
blackrosa
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez blackrosa
-
mój maluch miał czkwake juz w brzuszku i co przynajmniej raz dziennie codziennie a zdarzalo sie nawet z 5. no i teraz niestety czkwaka jestcodziennie czasem jak mu sie mocniej odbije to zaraz jest czkawka albo tak do godziny po jedzenii sie pojawia, niestety moj maly bardzo jej nie lubi i jest problem zwlaszcza kiedy lugo nie chce przejsc nawet przy podawaiu herbatki albo piersi.
-
ja niestety padlam fiara przenoszenia, a raczej moj synek. bylam 14 dni po terminie ( i caly ten czas na patalogii lezalam i nie chcieli mi zrobic ciecia tylko czekali), az w koncu przy wywolywaniu za pomoca oksytocyny po 4h silnych askurczy okazalo sie ze podeszly zielone wody. no i 5 dni na antybiotyku w szpitalu, ale po za tym to nic malemu nie dolega.
-
Co teraz na sobie masz ;)?
blackrosa odpowiedział(a) na Małgosia temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
szara tunika, z bardzo przyjemnego materialu (taka podomka) -
Co w Twojej szafie piszczy?
blackrosa odpowiedział(a) na ronia temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
mam, ale jest do niczego :( musze kupic nowy :P masz body? -
Dokończ tak jak chcesz... :)
blackrosa odpowiedział(a) na ania2012 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
sennik -
"Szóstka" Weidera - kto się przyłączy? :)
blackrosa odpowiedział(a) na magpie temat w Zdrowie i pielęgnacja oraz dobra forma
mam pytanie orientujecie sie moze jak dlugo trzeba sie wstrzymac z cwiczeniami brzucha po cesarce? -
ja rowniez gratuluje, ale czuje sie troszke oszukana.. nie wyslalam zadnej pracy, bo nawrt mialam na mysli opisanie historii narodzin moejgo dziecka, ale jako ze urdzilo sie w kwietniu to nie bardzo na dzien matki, a tytul konkursu jest jaki jest.. a ze data urodzin dziecka autorki zwycieskiej pracy tez nie jest nawet zbyt blisko 26 maja, to troche, przynajmniej jak dla mnie malo zgodne z tematem. Prosze mi nie miec za zle, po prostu mi troche przykro...
-
maka tez bylam po cesarce co wiecej z dzieckiem ktore bylo na antybiotyku i bylam sama w sali ;/ i dosc ze ledwo zlazilam z lozka to jeszcze tak jak pisalam zeby isc siku musialam zapeirniczac z malym do pielegniarek a potem spowrotem itd... a co najlepsze mialam lekarza z narutowicza i polozna... ;\
-
ja rodzilam w Narutowiczu... o swoich odczuciach opowiem jak znajde spora chwile bo jest troche tego do opisania. Aczkolwiek zdziwilas mnie Maka.. nawet nie wiedzialam, ze na tym drugim skrzydle sa takie luksusy, ciekawe od czego to zalezy kto gdzie lezy? bo ja kur** bylam w tym starym i po cesarce, sama na sali musialam latac caly ten hekrat zaprowadzac dziecko do pielegniarek i wracac do kibla na koniec korytarza potem spowrotem po dziecko i spowrotem na konmiec tego starego skrzydla z wozkiem;/ to sobie wyobraz za kazdym razem jak mi sie siku chcialo ;/ masakra to malo powiedziane, czemu ja zawsze mam takeigo pecha?;/
-
a ja jeszcze tez napisze jak wygladal moj porod... przez to, ze byla to juz ciaza przenoszona ( bo nie chcieli mi zrobic wczesniej cesarki tylko czekali az samo sie zacznie, a ja nie mialam rozwarcia i mialam dluga szyjke przez 2 tyg po terminie) wiec kiedy wybil ten 14 dzien po terminie to bylam juz umowiona na OCT ( zreszta juz 3 z kolei), ale tym razem z indukcja, czyli po prostu podawanie oksytocyny do skutku. Zaczelismy o 7:15, najpierw przygotowanie i chodzenie ok. 1,5 h z bolami, potem podlaczyli oksytocyne i ok. 2h na tej oksytocynie z naprawde silnymi skurczami przelezalalam, juz mialam isc do wody kiedy jeszcze zbadal mnie lekarz i w tym momencie odeszly wody... niestety okazalo sie, ze wody były zielone:( i natychmiast na sale operacyjna, bo grozila mojemu synkowi zamartwica...:( to bylo okolo 11:15, a o 11:30 urodzil sie moj synek :) w ciagu tych 15 min ziostalam przygotowana do zabiegu i uspiona znieczuleniem ogolnym, bo w takiej sytuacji nie ma czasu na zewnatrzoponowe, tylko od razu podaja usypiacza... nie czulam zupelnie nic, nawet wkladania rurki w gardlo, bo mnie intubowali, o tej rurce dowiedzialam sie dopiero nastepnego dnia, kiedy powiedzialam pelegniarce, ze troche mnie gardlo szczypie ( myslalalam, ze to od suchego powietrza w szpitalu) takze jednym slowem, porod naturalny zaczelam ( biorac jeszcze pod uwage ze wczesniej mialam wywolywany przez oct dwa razy ) to troche sie nameczyla, a i tak skonczylo sie bezbolesna cesarka... Ale swoje przeszlam, no i jak kazda kobieta po cesarce wie... po cesarce tez przeszlam sporo... na dodatek po 3h przyniesli mi dziecko i kazali je karmic, a potem nie mial go kto odlozyc do wozeczka..;/ i lezalalam z tym maluchem nie mialam jak sie napic nawet, bo nie bylam w stanie wstac nawet do pozycji pol lezacej... eh koszmar. Kolejne dni w szpitalu tez nie za ciekawe, bo bylam sama na sali, a dzieci nie pozwalali nam zostawiac nawet na chwile, wiec zeby isc do glupiego kibelka musialam zasuwac przez caly korytarz( okolo 100 metrow) zeby zawiezc malego do pielegniarek po czynm wrocic na koniec korytarza do kibelka, wrocic po malego i dopiero do siebie na sale... po prostu swietne zwlaszcza w drugiej dobie kiedy to bylam juz sama na sali... masakra. Ale i tak najgorzej z tego wszystkiego wspominam zakladanie wenflonow po to by podawac oksytocyne , bo mam fobie na pobieranie krwi i wszelkie inne iniekcje, a w szpitalu takie rzeczy zazwyczaj zlecaja studentka, ktore robia to niestety tragicznie, najgorzej gdy ktos ma tak slabe zyly jak ja i ciagle pekaja, a oni jeszcze dadza taka za przeproszeniem... kurke mloda, ktora nie potrafi sie wkuc... eh. Ale i tak najwazniejsze, ze mimo zielonych wod i grazacej zamartwicy plodu, moj syn urodzil sie jako zdrowe 3,140kg dziecko, mierzace 55cm i ktore zarobilo 10 ptk ;)
-
a ja podejrzewam, ze to nie chodzilo o goraczke dziecka tylko o goraczke mamy, bo kiedys sie nie przystawialo dziecka do piersi przy wysokiej goraczce tylko najpeirw sciagalo sie pokarm i karmilo dopiero po zbiciu temperatury, ale teraz pediatrzy juz tego nie zalecaja.
-
dziekuje moje drogie za podtrzymanie na duchu i podzielenie sie waszymi doswiadczeniami. p.,s co do antybiotyku, to powiem Wam, ze sama nie wiem czy jest taki jaki mzoe byc.. najlepiej powiedziala mi pani pediatra:"zaden lek nie jest przeciwskazaniem do karmienia piersia - jedynym przeciwskazaniem jest AIDS i HIV"... zapadly mi te slowa w pamiec, bo jakos nie do konca jestem ich pewna...
-
agazorkHej. Co do witamin to ja Małej podaję D i próbuję K, ale wydaje mi się, że jej nie służy. Położna mówiła, że może się tak zdarzyć. Będę jej podawać mniej, aż w końcu się przyzwyczai. Wczoraj miałam masakrę z Julką, bo przez cały dzień marudziła i bolał ją brzuszek. Przespała może ze 2 godz. w ciągu dnia... Reszta płacz. Za to noc mieliśmy super. Spała jak suseł. Musiała odespać dzień. :) Pozdrawiam i życzę miłego dnia. p.s teraz dopiero zauwazylam Twoja wypowiedz. Ja tez podaje wit k i d. K zupelnie malemu nie sluzy i tak bylo od pcozatku, ciagle po niej wymiotuje. Zmienilam preparat z takiego w kapsuplkach ( byl mocno oleisty i to jeszcze bardziej siedzialo na zoladku), na taki w propelkach k-vitum bodajze. witamine d tez mam z tej firmy i ona jest super, bo tylko 2 kropelki sie daje, bo jest mocno skoncentrowana, szkdoa ze k tez nie jest, bo wtedy byloby mniej draznioce dla jego zoladeczka. ogolnie to z lekarka zastanawiamy sie czy nie odstawic tej witaminy, ale narazie jeszcze czekamy, no bo wiadomo lepiej sie troche pomeczyc zegby jednak ta witamina troche zadzialala.
-
a ja mialam byc marcowa mama, co prawda pod koniec, no ale biorac pod uwage termin 20 marca, to raczej wierzylam, ze bedzie to jednak marzec, ale albo w urodziny dziadka 26 albo babci 31 :) a tu kupa za przeproszeniem i malutki pojawil sie na swiecie 2 kwietnia :) cale szczescie, ze nie peirwszego, bo juz jak donosilam do 30 marca, to sie ze mnie smiali ze bede miala primaaprilisowego malucha ;) a tu sie urodzil w taka date dosc znaczaca... :) tez ladna. aczkolwiek nie zazdroszcze tym maluchom ktore urodzily sie 10, beda mialy pamietna date urodzin na cale swoje zycie.. zreszta moj syn tez bedzie sie qw szkole uczyl o tym co sie stalo tydzien po jego urodzeniu :)
-
witajcie drogie mamusie. czy mialyscie podczas karmienia jakies problemy zdrowotne nie zwiazane z piersiami tzn. ja np mialam ostatnio zapalenie nerki i przez 3 dni goraczki po 40 stopni. Powiedzcie mi co byscie zrobily karmily dzieciatko dalej mimo brania antybiotykow i lekow zbijajacych goraczke? aha i czy jezeli ktora miala taka sytuacje, to lekarz kazal wam karmic dziecko pomimo takiej wysokiej temp. nie odciagajac wczesniej pokarmu? bo mi tak kazali i raz tak zrobilam, maly mial po tym problemy zoladkowe, tzn. bardzo brzydko pachnialy kupki i chyba troche go bolal brzuszek. ale teraz jest juz ok.
-
Widzicie, to jaki wozek sie najlepiej dla Was nadaje, zalezy tez do czego chcecie go uzywac i gdzie mieszkacie. Jest zarabista roznica kiedy mieszkacie w srodku miasta ( zwlaszcza duzego) i chcecie sie powozic swoim 4 kolowym cabrio po galerii :) , a kiedy mieszkacie np. na wsi lub na przedmiesciach, gdzie krzywe chodniki albo macie to szczescie i dookola macie las. Ja mieszkam w malej miejscowosci, urokliwie polozonej wsrod lasow i stawow:) niestety tutejsze chodniki tez pozostawiaja duzo do zyczenia, ale i tak chcac pospacerowac po lasku, potrzebuje raczej modelu terenowego, a nie galerianego trzy kolowca:) dlatego zdecydowalismy sie na wozek TAKO Natalia z pompowanymi duzymi kolami ( nie skretnymi) i musze powiedziec, ze poki co nie zalujemy swojego wyboru. Jedyne co mnie wkurza, to fakt ze wozek lekko skreca mi w prawa strone przy swobodnym prowadzeniu, ale to jest do naprawienia we wlasnym zakresie lub do naprawy, a ze juz dzwonilam w tej sprawie, to wiem ze serwis jest dosc szybki i z przesylka na koszt firmy, ogolnie dzwoniac do siedziby firmy bylam zadowolona z obslugi ( a rozmawialam akurat z wlascicielem firmy ) takze, czasami warto zdecydowac sie na polskie rozwiazania.