witam,
jak się cieszę, że na was dziewuszki trafiałam. Już się bałam, że jestem jakaś "nienormalna". bo tak naprawdę w głębi serca w cale nie chce wracać do pracy po urodzeniu synka (30.07), wręcz przeciwnie chciałbym szybko rodzeństwo Małemu "dać" i poświęcić się ich wychowaniu. JAk możecie się domyslać niestety moje otoczenie mysli inaczej (Mąż jest na szczęście za mną), najgorsza jest teściowa, bo ona najchętniej odrazu do pracy mnie wysłała, a moje najkochańsze Malenstwo do jej szwagierki na wychowanie oddała!! A ja mam ominąc najważniejszy okres w życiu mojego Szkraba ;-(
moje koleżanki nie rozumieją jak można chcieć siedzieć w domu, a ja czuję że to jets to co chciałabym robić..
24.06 bronię magistra i czuję się spełniona pod względem wykształcenia, więc dlaczego to takie złe, że chcę byc blisko mogo dziecka??