Witam. Ostatnio mało zaglądam i raczej podczytuję. Jakoś nie bardzo miałam o czym pisać. Od wtorku dziewczynki chodzą do przedszkola. Pierwszy dzień bardzo ładnie, drugiego i trzeciego dnia troche rano popłakiwały a później ładnie się bawiły. Czwartego juz nie poszły bo Weroniczka jest chora. Rozwinął się katarek - taki "ukryty". Czasem kichnęła, czasem kaszlnęła, na dworku czasem coś pociekło z noska, w domku spokojnie, spanie dobre, oddychała przez nosek - nic co sugerowaloby jakąs infekcję. A w czwartek po południu leci z nosa i temperatura. I już ogłasza że ona nie pójdzie do przedszkola tylko zostanie z babcią. I Wiki też chce z babcią. Chyba będe miała problem z przedszkolem. Zlożyłam podania w dwóch przedszkolach na przyszly rok, u nas termin do 11 kwietnia. Do jednego dostana się na pewno, ale wolałabym do tego co nie mam pewności że się dostaną. Jest bardzo blisko szkoły Pauliny i miałabym "po drodze". Teraz chodza do tego drugiego i jednak jest troche daleko, zwłaszcza w zimie może być to bardzo uciążliwe.