Może coś mi poradzicie, drogie mamy?
Mój problem wygląda następująco - mam 8. miesięczną córeczkę.
Uważam karmienie za coś najpiękniejszego, za więź, której nie
chciałabym przerwać... Jednakże muszę poddać się operacji. Malutka
nigdy nie jadła z butelki. Smoczka też nie miała. Gdy próbuję jej
podać mleczko (Bebilon pepti, bo ma AZS) to nie potrafi zabrać się za
butelkę. Próbowałam najpierw ściągnąć mój pokarm i tak jej
podawać, ale to też nie przechodzi. Córcia bardzo ładnie pije z
kubeczka, ale wodę, gdy jest to mleko modyfikowane, to mogę po dwóch
łykach zapomnieć o kontynuowaniu jedzenia. W dodatku córcia przy piersi
usypia:( W nocy budzi się co godzinkę, dwie, max. 3.
Proszę o radę jak przeprowadzić ten proces bezboleśnie, czy tak się w
ogóle da? Nie wiem jak się do tego zabrać. Czy nie będzie jej za bardzo
brakowało ssania... Proszę o wszelkie wskazówki
Pozdrawiam