Skocz do zawartości
Forum

selene10

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez selene10

  1. Cześć dziewczyny, jestem Wrześniową mamą 2010. Przede wszystkim gratuluję i życzę spokojnych 9 miesięcy!
    Ja plamiłam około 5-6 tygodnia i na wizycie okazało się, że powodem było zagniezdzające się w macicy jajo. Także nie trzeba od razu wpadać w panikę i myśleć o najgorszym, ale dla pewnosci wybrać się do ginekologa, który wyjaśni skąd to krwawienie.
    Jak jedna z Was słusznie napisała, plamienia zdarzają się często w pierwszym trymestrze i wcale nie oznaczają najgorszego.

    Trzymam kciuki za rosnące brzuszki i będę Was czytać od czasu do czasu! Pa!

  2. Cześć Kleo, rzeczywiście dostałam zaproszenie od Pauliny i już byłam na forum priv. Widziałam fotki Twojego Wikiego - straszny z niego słodziak:) A ta pozycja na śpiocha po prostu super - on to chyba nie ma problemu z tym, gdzie zasnąć;-)
    Dziękuję za słowa wsparcia - czytając je trochę mniej się czuję jak wyrodna matka. A prawda jest taka, że trudno jest mi zakończyć karmienie piersią, bo to niesamowicie łaczyło mnie z małym. Poza tym bardzo lubiłam karmić go na naszym wielkim łóżku i ucinać sobie z nim popołudniową drzemkę:) No ale jak mi powiedziała mądra pani doktor karmienie piersią jest rzeczywiście najlepsze, ale nie dla wszystkich dzieci i matek. Cieszę się z tych 4 miesięcy - dobre i to.

    A powstanie prywatnego forum oznacza, że na publicznym przestajemy pisać?

  3. Hej Wam!

    Zaglądam po tygodniowej przerwie i widzę, że powstało forum tajne przez poufne:)
    Paulina w kilku słowach oświeć koleżankę. Doczytałam tylko, że zdjęcia dzieciaczków potrzebne, tak więc załączam mojego Stasia.

    My już po wizycie u alergologa dziecięcego. Wiązałam z tą wizytą ogromne nadzieje i sama nie wiem, czego się spodziewalam, chyba tego, ze pani doktor rozwiąże nasze problemy, a tak się oczywiście nie stało. Potwierdziło się niestety, że mały ma azs. Jego niepokój i kłopoty z zasypianiem wynikają z tego, że wszystko go swędzi. Biedaczek drapie się po główce, obcinam paznokcie najkrócej jak się da, nawet szlifuję polerką, ale to nie rozwiązuje problem swędzenia. Zdziwiło mnie to, że lekarka zupełnie zignorowała kwestię bólów brzuszka, a jak zaczęłam pytać o alergię pokarmową, to dziwnie omijała temat.
    Prawda jest chyba taka, że lekarze sami nie wiedzą. W przypadku takich maluszków wszystko opiera się na metodzie prób i błedów oraz czekaniu aż wyrosną z wieku kolek i innych przypadłości niemowlęcych.
    Po dwutygodniowych próbach karmienia naprzemiennie piersią i Nutramigenem podjęłam decyzję o przejściu na butelkę. Staś po cycku jest niespokojny, budzi się co 1,5 godziny, dostaje czerwonych plam na brzuszku mimo, że jestem praktycznie na wodzie, ryżu i indyku:( Decyzję przypłaciłam kilkudniową bezsennością i wyrzutami sumienia, bo chciałam karmić tak do 6. miesiąca, ale tłumaczę sobie, że robiłam co mogłam. Skoro widzę, że po Nutramigenie jest lepiej, to nie będę męczyć ani dziecka, ani siebie i oboje będziemy szczęśliwsi.
    Ale się rozpisałam.Wszystko dlatego, że dawno mnie tu nie było, no i internet chodzi dzisiaj w miarę przyzwoicie. Na dniach podłączą nam netie, więc w ogóle będzie bosko:)

    Witam też nowe mamusie, Beata i Hinduska - benvenute:)

  4. Ewelka tak bywa przy alergiach pokarmowych i różnych nietolerancjach. najlepsze są probiotyki podawane do pokarmu 2 razy dziennie (my poda Biogaie albo Lacidofil), polepszają pracę przewodu pokarmowego i pomagają zrobić kupkę.

  5. Ufff, w końcu udało mi się uśpić małego. Mąż wyszedł na piwko z kolegami, a mi kręgosłup pęka od noszenia Stasia. Myślę, że rano strzelę focha - to już drugie wyjście z kolegami w ciągu ostatnich dwóch tygodni - nie żebym była heterą, ale jakieś wsparcie też mi się należy, a nie wiecznie sama w tych czterech ścianach. Czasami aż rzuca mi się na głowę, bo od rana do wieczora gadam tylko do synka.

    Ewelka wiem co przeżywasz. Ale tak jak piszą dziewczyny - najważniejsze przeciwciała dostał w pierwszych 3. miesiącach, a dzieciaczki butelkowe rozwijają się tak samo dobrze jak cycusiowe. Na poprawienie humoru wypij sobie winko w weekend z mężulkiem i pamiętaj - zadowolona mamusia, to szczęsliwe dziecko bez względu na pokarm jaki otrzymuje;-)

    Avalka ja Stasia nazywam już telemaniakiem, bo nawet jak leży na macie edukacynej a w pokoju włączony jest telewizor, to głowę wykręca i mało jej sobie nie urwie żeby tylko coś zobaczyć, przekomicznie to wygląda:)
    A co do wanienki, to nasza też już przyciasna, ale nie wpadłam na to, żeby przenieść kąpiele do dużej wanny. Myślałam, żeby zaczekać aż Staś będzie siedział, bo nie wiem jak technicznie rozwiązać kwestię kąpieli w dorosłej wannie. Laura leży na tej macie?
    Mi też plecy wysiadają, bo łazienkę mamy za małą na cały zestaw do mycia, więc co wieczór tacham pełną wanienkę do pokoiku małego gdzie stoi stelaż i co wieczór klnę i obiecuję sobie, że to już ostatni raz, ale nie mam odwagi umyć małego w naszej wannie bo poprostu nie wiem, jak się za to zabrać.

    Smerfi my nosimy 68, niektóre spiochy jeszcze 62. Staś waży 7100, ale 74 jeszcze za duże.

    Mineralka mi włosy wychodziły garściami i w akcie despercji poszłam do fryzjera i je ścięłam. Smutna historia z Twoją kuzynką - oby tym razem wszystko przebiegało szczęśliwie.

    Uciekam spać, bo Staś jest przeziębiony i ma mega niespokojny sen, więc noc zapewne bedzie ciężka. Piersi mam jak dwie dętki - próbowałam karmić, ale mały się denerwuje, bo prawie nic nie leci. Normalnie takich miękkich flaków nie miałam nigdy - nawet w kryzysach laktacyjnych. Z rozmiaru 75C zrobił mi się w porywach 75A i to z dnia na dzień:(
    Ale tłumaczę sobie, że robię co mogę, a głową muru nie przebiję - bedzie co ma być...

  6. Hej!

    Ja standardowo zaglądam raz na kilka dni. Nawet jak mam chwilkę, to internet jest tak wolny, że doprowadza mnie do białej gorączki i zanim się zaloguję mały już się budzi albo zaczyna płakać. Na szczęście za miesiąc przechodzimy do netii i mam nadzieję, że net będzie nie do zatrzymania.

    U nas kiszka i to totalna. Zaczęłam podawać Nutramigen i odstawiłam małego od piersi na 3 dni sugerując się opinią pediatry, że to alergia pokarmowa. Oczywiście odciągałam sobie mleko, ale z umiarem żeby nie rozhuśtać laktacji, bo i tak mogłabym wykarmić bliźniaki. No i w ciągu tych trzech dni tak się zestresowałam tym, że karmię butelką, że zaczęłam tracić swój pokarm:( W dodatku wczoraj była u nas na wizycie domowej inna lekarka, która stwierdziła, że wg niej to nie żadna alergia pokarmowa tylko atopowe zapalenie skóry i w tym przypadku jak najbardziej wskazane jest karmienie piersią. Więc od razu odstawiłam butlę i przystawilam małego, ale w piersiach nie mam prawie w ogóle pokarmu! Znowu piję dużo wody, przystawiam Stasia, ale piersi zamiast się napełniać, są coraz bardziej miękkie:(
    Normalnie dziewczyny nie mam już siły. Co lekarz to inna opinia. W dodatku jeśli teraz stracę pokarm, a wszystko na to wskazuje, to się chyba normalnie załamię.
    W przyszłym tygodniu idziemy do alergologa dziecięcego i trzymam się tej wizyty jak tonący brzytwy. Mam nadzieję, że ten specjalista nam pomoże i zdiagnozuje w koncu Stasia.

  7. Cześć po raz ostatni w starym roku!

    Korzystam z wolnej chwili, bo mały usnął i można odsapnąć.
    Zaraz trzeba się pakować, mąż zawozi nas do moich rodziców, gdzie spędzimy Sylwestra, a sam będzie pracować - jest taksówkarzem no i taka noc to tylko raz w roku, a musimy trochę podreperować budżet. Smutno, ale nie ma rady:( Wiem, że mama kupiła balony i zobaczymy, czy Staś będzie zainteresowany nową zabakwą.

    AniaH i Kleopatra może to rzeczywiście skok, my od wczoraj mamy podobny problem - Stach marudny, śpi krótko i niespokojnie, mało je i w ogóle jakiś nieswój. Zaraz zerknę do tabelki na kiedy niby przypada ten skok - my w środę skończyliśmy 16. tydzień.
    Ania no chyba żartujesz, że sąsiedzi mają pretensje o płacz dziecka... A po Argentyńczykach w ogóle bym się tego nie spodziewała - z natury są przecież bardzo hałaśliwi i spontaniczni.

    Ewelka napisz proszę jak dokładnie robisz ten nutramigen z cukrem. Może rzeczywiście jak mu dosłodze, to zje chętniej. Fajnie, że laktacja Ci się utrzymuje mimo że karmisz butlą. Ja jestem już tak zdesperowana, że najchętniej zakończyłabym karmienie piersią, ale mały nie chce butelki - ostatnio próbowałam go przetrzymać i nie jadł od 7 do 15, tyle tylko, że w trakcie wciskania butelki pociągnął parę łyczków i wypluwał smoka:(((

    Mineralka i Maleństwo spóźnione, bo ostatnio nie zaglądałam, gratki z okazji ukończenia 3. miesiąca!

    Od wczoraj zza okna dobiegają mnie próby sylwestrowego koncertu, który bedzie transmitowany w tv, nawet nie wiem na jakim programie. Już mnie uszy bolą, tym bardziej że nie przepadam za polską muzyką rozrywkową...... Na szczęście spadamy na peryferie.
    Mały ssie kciuka, więc pora się ewakuować.
    Gdybym miała już nie zajrzeć, to życzę Wam dziewczynki udanej nocy sylwestrowej no i szampańskiej zabawy chociażby z Picolo:)

  8. Ewelka a wiadomo na co Gabryś ma uczulenie? Ta sucha skóra za uszkami i szorstka na policzkach wskazywałaby chyba na skazę białkową?
    U nas główne objawy to bóle brzuszka i ulewanie, choć Stasiowa skóra też ma lekkie cechy alergii - na buźce jest w sumie ok, ale czubek główki ma bardzo suchy - taka skorupka, no i na brzuszku ma takie szorstkie placki.
    Co do butelki, to jak Stach miał dwa miesiące, to ciągnął flachę chętnie - fakt, że zdarzyło mi się karmic go ze trzy razy butelką, ale zadnego problemu nie było. Od jakiegoś miesiąca ma awersję do butli - tylko cycuś i koniec. Padiatra kazała mi samej pić jedną szklankę Nutramigenu dziennie, żeby mały przywyknął do jego smaku no i chyba nie będę miała wyboru - zatkam nos i wleję w siebie to paskudztwo.
    A próbowałaś podawać Gabrysiowi sam Nutramigen bez cukru, czy od początku dosładzałaś mu mleko?

    Madlene fajniutka ta Twoja córcia, nawet z muchami w nosie;-) a od kiedy ma takie akcje, tak z nienacka ją naszło?
    Co do ząbków, to dziąsełka już mogą swędzieć - ostatnio odwiedziła mnie koleżanka, której synek dostał pierwszego zęba jak skończył 4. miesiąc - oj, siekał ją w cycusia niesamowicie, ale szybko go oduczyła:) Wspominała, że jak ząbkował, to nie miał temperatury tylko straszne rozwolnienie.
    Czytałam też, że jeśli rodzicom zęby wychodziły szybko, to u dziecka będzie podobnie.
    Zobaczymy, czy się potwierdzi, bo mi jedynka wyskoczyła pomiędzy 4 a 5 miesiącem.

  9. Hej dziewczyny,

    przez noc tyle śniegu napadało, że ze spaceru raczej nici, bo przez te zaspy nie będę się sama przedzierać. Poza tym popołudniu ksiądz chodzi po kolędzie i muszę jakoś mieszkanie ogarnąć, bo jak zwykle panuje u nas delikatny nieład:)
    Święta Święta i po Świętach - zawsze tyle szumu, gorączka i zakupomania, a nie wiadomo kiedy te trzy dni przelecą. Zresztą co roku mam wrażenie, że Święta coraz szybciej mi mijają.
    Dzień przed Wigilią byliśmy u pediatry i lekarka zaleciła podawać małemu co drugie karmienie Nutramigen na tą alergię pokarmową. Problem w tym, że Staś zrobił się wyłącznie cycusiowy chłopiec i ani mu w głowie ciągnąć flachę. Nawet nie wiecie jakie szopki wyprawiałam przez święta, żeby mu wcisnąć chociaż 100 ml. Już nawet przetrzymałam go 7 godzin bez jedzenia i oczywiście ja pierwsza pękłam, bo mały się zaparł i na widok butli wył w niebogłosy. Zresztą mi samej jest strasznie ciężko odstawić go od piersi, tym bardziej że on uspokaja się przy cycusiu i tak chętnie go ciągnie. No ale z drugiej strony, niezależnie czy trzymam dietę czy nie, coś jest w tym moim mleku, co go uczula i biedaczek potem cierpi z powodu bólu brzuszka i ulewania.
    Tak źle i tak niedobrze:(

    Co do ząbkowania, to ja też głupieję. Niby na górnym dziąśle mały miał już biały punkcik, ale jakoś z dnia na dzień zniknął. Dalej pcha do buzi wszystko co może, całą piąstkę, a najchętniej dwie tylko się niestety nie mieszczą, a ślina mu cieknie prawie jak bernardynowi:) Zresztą załączam fotkę.

  10. Hej, u nas podobnie jak u Pauliny, choć mały był wczoraj wyjątkowo grzeczny - maskotka rodziny. Dopiero wieczorem dał popis przy zasypianiu.
    No i nie wiem sama, ale chyba też zęby zaczynają iść, bo mąż przyuważył wczoraj biały punkcik na dziąsełku. A Staś marudny i spać nie może - zwalałam to na karb alergii pokarmowej, a teraz to zgłupiałam do reszty.

    Paulina a które zęby zaczynają wychodzić Nikosiowi? U nas punkcik pojawił się na górnym dziąśle, ponoć pierwsze idą dolne jedynki, ale nie wszystkie dzieci trzymają się schematu.

  11. Witam się świątecznie,

    ostatnio nie zaglądam tu prawie w ogóle, bo u nas sajgonu z alergią pokarmową ciąg dalszy i już prawie chodzę na rzęsach. A jak czytam, że Wasze dzieciaczki śpią w nocy po 9-11 godzin, to aż mnie ściska w dołku z zazdrości:) No ale nie będę się tu rozpisywać o smutkach i bolączkach. Wpadłam złożyć NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA ZDROWYCH, RODZINNYCH I BAAAARDZO RADOSNYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM WRZEŚNIOWYM MAMUSIOM 2010 ORAZ ICH RODZINOM I SKARBOM.

    Mineralka trzymam kciuki za powrót do zdrowia całej ferajny, a opryszczki szczerze współczuję, bo się z nią męczę od dziecka .

    AniaH mam nadzieję, że mimo wszystko atmosfera Świąt jakoś się wkradnie w te upalne klimaty:)

  12. Hello!

    Jakaś bura ta niedziela. Upiekłam keksa na obad u rodziców, bo moja mama zapowiedziała, że do Świąt robi strajk z ciastami, żeby nam potem lepiej smakowało. A ja po obiedzie dosłownie MUSZĘ jeść coś słodkiego, więc bez ciacha nie wytrzymam.

    betka no właśnie na skaze białkową to nie wygląda - z tego co wiem, to przy skazie głównie daje o sobie znac skóra, a mój mały skórę ma całkiem całkiem, choć oczywiście lekka wysypka na policzkach jest i kilka czerwonych placków na torsie, ale bardzo delikatnych. Poza tym ja nic z nabiału nie tykam, ani mleka, ani jogurtów, serów, dosłownie zero. Jeśli margaryna, to tylko roślinna. Słyszałam też, że przy alergii na białko dzieci mają straszne odparzenia, twoje maleństwo też tak miało?

    Później dokończę, bo mały płacze...

  13. Hej,

    ostatnio rzadko zaglądam, bo przechodzimy trudny okres. Staśkowi zamiast się polepszać, to się pogarsza, bóle brzucha się nasilają, ulewa praktycznie po każdym karmieniu, sab simplex i inne wynalazki nie działają. Nawet skóra robi się coraz bardziej alergiczna, choć jeszcze nie ma dramatu. Pediatra zaleciła mi drakońską dietę, jak zobaczyłam na kartce 15 produktów na krzyż, które mogę "w miarę" bezpiecznie jeść, to o mało co z krzesła nie spadłam... Niedługo będę piła chyba tylko mineralną i jadła ryż pod każdą postacią:( Najgorsze jest to, że cała akcja nie przynosi żadnego efektu, codziennie rezygnuję z kolejnych rzeczy, a poprawy nie ma.
    Mały w nocy budzi się po kilka razy, od 4 w sumie nie ma już spania, chyba że pociągnie mocno smoka to na jakieś 30 minut jest spokój. Ogólnie jest bardzo pogodny i spokojny, ale tematy jedzenia i spania to dramat - wtedy są najgorsze akcje. Od wczoraj robi strasznie luźne kupy, dzwoniłam do lekarki i mamy zrobić posiew.
    Sorki, że Wam tu marudzę zamiast wspierać świąteczną atmosferę, ale mąż już nie może słuchać mojego żalenia się. Wczoraj zostawiłam Stacha z dziadkiem i poszłam do fryzjery obciąć włosy - musiałam jakoś poprawić sobie humor, a poza tym wychodzą mi garściami, więc przy okazji je wzmocnię.
    Mam nadzieję, że uda mi się doczytać zaległe posty.

    Mineralka - dziękuję Ci za przepisy, jeśli zrobię je na święta to dla rodzinki, a sama obejdę sie smakiem:) Zosia dzielna panna, z taką twardą miną znosi te niewygody, ale na pewno szybko będzie poprawa i majtasy pójdą w zapomnienie.

  14. Cześć mamusie,

    wczoraj Staś padł somoczynnie około 23, a już traciłam nadzieję, że kiedykolwiek to nastąpi. Mówię Wam, co on wyczyniał w tym łóżeczku - tańce i wszelkiego rodzaju wygibasy, aż mój mąż stwierdził, ze jakiś diabeł w niego wstąpił:) W każdym razie pospał aż do 2, potem kolejną pobudkę zaserwował o 4 i do 5 nie mogłam go uśpić, bo znowu w łóżeczku się rozhulał - ręce fruwały naokoło głowy, kciuka maniakalnie ładował do buzi, ale jak przystawiałam do piersi, to od razu histeria. W końcu wzieliśmy go do łóżka - po raz pierwszy w nocy - uspokoił się i zasnął:) I tak z przerwami na karmienie i jego niespokojne akcje przespaliśmy do 10 - jak wstałam, to myślałam, że normalnie otworzę szampana;-)
    Wolałabym go nie przyzwyczajać do spania z nami, ale jeśli jest to jedyny sposób żeby się biedaczek nie męczył, to trudno.

    AniaH a co za akcje wyczynia Jeremiaszek przed zaśnięciem? Czuję się w temacie:)

    Justa dziękuję Ci za te 25:))) podnosi mnie to na duchu:) jednak jak patrzę w lustro taka nieumalowana i w ogóle nie zrobiona jak na tym zdjęciu, to widzę liczbę 35:)
    Co do kładzenia na brzuszku, to zarówno neurolog jak i ortopeda kazali mi tak kłaść małego nawet 10 razy dziennie, ale na krótko - tak na 2-3 minuty. Robi to dobrze na bioderka i stawy no i oczywiście ćwiczy kark dziecka. 10 nigdy nam się nie udaje, ale dobre i z 5.
    A wit. K bierzemy dziś po raz ostatni.

    dorota mi też by się przydał taki zestaw świąteczny, bo wszystkie lepsze ciuchy nie mają opcji karmienia:) a teraz trzeba się rozglądać za czymś wyłącznie rozpinanym

    Resztę doczytam później, bo własnie ugotował mi się ryż na pulpeciki.
    A, no i wklejam kilka fotek z dzisiejszego spaceru - taki mamy jarmark świąteczny na wrocławskim Rynku z choinką i budkami gdzie sprzedają same pyszności (na które mogę tylko popatrzyć chlip chlip:()
    I jeszcze duma mamy - Staś dzisiaj po raz pierwszy złapał mocno gryzaczek i od razu postanowił go zjeść:)

  15. A ja zaraz osiwieję. Staś nie zmrużył dziś oka, karmię go od 20, jest tak pobudzony jakby wciągnął jakiś niezły dopalacz. Próbowałam nawet podać butelkę, ale nie chce, więc raczej nie jest głodny. W łóżeczku wiosłuje rączkami z prędkością światła i ładuje sobie piąstki tak głęboko jakby chciał je połknąć. Wysłałam męża z misją uśpienia, ale zdaje się, że też ponosi klęskę. Normalnie zaraz zeświruję

  16. Czesć wszystkim!

    Ale mnie tu długo nie było - co nie siadłam do komputera, to Stasiek włączał syrenę. Nie wiem już sama co się dzieje, ale pogorszył się ostatnio i ze spaniem i z jedzeniem:( Wczoraj byliśmy na kontroli u neurologa i lekarka zasugerowała nam zrobienie usg brzuszka pod kątem refluksu - mały baardzo ulewa, jest niespokojny przy cycku i właściwie każde karmienie to płacz.
    Co do przesypiania nocek, to zazdroszczę Wam i to jak! Wczoraj nakarmiłam Stasia po 22, zasnął o 23 i pierwszą pobudkę miał przed 3, possał jedną pierś 15 minut zasnął i obudził się przed 5 a potem już co godzinę. I tak co noc od jakiegoś miesiąca. Wcześniej było zdecydowanie lepiej, bo budził się o 2 a potem o 6 no i nie mam pojęcia dlaczego teraz się tak pogorszyło. Może rzeczywiście cofa mu się i zgaga go męczy:(
    W kazdym razie chodzę i wyglądam jak zombi - blada i chronicznie niewyspana.

    Tyle kobietki napisałyście, że już większość wyleciała mi z głowy.

    Smerfi wszystkiego naj naj z okazji urodzin!!!

    Ania, Justa, Mama - gratki z okazji ukończenia 3. miesiąca! My kończymy jutro:)

    Mineralka ale mnie rozbawiła scenka Twoich dzieci ze św. Mikołajem;-) Te głośne pierdzące kupy naszych maleństw są rozbrarające:)
    Czekam kochana na obiecany przepis, jak znajdziesz chwile - foremki do babeczek mam już zakupione!

    Jest też coś, co zaczęło mnie martwić. Od wczoraj pobolewa mnie krocze w miejscu, w którym było zszywane, a dzisiaj rano zaczęłam lekko krwawić. Nie jest to miesiączka, bo brzuch w ogóle mnie nie boli, a poza tym karmie piersia. Mam nadzieję, że nic mi tam nie pęka. Poobserwuję jeszcze i jak nie przejdzie, to zadzwonię do mojego gina.
    Dosłownie jak nie urok, to ...:(

    Korzystając z chwili, że mały śpi przy cycusiu wklejam kilka zdjęć.
    A z imienia mi Dominika, mam 30 lat i jestem tłumaczem i przewodnikiem miejskim (przedstawiam sie jakbym była w randce w ciemno:)))

  17. Gogi ciekawy ten przepis na gotowane mięso. Ja cały czas piekę i już mi to rutyną zalatuje, ciągle tylko schab albo filety z rękawa:) Muszę się zebrać i zrobić po Twojemu, tym bardziej że potem wędlinka w sam raz na kanapki.

    Justa ciasto klasyczne w moim guści - słodyczą ocieka:) Bo ja z tych, co pudełko ptasiego mleczka mają na raz;-)

    Tak piszecie o problemach ze skórą suchą, to Wam powiem, że moja chyba najgorsza bo naczynkowa - wrażliwa na wszystko. No i przypomniało mi się, że jak rodziłam, to położna do mnie krzyczała: "nie przyj twarzą, bo Ci naczynka popękają!". A ja ledwo żywa na tym stole sobie myślałam co ty babo się moją cerą przejmujesz, pomóż mi urodzić!!!
    Fakt, że rację miała, bo jak podeszłam do lustra jak już było po wszystkim, to buzię miałam całą w fioletowych kropkach - komicznie to wyglądało. Na szczęście wszystko się wchłonęło po kilku dniach, ale teraz ani czasu ani weny nie mam, żeby sobie zrobić domowe spa.

  18. Dzisiaj chyba wszystkie mamusie w domu, bo masowa ilość postów od rana:)
    Ja zamierzałam wyjść na małe zakupy, ale śniegu tyle, że z wózkiem się zajadę no a poza tym zimno. Tylko skończył mi się rękaw do pieczenia i nie mam w czym upiec mięsa:(
    Wczoraj robiłam ciasteczka wg przepisu z książki kucharskiej i wyszedł straszny gniot, ale się wkurzyłam, bo godzina pracy poszła na marne.
    Minerallka jeśli to nie sekretna receptura, to podziel się tym przepisem na pierniczki:) ciasto musi koniecznie odstać dwa tygodnie?
    Z Ciebie to w ogóle rasowy kucharz, bo jak nie pichcisz, to robisz nalewki;-)

    Ania H - z Tobą się jeszcze nie przywitałam po mojej niebytności na forum:) jak się miewacie z Jeremiaszkiem? Tych upałów to zazdroszczę Ci strasznie - u mnie w łazience nawet gorąca woda nie chce lecieć tak rury zareagowały na początek zimy:) skutkiem tego brałam prysznic w średnio ciepłej wodzie, trzęsłam zębami i marzyłam o egzotycznej plaży z palmami;-)

    Jutro będziemy u pediatry, to zapytam o to ząbkowanie. Mały też kicha, choć katar nie leci, pokasłuje i strasznie się ślini. Ale widzę, że to normalne objawy w 3. miesiącu:)

    Ciągnąc wątek kulinarny, w końcu Swięta za pasem, gdybyście miały jakiś sprawdzony przepis na ciasteczka, to chętnie wypróbuję. Coś mnie wzięło na pieczenie, no i chciałabym, zeby kolejna blacha ciastekl była zdatna do spożycia:)

  19. Justa my będziemy chrzcić dopiero na Wielkanoc, więc ostatnia na pewno nie będziesz:) Czekamy na teściową, która wtedy przyjedzie z Kanady.

    Kleopatra mój Staś robi dokładnie to samo. Wkłada sobie całe piąstki do buzi, nawet jak jest najedzony. Do tego bardzo się ślini. Pediatra mówi ze to normalne na tym etape rozwoju i zeby mu absolutnie nie odciągać tych rączek. Ja spróbuję podać mu gryzaczek i zobaczymy co z nim zrobi - jak tak na niego patrzę to wydaje mi się, ze swedza go dziąsła, ale pewności nie mam.

  20. Kleopatra sto lat i spełnienia marzeń Ci życzę!

    Mi położna środowiskowa mówiła na wizycie, ze z dzieckiem można wychodzić do -10.
    Ale u nas w nocy było -14 i jakoś nie mam odwagi iść dzis na spacer choć na termometrze jest -7.

    My do buzki używamy kremu specjalnego emolium i się sprawdza. Zresztą używamy samych emolientów do kąpieli i smarowania, bo Staś urodził się wysuszony jak wąż i tylko te kosmetyki poradziły sobie z jego suchą skórą.

    Co do macierzyńskiego, to obecnie jest w wymiarze 20 tyg plus dodatkowe 2, na które trzeba napisać specjalne podanie.
    A co zrobicie z dzieciaczkami po powrocie do pracy? Macie je z kimś zostawić (z babcią na przykład), czy w grę wchodzi żłobek albo niania?

    Ja wczoraj połakomiłam się na dwie drożdzówki i mały po raz pierwszy dostał wysypkę na policzku:( Nie są to czerwone suche/szorstkie placki o jakich pisze Justa, ale czerwone krostki-takie wypryski, na jednym poliku mniej na drugim więcej. Myślicie, że to skaza białkowa? Ja z nabiału nic nie jem, od czasu do czasu ciasto, w którym jest masło. No i wczoraj te bułeczki drożdzowe...

  21. Cześć wszystkim!

    My jakąś godzinke temu wróciliśmy ze spacerku - musiałam odebrać wyniki moczu małego, wiec bez wyjścia sie nie mogło obyć. Co prawda ubrałam Stacha jak na wyprawę arktyczną wciskając do wózka jeszcze śpiworek zimowy - w efekcie bidulek nie mógł ruszyć żadną kończyną, ale co ja poradzę że tak urusł i gondola z ekwipunkiem zimowym jest już na niego przyciasna. Zastanawiam się co to będzie w styczniu albo lutym - ze spacerówką wolałabym poczekać do marca/kwietnia.
    W każdym razie na spacerze spał jak zabity, -8 zupełnie nie zrobiło na nim wrażenia, gorzej było z pchaniem wózka po nieosniezonych chodnikach, masakra.

    Gogi Justa i Mama - śliczne wasze córunie

    Co do diety i pokarmów, to mi pediatra/neonatolog pozwoliła jeść bigos i pierogi z kapustą - ku memu wielkiemu zdziwieniu. Przestrzegła przed orzechami, sezamem, cytrusami, czekoladą, kakao, wołowiną i nabiałem. Miód i rodzynki w niewielkich ilościach. Takze popijam kawę zbożową z mlekiem sojowym, jem chleb na zakwasie, zero drozdzy - tragedia. Tym bardziej ze małego i tak brzuch pobolewa, chociaż kolek z płaczem nie ma.
    A mam taką ochotę na lody i słodycze, ze najchętniej bym je jadła od rana do wieczora.
    A Wy pozwalacie sobie na jakieś słodkości, oczywiście oprócz czekolady?

  22. Czasem jest tak, że dziecko preferuje którąś pierś. Mój Staś woli na przykład lewą, przy niej się uspokaja i najwięcej z niej ciągnie (jest mniejsza i łatwiej mu się przyssać).
    Może Wiktor woli prawą i w związku z tymi kolkami woli być przy tej?

  23. Kkeopatra najczęściej jak się dziecko odpycha od piersi, płacze i wije, to ma to zwiazek z brzuszkiem. Jelitka zaczynają pracować w miarę jedzenia i niektóre maluchy odczuwają to jako dyskomfort, co wcale nie musi oznczac kolek - tak mi to przynajmniej wytłumaczyła pani neonatolog.
    Ale doszperałam się też informacji, że jak dziecko ma napięcie mięśniowe, to też się tak może zachowywać przy cycusiu.
    A od kiedy Wiktorek ma te akcje?

  24. Hej, miałam nadzieję na jakiś spacerek i małe zakupy, ale za oknem takie zawieje i zamiecie, że nie mam sumienia pakować Stacha w wózek. Tym bardziej że spanie ma dzisiaj jak nie moje dziecko:) Co prawda w nocy męczył go brzuszek - wieczorem zjadłam dwa kawałki keksa no i sama nie wiem, ale chyba rodzynki mu zaszkodziły, i się trochę męczył biedaczek.
    Po tygodniu stosowania debridatu, infacolu i biogaii i marnych efektów sięgnęłam po sab simplex no i chyba działa, bo mały się uspokoił i spanie ma całkiem całkiem.

    Ewelka po debridacie poprawa jest ponoć po co najmniej 2 tygodniach, więc ta wyczekana kupa to chyba rzeczywiście zasługa mleka - gratulacje:)

    My z niecierpliwością czekamy na koniec trzeciego miesiąca, bo podobno wtedy kończą się problemy z brzuszkiem, ale jakoś nie śmiem w to wierzyć. Z drugiej strony kiedyś musi przestać go boleć i oby to nastąpiło już wkrótce.

    Madlene nie wiedziałam, że maluszki rozróżniają wszystkie kolory! Zauważyłam jednak, że Staś żywo reaguje na zestawienie biało-czarne, ale dostać zabawkę w tym kolorze graniczy z cudem:)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...