Co do mówienia i jajek... Nikodem uwielbia i jajko na twardo tak do reki i jajecznice tez. i oczywiscie krzyczy JAJO ja chce szybciej dostac, no i bylismy w sklepie on w wozku na zakupy stoimy przy kasie i Niko na cały glos, "ooooo jajo" ... "daj jajo!!!!" ja sie obracam we wszystkie strony nigdzie zadnych jajek na horyzoncie nie ma, a moj syn juz mocno zdenerwowany pokazuje mi .... miętowe tic taki:P i od tej pory ulubionym słodyczem Nikodema sa mietowe tic taki, wyjmuje sobie po jednym i sie rozczula " ooo jajo"
I oczywiscie patrzy sie na mnie jak na wariatke jak mu mowie ze to tic tak, no bo jakim prawem przeciez tic tak to zegarek :P