Skocz do zawartości
Forum

Maddi28

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Maddi28

  1. Maddi28

    Sierpień 2010

    Cześć Dziewczynki!!! Dziekuję ślicznie za gorące życzenia!!! Jeśli jednak myślałyscie, że się zapadłam z powodu miesiąca miodowego to muszę was wyprowadzić z błędu:( Ostatnie dwa tygodnie to dla nas nie kończący się koszmar pod tytułem "awarie wodne". Zaczęło się od podgrzewacza wody, który bez ostrzeżenia spalił się z wielkim hukiem i zrujnował całą instalację. Właściciel wynajmowanego przez nas mieszkanka polecił zakupić nowy i załatać jedynie powstałe uszkodzenie. Teoretycznie rzecz do zrobienia, ale instalacja plastikowa i pamiętająca jeszcze czasy ciemnej komuny. Załataliśmy jeden kawałek to drugi się sypał i tak czterokrotnie. Przed świetami zakapaliśmy bezszmerowo sąsiadkę i zostaliśmy na święta kompletnie bez wody. Ciężkie doświadczenie! Jednak właściciel średnio się przejął i kazał dalej dłubać i kleić co się da. I tak na 50 cm rurki mieliśmy 4 mufki, i dwa kolanka i dwa trójniki, co wyglądało jak rurociąg przyjaźń w zminiaturyzowanej wersji ( o dziurze w ścianie nie wspomnę). Radość nie trwała jednak długo. O 3 w nocy sąsiadka zrobiła nam niezły alarm, bo znowu zaczęło jej kapać na głowę . Tym razem puściła gdzieś rura w ścianie, więc zadzwoniłam do właściciela i zażądałam wymiany instalacji na miedzianą, bo tak się dłużej nie da... o dziwo zadziałało i dzisiaj w końcu zapowiedział hydraulika!!! Aż się boję cieszyć, żeby nie zapeszyć, bo tyle nas to zdrowia kosztowało, że szkoda słów. Miesiąc miodowy PO BYKU! 30 marca miałam wizytę i okazało się , że mam bardzo nisko osadzone łożysko i muszę teraz bardzo uważąć, bo to podobno nieciekawa sprawa. Jest nadzieja, że jeszcze sie podciągnie i wszystko się unormuje, jeśli jednak nie ruszy z miejsca to nie ma szans na poród naturalny. Podczas USG maleństwo wsadziło sobie rączki między nóżki i za nic nie chciało się odsłonić . Taki wstydniś po Tatusiu chyba:) Trzymam kciuki za wszystkie Mamusie i Maleństwa, dużo uśmiechu i pozytywnej energii !!!
  2. Maddi28

    Sierpień 2010

    Witam serdecznie! Amisia - wszystkiego NAJ NAJ NAJLEPSZEGO Z OKAZJI IMIENIN! Matymka - dużo zdrówka dla Tymusia! Trzymam kciuki za szybką poprawę. Co do nocy poślubnej to nie było nawet mowy, ale żeby tradycji się stało za dość to się odbył poranek przedślubny:) Trzy dni dochodziłam do siebie po tym przyjęciu bo mnie tak obtańcowali, że ledwo się mogłam ruszać. Uroczystość przepiękna i mój obecny już mąż stwierdził, że nie bolało i sam nie wie po co było tyle zwlekać. Jakoś się nie mogę przyzwyczaić do nowego nazwiska i zmiany stanu cywilnego:) Od kilku dni czuję swoje maleństwo i cieszy mnie to niezmiernie !!! Wczoraj z moim tatą otworzyliśmy oficjalnie sezon wędkarski i spędziłam cały dzień nad wodą. Wędkarstwo to moje wielkie hobby, a obcowanie z przyrodą jest najlepszym sposobem na relax. Złapałam dużą płoć ( 35 cm) i leszcza ( 42 cm) i na kolację była rybka zapiekana w folii z pieprzem ziołowym, cebulką i pietruszką - niebo w gębie! Jutro idę na wyniki a we wtorek wizyta. Za oknem piękne słońce, a mnie dzisiaj czeka mnóstwo załatwiania i porządki i obiad i nie wiem od czego właściwie zacząć. Zaczęłam więc od kawy inki i nadrabiania zaległości na forum. Tak na dobry początek. Życzę wszystkim radosnego dnia!!
  3. Maddi28

    Sierpień 2010

    To prawda, że mamy prawdziwy urodzaj na chłopców! Tamten rok obfitował w dziewuszki i wśród znajomych na sześcioro maluchów urodził się tylko jeden chłopak a teraz natura chyba postanowiła wyrównać proporcje. Ja przed tym ślubem zakręcona jestem i nerwy mi się udzielają podwójnie, ale postanowiłam wrzucić na luz bo w końcu co ma być to będzie ! Ten tydzień rezerwuję sobie na przyjemności : kosmetyczka, próbny makijaż, dekoracje i pozytywne myślenie. Moje Kochanie zwlekało ponad dziesięć lat od oświadczyn i już się śmiałam, że się ten pierścionek przeterminował dwa razy, ale jak zobaczył pierwsze zdjęcie z usg to w ułamek sekundy rozwiały mu się wszelkie wątpliwości. Stwierdził, że do porodu to on nie chce być żadnym konkubinem ( swoją drogą okropne to słowo:) !!! MIeszkamy razem już 10 lat, więc wiele to być może nie zmienia, ale przyznam, że mnie bardzo ucieszyła ta jego ekspresowa zmiana postawy:) Jak widac ciąża roztacza swój magiczny wpływ daleko poza nasze brzuszki:)
  4. Maddi28

    Sierpień 2010

    Za tydzień wychodzę za mąż po dwunastu latach wspólnego bytowania i tak myślę jakie to szczęście, że mam wyrozumiałego partnera bo do porodu bylibysmy już po ślubie i po rozwodzie chyba:) Z tą moją ciążą to ciekawa historia bo miesiąc przed poczęciem był jak się okazało miesiącem bezowulacyjnym i nie dostałam miesiączki. Zrobiłam test, wynik oczywiście negatywny bo nic się wtedy jeszcze nie wydarzyło. Czekałam więc dalej cierpliwie a w międzyczasie "rozrabialiśmy" sobie przekonani o bezkarności naszych poczynań. Kolejny test zrobiłam na początku stycznia bo jakieś dziwny niepokój zaczął mnie dręczyć i tu się potwierdziła magia kobiecej intuicji... Dwie kreseczki wprawiły mnie osłupienie, którego nie sposób wyrazić słowami. Trochę mi zajęło zanim dotarło do mojej świadomości, że zostanę mamą. Właściwie dopiero wizyta u gina i obraz mojej fasolki na usg uświadomiły mnie do końca co się tak naprawdę stało! Od tego czasu wiele się w moim życiu zmieniło a jedną z bardziej zaskakujących reakcji jest dla przemiana z bardzo mięsożernej istoty w miłośniczkę zieleniny:) Na mięsko nawet nie spojrzę, za to jak zamykam oczy to widzę wszystko co zielone i soczyste: szpinak , rucolę, kiwi i sałatę, groszek, kapustkę itd. Kruszynką nie jestem i startowałam z wysoką wagą ( prawie 60 kg przy wzroście 158 cm) jednak do tej pory przybrałam na wadze 2 kg, resztę zostawiam sobie na potem:) Brzusio się zaokrągla w dolnej części ale maleńswa jescze nie czuję bo większośc z tych bulgotek to chyba jednak bączki:) Drugiego marca byłam na usg i dzidzia mierzyła 9 cm i choć trudno mi w to było uwierzyć to lekarz ( niepytany) powiedział, że chyba będzie chłopiec...
  5. Maddi28

    Sierpień 2010

    Dzięki dziewczynki za ciepłe przyjęcie ! Mam termin na 25 sierpnia. Początek był nieciekawy, nudności, wymioty, zmęczenie,spałam po 16 godzin na dobę i zanim się zorientowałam , że to ciąża czułam się raczej jakbym była na coś chora. Do tego totalna huśtawka emocjonalna i obniżony nastrój + mega leniwiec, czyniły ze mnie istotę niełatwą do zniesienia. Teraz jest jakby troszkę lepiej... tak mi się przynajmniej wydaje:)
  6. Maddi28

    Sierpień 2010

    Witam Serdecznie Wszystkie Mamusie!!! Przeczytałam Wasz wątek od deski do deski i taka tu u Was ciepła atmosfera, że jeśli nie macie nic przeciwko to chętnie dołączę do Waszego grona... Wiadomość o ciąży spadła na mnie trochę jak grom z jasnego nieba i długo się musiałam oswajać z tą nowiną, jednak na szczęście i dla mnie przyszedł ten czas, że zaczynam się radować całą duszą z tej kruszynki, która zagościła pod moim serduszkiem... Internet to jednak niesamowita sprawa i choć tak późno Was znalazłam to cieszę się na samą myśl o możliwości dzielenia się tymi wszystkimi wrażeniami, które towarzyszą nam w tym stanie. Mam nadzieję, że znajdzie się dla mnie miejsce w Waszym Mamusiowym świecie :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...