedzenie cicho) to jeszcze wpadl z awanura i swoja nowa baba po niektore sprzety, ktore ponoc byly jego....ajj, dzieci sie przestraszyly ja juz nie mam nerwow, na szczescie ponoc ma wyjezdzac wkrotce do wloch, wiec sie go pozbede na amen! no i to u nas Dzieciaczki ok, poza tym wydarzeniem, ale juz im wytlumaczylam jak umialam, ze juz tak jest na tym swiecie. Filipek dzieki Bogu ladnie mi spi, wogole moj anioleczek kochany grzeczny,placze tylko jak go ubieram po kapieli haha ;) my juz od dawna na spacerki chodzimy, ale macie racje z chorym dzieciem, lub tuz po chorobie, to trzeba uwazac a jak tam u Was?? jak minal wam weekend?
pozdrawiam Was a jak swiezo upieczone mamusie sie czuja? wroclyscie juz zapewne do domow z malenstwami